Myśl o byciu uczestnikiem katastrofy lotniczej nie jest przyjemna. Strach, którego tak wiele osób doświadcza podczas lotu, jest często związany z obawą, że coś może pójść nie tak, a ty będziesz całkowicie i całkowicie bezradny. Niewiele można zrobić, aby się uratować, spadając 36 000 stóp z nieba, prawda?

Advertisement – Continue Reading Below

Giphy

Ale podczas gdy wydaje się, że bycie zaangażowanym w samolot zakończy się pewną śmiercią, nie zawsze tak jest. A ci ludzie z Reddita i Quory chętnie podzielili się swoimi opowieściami o tych, którzy przeżyli…

„Odpiąłem pasy bez wyraźnego powodu i to uratowało mi życie”

„Rozbiłem się w samolocie 737 sześć mil od pasa startowego w New Delhi. Tylko 17 z nas przeżyło z 65 osób. To była noc i byliśmy na końcowym podejściu, więc nie mieliśmy pojęcia, że się rozbijemy. Zabawne jest to, że około 30 sekund przed katastrofą, bez wyraźnego powodu odpiąłem pasy bezpieczeństwa. Ten jeden czyn, jak sądzę, uratował mi życie.

„Zamiast zostać przeżutym we wraku, całkiem sporo odbiłem się na górze. Nie mówię, że byłem wolny od obrażeń. Złamałem miednicę (od uderzenia w siedzenie przede mną), złamałem prawą rękę (zostałem rzucony z lewego siedzenia w prawą gródź, zanim samolot się rozpadł), doznałem obrażeń wewnętrznych i oparzeń pierwszego stopnia. Paliwo lotnicze robi bum, gdy uderza w nie ogień, a cały ten plastik w samolocie to niezły grill.

„Jedyną osobą na miejscu katastrofy, która trzymała się kupy był 11-letni chłopiec, który stracił matkę i dwie siostry. Wszyscy inni byli jak szczury na tonącym statku. Miałem wtedy 18 lat, uwielbiam latać do dziś, a nawet zdobyłem licencję prywatnego pilota, gdy miałem 21 lat.”

„Nie bałem się, bo byłem wtedy bardzo skupiony”

„Rozbiłem szybowiec w listopadzie 2010 roku w górach Wyspy Południowej Nowej Zelandii podczas zawodów. Wylądowałem w górskiej dolinie bez możliwości lądowania i bez drogi ucieczki.

„Jak tylko uderzyłem, mój wzrok stał się całkowicie zamazany z powodu uderzenia. Dość szybko jedno ze skrzydeł uderzyło o ziemię i szybowiec obrócił się o 180 stopni. Pojawił się też okropny dźwięk chrupania i zgrzytania. Myślałem, że lądowanie będzie łagodniejsze niż było, ale nie miałem żadnego punktu odniesienia, żeby to ocenić.

Advertisement – Continue Reading Below

„Kiedy się rozbiłem była absolutna cisza. Siedziałem tam i przeklinałem siebie za to, że byłem na tyle głupi, by znaleźć się w takiej sytuacji. Nie czułem bólu, ale obie moje stopy były całkowicie zdrętwiałe. Spód szybowca został rozerwany w miejscu, gdzie znajdowały się moje stopy. Stanąłem na jednej nodze, mimo że później dowiedziałem się, że była złamana. Mam ogromne szczęście, że nie miałem obrażeń kręgosłupa ani bardziej rozległych obrażeń kończyn dolnych.

„Po wydostaniu się na zewnątrz próbowałem nawiązać kontakt z innymi pilotami. Radio mogło odbierać, ale nie nadawać. Usłyszałem przez radio wezwania mayday nadawane przez innego pilota i wiedziałem, że pomoc będzie w drodze. Było mi zimno, bo słońce już zaszło w dolinie. Przeklinałem siebie jeszcze trochę. Było mi też wstyd. Odtwarzałem w myślach wydarzenia w kółko i w kółko, i czekałem. Dopiero po dwóch godzinach przyleciał helikopter ratunkowy. W Nowej Zelandii nie ma zbyt wielu helikopterów ratunkowych i musiały one lecieć z połowy Wyspy Południowej, więc zajęło to trochę czasu.

„Większość ludzi pyta mnie, czy się bałem. Odpowiedź brzmi: nie. To nie dlatego, że jestem wyjątkowo odważną osobą, albo że nie cenię swojego życia. Nie bałam się, bo byłam wtedy wyjątkowo skupiona. Miałem dużo czasu na przygotowanie się (około 8 minut według zapisu GPS mojego lotu, choć wydawało się, że minęło znacznie szybciej) pomiędzy świadomością, że mam duże kłopoty, a lądowaniem. Cała moja koncentracja była skierowana na przetrwanie, a nie na myślenie o tym, że się boję. Wyobrażam sobie, że bycie pasażerem podczas katastrofy to zupełnie inne uczucie. Myślę, że to w zasadzie ma związek z tym, ile masz kontroli nad sytuacją.”

Getty Images

Advertisement – Continue Reading Below

„Byłem zaskoczony tym, jak cicha była kabina”

„Brałem udział w prawie katastrofie lotniczej, podczas lotu z Newark do Stambułu. Coś nie było w porządku, gdy wchodziliśmy na pokład, ale myślę, że ponieważ lot obok nas został właśnie odwołany, wsadzili nas na pokład i mieli nadzieję na najlepsze. Tak czy inaczej, około 1,5 godziny nad Oceanem Atlantyckim, coś wydaje się nie tak. Następnie pilot włącza się, mówiąc, że jest problem mechaniczny i nie są pewni, co się dzieje, ale aby przygotować się do lądowania na wodzie. Wszyscy są zdezorientowani, a w samolocie panowała martwa cisza (była to również noc, więc niektórzy ludzie spali). Personel pokładowy zaczyna coraz częściej kręcić się po korytarzach, co sprawia, że jesteśmy coraz bardziej zaniepokojeni, ponieważ nie mamy pojęcia, co się dzieje, a kapitan się nie odzywa. Kilka minut później, kapitan przychodzi na i mówi, że jest problem z silnikiem i są one odwrócić i będzie próbował zrobić to z powrotem do lądowania.

„Tymczasem stewardesy są w pośpiechu tam i z powrotem i próbuje dostać ludzi, aby spojrzeć na instrukcje bezpieczeństwa. Do tego momentu, każdy jest obudzony (o ile mogę powiedzieć). Według ludzi, z którymi rozmawiałem później, jedna stewardesa poszła, usiadła i schowała twarz w swoich ramionach. Inny najwyraźniej powiedział komuś, że „ludzie zazwyczaj nie przeżywają lądowań na wodzie.”

„To było tylko ja i moja mama, i cały czas myślałem o mojej młodszej siostrze, i jak ona będzie musiała dorastać bez mamy. To było dość przerażające, ale bylibyście zaskoczeni tym, jak cicho było w kabinie. Po najgorszych turbulencjach, jakie kiedykolwiek czułam w życiu, i największej ciszy, jakiej kiedykolwiek doświadczyłam, udało nam się awaryjnie wylądować w Nowej Fundlandii. I to jest historia pierwszego i jedynego razu, kiedy byłem w Kanadzie!

„Byłem pewien, że umrę na morzu, nie było możliwe przepłynięcie długiego dystansu bez kamizelki ratunkowej”

„Mimo że przeżyłem katastrofę, byłem 20 w morzu bez kamizelki ratunkowej. Mimo, że nie zdawałem sobie sprawy z moich obrażeń (szczęka złamana na trzy części i rany wymagające 40 szwów) byłem pewien, że umrę w morzu. Zrozumiałem, że nie jestem w stanie przepłynąć długiego dystansu bez specjalnej kamizelki ratunkowej i w latającym kombinezonie.

Advertisement – Continue Reading Below

„Na początku przeklinałem siebie za to, że nie wykupiłem większego ubezpieczenia dla mojej żony i 4-miesięcznego syna. Potem zacząłem szukać czegoś do zrobienia. Kiedy się rozejrzałem, odkryłem tratwę ratunkową pływającą kilkaset metrów dalej. Jedynym celem było wtedy dostanie się do tratwy ratunkowej.

„Wierzyłem, że wszyscy moi kumple są w tratwie. Po długiej walce dotarłem i wsiadłem do tratwy i ku mojemu przerażeniu okazało się, że jest pusta. Natychmiastową reakcją było szukanie innych. Intensywne poszukiwania ujawniły przerywany widok głowy kołyszącej się w górę i w dół. Po długiej walce dotarłem do niego, ale nie mogłem go wyciągnąć. Był nieprzytomny, bez kamizelki ratunkowej, ale kawałek wraku podtrzymywał jego głowę. Próbując go podciągnąć, straciłem równowagę i też wylądowałem w wodzie.

„Łódź rybacka, która przypłynęła po jakimś czasie, znalazła jedną z moich rąk w linie ratunkowej tratwy, a głowę mojego kumpla w zagięciu mojej drugiej ręki. Kiedy znalazłem się w łodzi rybackiej, zdałem sobie sprawę, jakie miałem szczęście. Czułem, że przeżyłem tylko po to, aby wykonać jakieś większe zadanie. W jednej chwili uświadomiłem sobie bezsens ego i rywalizacji z innymi. Postanowiłem wtedy, że nigdy nikogo nie skrzywdzę.”

Getty Images

„Nie rozmawialiśmy przez cały lot, ale wyciągnąłem rękę i trzymaliśmy się za ręce, gdy samolot spadał z nieba”

„Byłem w komercyjnym odrzutowcu, który spadł z wysokości przelotowej. To był mały odrzutowiec lecący na nieistniejącej już linii lotniczej. Właśnie rozpoczęliśmy zniżanie, kiedy samolot przechylił się i spadł z nieba. Nos był skierowany prawie prosto w dół. Siedziałem w przejściu. Ludzie krzyczeli, wykrzykiwali – ale nie pamiętam słów. W kabinie latały różne bzdury, a stewardessy nigdzie nie było widać. Mój brat i tata siedzieli na siedzeniach za mną. Pamiętam, że myślałem o tym, jak smutna będzie moja mama. A potem patrząc przez okno na ziemię.

Advertisement – Continue Reading Below

„Po tym, co wydawało się wiecznością, pilot był w stanie odzyskać kontrolę i samolot zaczął się prostować ponownie…. przez około 15-30 sekund, przed rozpoczęciem kolejnego niekontrolowanego opadania. Za drugim razem było to bardziej przerażające – ziemia znajdowała się znacznie bliżej. Byłem pewien, że umrę i spojrzałem na blondynkę w moim wieku, która siedziała obok mnie. Nie rozmawialiśmy przez cały lot, ale pod koniec wyciągnąłem rękę w impulsywnym pragnieniu kontaktu z człowiekiem… i trzymaliśmy się za ręce, gdy samolot spadał z nieba. Pamiętam, że patrzyłem krótko na jej twarz, płakała.

„Kiedy ziemia zaczęła się zbliżać i można było dostrzec rzeczy takie jak drzewa i domy, poczułem, że ogarnia mnie poczucie spokoju. Śmierć wydawała się być pewna, ale nie obchodziło mnie to. Wyglądało na to, że to będzie szybkie i bezbolesne – ale pamiętam, że byłem zaskoczony, że to wszystko skończy się w ten sposób.

„Potem zaczęliśmy czuć, że pilot walczy z samolotem i zaczął się on ponownie prostować… i po raz drugi samolot wyszedł z nurkowania. Nadal było niesamowicie wyboiście, a ludzie płakali i krzyczeli przy każdej rundzie turbulencji – wszyscy czekali na następne i ostatnie nurkowanie. Kiedy wylądowaliśmy, ta młoda kobieta i ja wciąż trzymaliśmy się za ręce. Ludzie byli śmiertelnie spokojni.

„Co było surrealistyczne to to, że stewardesa dostała się do mikrofonu, kiedy dotarliśmy do bramki i podziękowała nam za latanie na tej gównianej linii lotniczej i 'miała nadzieję, że polecimy jeszcze raz’. Przywieźli autobus i jeden z pilotów wyszedł z nami. Nie powiedział ani słowa, ale jego kolano trzęsło się niekontrolowanie.”

Getty Images

Advertisement – Continue Reading Below

„Przeżyliśmy dzięki temu, gdzie siedzieliśmy”

„Byłem na pokładzie lotu OG-269, który rozbił się na międzynarodowym lotnisku Phuket, Tajlandii po nieudanym odejściu na drugi krąg w 16 września 2007 roku. Nie zdawałem sobie sprawy, że byliśmy o katastrofie, aż faktycznie uderzył w ziemię.

„Około 10 sekund przed uderzeniem myślałem, że wykonujemy odejście na drugi krąg, ponieważ silniki podniosły się, a samolot wykonał ostry skręt w prawo. Nagle poczułem się tak, jakby tona cegieł spadła mi na ramiona, a ja zostałem wciśnięty w fotel. Chyba na sekundę straciłem przytomność, a kiedy się ocknąłem, zobaczyłem wnętrze samolotu, jak zawalają się panele, schowki na bagaże, izolacja i w tym momencie zdałem sobie sprawę, że jest źle, naprawdę źle. Więc usztywniłem się i pomyślałem: „To nie jest katastrofa lotnicza i będę żył, nie chcę umierać”.

„W takich sytuacjach traci się poczucie czasu, ale wydaje mi się, że po około 20-30 sekundach samolot gwałtownie się zatrzymał i nadal jestem wdzięczny, że miałem zapięte pasy bezpieczeństwa (potem krwawiłem w okolicy talii z miejsca, gdzie były pasy). Słyszałem jakieś krzyki z samolotu, ale w zasadzie byłem tak skupiony na wydostaniu się, że po prostu krzyknąłem do mojego przyjaciela, który siedział obok mnie „out out out out”. Na szczęście siedzieliśmy przy wyjściu awaryjnym, więc zajęło to tylko około 10-15 sekund zanim mój przyjaciel otworzył drzwi. W międzyczasie jakiś mężczyzna popychał mnie z boku i musiałem użyć siły, żeby go powstrzymać.

„Kabina była wypełniona tym pomarańczowym dymem, myślę, że to był pył. I tak szybko znalazłem się na skrzydle, silnik wciąż pracował, a deszcz padał. Pod nami był mały rów melioracyjny, więc ja i mój kolega skoczyliśmy obaj przestraszeni, że silnik nas wessie. Wydostaliśmy się z rowu i uciekliśmy od wraku bojąc się, że wybuchnie (już się palił). Po około 100 metrach zatrzymaliśmy się, uściskaliśmy się i sprawdziliśmy, czy nic nam się nie stało. Odnieśliśmy tylko niewielkie obrażenia. Mieliśmy niewiarygodne szczęście i przeżyliśmy dzięki temu, gdzie siedzieliśmy.”

Advertisement – Continue Reading Below

Follow Cat on Twitter.

Like this? Przyjdź i sprawdź nas na Snapchat Discover.

Catriona Harvey-JennerDigital Features EditorCat jest redaktorką Cosmopolitan UK zajmującą się tematyką kobiecą, zdrowiem i sprawami bieżącymi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.