„’We the people’ has never meant 'all the people.

To były słowa niezależnego kandydata na prezydenta i członka Navajo Nation Marka Charlesa, gdy przemawiał, ku wielkiemu poruszeniu, na pierwszym od ponad dekady forum prezydenckim poświęconym sprawom rdzennych Amerykanów.

W sierpniu setki rdzennych mieszkańców zebrały się w Sioux City, Iowa, na dwudniowym Forum Prezydenckim Franka LaMere. Ludzie przybyli z tak daleka jak Laguna Pueblo w Nowym Meksyku do społeczności Wampanoagów w Massachusetts, pragnąc, by ich głos został usłyszany. Oprócz Charlesa, w forum uczestniczyło ośmiu Demokratów, w tym czołowi kandydaci Bernie Sanders i Elizabeth Warren. Forum zaznaczyło rzadki cykl prezydencki, w którym kandydaci po prostu przyznają, że rdzenni ludzie istnieją.

Demokratyczny kandydat na prezydenta senator Bernie Sanders (I-VT) przemawia na Frank LaMere Native American Presidential Forum w Sioux City, Iowa w dniu 20 sierpnia 2019 r.
Stephen Maturen/Getty Images

Pytania obejmowały wiele zagadnień: zmiany klimatyczne, spis ludności w 2020 roku, konsultacje z rdzennymi narodami w sprawie decyzji federalnych oraz Indian Child Welfare Act, ustawę z 1978 roku mającą odwrócić nieproporcjonalnie wysoką liczbę rdzennych dzieci usuwanych z domów przez agencje rządowe. Omówiono także plany kandydatów: Warren przewiduje ogromny wzrost wydatków, aby pomóc wzmocnić Kraj Indian; Julián Castro zauważa potrzebę rozwijania kompetencji kulturowych w relacjach federalnych, jednocześnie dając plemionom większe możliwości samostanowienia.

Ale dla wszystkich tych bieżących kwestii, historyczne żale również zostały wyemitowane. Należy więc zadać sobie pytanie: Jakie dawno niespełnione obietnice wobec rdzennej ludności kandydaci na prezydenta mogą faktycznie spełnić? Where do we go from here?

Nie ma łatwej odpowiedzi, jak poprawić ponad 400-letnie stosunki między ludnością rdzenną a Stanami Zjednoczonymi. Po części dlatego, że Kraj Indian jest tak zróżnicowany. Jest ponad 5.2 miliona Indian amerykańskich i rdzennych mieszkańców Alaski, którzy żyją w Ameryce i 573 federalnie uznane narody indiańskie w całym kraju, każdy z odmienną historią kolonizacji od czasu kontaktu z Europą. Istnieją również narody uznane przez państwo, narody nieuznane oraz rdzenne społeczności żyjące w diasporze.

Podczas gdy ludzie w jednej społeczności dostarczą wielu perspektyw – tym bardziej we wszystkich 573 federalnie uznanych plemionach – częściej niż nie, zawsze pojawia się wersja jednej odpowiedzi na temat tego, co USA musi zrobić: honorować traktaty.

Rząd USA podpisał 370 traktatów z licznymi rdzennymi narodami od 1778 do 1871 roku. Podczas gdy język w traktatach jest zróżnicowany, często istnieją pewne wspólne cechy paktów: gwarancja pokoju, definicja granic ziemskich, zachowanie praw do polowań i połowów, oraz przepisy dotyczące ochrony przed wrogami krajowymi i zagranicznymi.

Ale te pakty zostały podpisane w różnych okresach historii, z niewiarygodnie rozbieżnymi poglądami na to, czym były rdzenne narody. To dlatego słuchanie tego, o co rdzenni mieszkańcy tak naprawdę proszą jest tak ważne.

Więc podczas gdy prawie każdy kandydat na Forum LaMere powiedział, że będzie honorował traktaty lub „Najwyższe Prawo” Stanów Zjednoczonych, co to właściwie oznacza, jeśli chodzi o namacalne rezultaty?

Zapytaliśmy sześciu rdzennych naukowców, liderów społeczności i aktywistów, jak by to wyglądało, gdyby Stany Zjednoczone wypełniały swoje zobowiązania wynikające z zaufania i traktatów.

Dr Cutcha Risling Baldy, Hoopa Valley Tribe/Yurok/Karuk, adiunkt i kierownik wydziału studiów rdzennych Amerykanów na Humboldt State University:

Tutaj, w Kalifornii, właściwie nie mamy traktatów. Cóż, mamy traktaty, ale te traktaty nie zostały ratyfikowane. Było ich w sumie 18, które zostały zawarte z Indianami z Kalifornii w 1800 roku, ale w tym czasie Kongres zdecydował się ich nie ratyfikować, a następnie objął je nakazem zachowania tajemnicy.

Nasi ludzie zgodzili się na te traktaty w nadziei, że znajdą wytchnienie od ludobójstwa, którego dopuszczał się wobec nas rząd i obywatele Kalifornii. Niektórzy z członków mojej rodziny podpisali te traktaty, a później opowiadali historie o tym, jak ciężkie były te negocjacje i jak walczyli, aby pogodzić to, co musieli pójść na kompromis, aby chronić przyszłe pokolenia i aby chronić nasze ziemie i naszych ponadludzkich krewnych. Kiedy plemiona zasiadały do stołu, aby negocjować traktaty, nie myślały tylko o teraźniejszości, ale o wielu pokoleniach w przyszłości. Ich negocjacje dotyczyły relacji, odpowiedzialności, szacunku i wzajemności.

Ujście rzeki Klamath widziane z punktu widokowego Klamath River, z widokiem na 1200-akrową działkę, którą plemię Yurok ma nadzieję nabyć na swój własny park plemienny wewnątrz obecnej granicy Parku Narodowego i Stanowego Redwood, jako część rozszerzenia terenów rezerwatu pod ich kontrolą.
Brian van der Brug/Los Angeles Times via Getty Images

Nie każde plemię w Kalifornii było w stanie renegocjować lub zostać uznane po odrzuceniu traktatów. Niektóre plemiona, które podpisały traktaty, są teraz plemionami „nieuznawanymi”. W 2014 roku, Narodowe Muzeum Indian Amerykańskich przedstawiło jeden z nieratyfikowanych traktatów kalifornijskich w swoich eksponatach. Koleżanka odwiedziła tę wystawę, kiedy została otwarta, aby mogła zobaczyć ten traktat, który został podpisany przez niektórych z jej krewnych. Powiedziała mi, że kiedy stała przed dokumentem, płakała cicho do siebie. Do dziś rząd federalny nie uznaje jej ludzi jako żyjących Indian Kalifornii.

Traktaty są podstawowymi umowami, które Stany Zjednoczone zawarły z rdzennymi narodami. Nikt nie oszukał USA, aby zawarły traktaty, nikt nie oszukał Benjamina Franklina (lub jakiegokolwiek innego ojca założyciela), aby zbudować naród, który miał również wiele innych narodów w nim. To jest naród, który zbudowali; to są umowy, które zawarli. Jeśli szanujemy Konstytucję, musimy szanować traktaty. Jeśli naprawdę zamierzamy honorować traktaty, musimy skupić się na rdzennych historiach, wspierać samostanowienie i budować zdekolonizowaną przyszłość poprzez oddawanie zagrabionej ziemi. To wydarzyło się na całym świecie, a nawet tutaj w Kalifornii. Zwrot skradzionej ziemi jest sposobem, w jaki naprawdę honorujemy odpowiedzialność powierniczą.

Matthew Fletcher, Grand Traverse Band of Ottawa and Chippewa Indians/Potawatomi potomek, dyrektor Indigenous Law and Policy Center w Michigan State University College of Law:

Nasze rozumienie obowiązków rządu federalnego wobec Indian i plemion indiańskich może być na skraju dramatycznej zmiany. Ale w tej chwili, rząd federalny zawodzi straszliwie przy wypełnianiu swoich obowiązków – wystarczy spojrzeć na ubóstwo w kraju Indian, wskaźniki przestępczości, wskaźniki samobójstw i słabe wskaźniki zdrowotne.

Pierwotne rozumienie federalno-plemiennych relacji było takie, że Stany Zjednoczone zgodziły się podjąć obowiązek ochrony Indian i plemion. Oznacza to, że plemiona zrezygnowały z dużej części swojej zewnętrznej suwerenności, ale miały zachować wszystkie wewnętrzne uprawnienia rządowe, jakie posiadają, takie jak prawo do stanowienia praw i egzekwowania ich na terytorium plemienia.

W wielu traktatach rząd federalny zgodził się zagwarantować plemionom indiańskim edukację, opiekę zdrowotną, mieszkania i inne usługi. Stany Zjednoczone zgodziły się również zarządzać i chronić zasoby plemion indiańskich, takie jak ziemie i drewno.

Członkowie plemienia Nisqually, od lewej do prawej, Peggan Frank, Willie Frank, Isabella McCloud i Hanford McCloud oglądają nowo odsłonięty traktat Medicine Creek z 1854 r. na wystawie w Smithsonian’s National Museum of the American Indian w Waszyngtonie, DC, w dniu 23 marca 2017 r.
Paul Morigi/AP Images for National Museum of the American Indian

Jednakże obowiązek ochrony zmutował politycznie w relację opiekun-opiekun po decyzji Sądu Najwyższego w 1831 roku. Byłaby to również przesłanka dla rządu federalnego, aby nadać Indianom etykietę osób prawnie niekompetentnych. Ten sposób myślenia osiągnął punkt kulminacyjny w latach osiemdziesiątych XIX wieku, kiedy Kongres skonfederował jurysdykcję w Kraju Indian, podzielił rezerwaty na indywidualne przydziały i wprowadził obowiązek edukacji w szkołach z internatem. W drugiej połowie XX wieku Kongres przywrócił i wprowadził w życie nowoczesne rozumienie obowiązku ochrony, które nazywamy samostanowieniem.

Pozostały nam dwa rodzaje obowiązków powierniczych. Pierwszy rodzaj to faktyczny trust, w którym Stany Zjednoczone posiadają i zarządzają aktywami Indian i plemion w ramach trustu. Drugi rodzaj jest określany przez Sąd Najwyższy, niedokładnie, jako ogólny stosunek powierniczy, rodzaj moralnego zobowiązania do wspierania interesów plemiennych. Oznaczanie obowiązku jako zobowiązania moralnego skutecznie czyni zobowiązania rządu federalnego dobrowolnymi i niewykonalnymi.

Ogólny stosunek zaufania ma jednak zęby. Jeśli Kongres zdecyduje się świadczyć usługi Indianom lub plemionom, ta nowoczesna wersja obowiązku ochrony jest dla Kongresu źródłem prawnego upoważnienia do takiego działania.

Ale co, jeśli Kongres zdecyduje się nie działać? Albo prezydent działa w opozycji do interesów plemiennych, pozornie sprzecznie z obowiązkiem ochrony? Narody indiańskie oddały wiele w zamian za obowiązek ochrony – ziemie, zasoby, suwerenne uprawnienia – i etykietowanie obowiązków rządu federalnego jako jedynie dobrowolnych jest okropne.

To może się drastycznie zmienić, jak wspomniałem powyżej. Sędzia Gorsuch stwierdził w jednej z ostatnich spraw Sądu Najwyższego, że bardzo poważnie traktuje wymianę między suwerenami upamiętnioną w traktatach indiańskich. Parafrazując, napisał, że plemiona nie oddały tak wiele za nic: Plemiona mają prawo do czegoś.

Również, i nie ma to na celu poparcia Elizabeth Warren, jeśli jej platforma legislacyjna dotycząca spraw indiańskich dojdzie do skutku i federalne usługi dla kraju indiańskiego zostaną w pełni sfinansowane, byłby to ogromny krok w kierunku wypełnienia odpowiedzialności powierniczej.

Karen Diver, Fond du Lac Band of Lake Superior Chippewa, dyrektor ds. rozwoju biznesu inicjatyw rdzennych Amerykanów na Uniwersytecie Arizony:

Przede wszystkim, wypełnianie traktatów oznacza uznanie, że narody plemienne są podmiotami politycznymi i respektowanie prawa do samorządności. Aby to poprzeć, rząd federalny musi w pełni sfinansować swoje zobowiązania, które zostały opłacone z góry przez plemiona z ziemią.

Na przykład, podczas gdy istnieje wiele kwestii, które przyczyniają się do negatywnych wskaźników zdrowotnych w kraju Indian, chroniczny brak finansowania dla Indian Health Service tylko pogarsza sytuację. Nadszedł czas na obowiązkowe, pełne finansowanie Indiańskiej Służby Zdrowia, która jest odpowiedzialna za świadczenie federalnych usług zdrowotnych dla rdzennej ludności w USA, jako początek w kierunku poprawy opieki zdrowotnej w Kraju Indian.

Inny doskonały przykład pochodzi z usług mieszkaniowych. Native American Housing Assistance and Self-Determination Act, który uprościł proces pomocy mieszkaniowej dla narodów indiańskich, wygasł w 2013 roku. Podczas gdy niewielkie kwoty nadal są finansowane, ustawa, jako krok w kierunku uznania kryzysu bezdomności w Kraju Indian, musi zostać ponownie zatwierdzona.

Te zobowiązania obejmują również nie tylko kwotę zatwierdzonego finansowania, ale także poszanowanie samorządności, którą narody plemienne mają w odniesieniu do tego finansowania. W prostych słowach, oznacza to nie tylko finansowanie programów w Kraju Indian, ale pozwolenie narodom plemiennym na zarządzanie tymi funduszami w sposób, jaki uznają za stosowny.

Ten szacunek dla samorządności musi również rozciągnąć się na jurysdykcję karną w Kraju Indian. W chwili obecnej, ustawa o przemocy wobec kobiet i jej przepisy pozwalające na ściganie nie-Indian, którzy dopuszczają się przemocy domowej na członkach plemion, wygasła w zeszłym roku.

Poprzednie przykłady to tylko kilka małych kroków w kierunku uhonorowania zobowiązań traktatowych USA, ale są one znaczące. Są symbolami i uznaniem, że istniały tu w pełni autonomiczne, samorządne ludy na długo przed powstaniem tego kraju.

DeLesslin George-Warren, obywatel Catawba Nation, konsultant Catawba Nation:

Dla mnie uhonorowanie traktatów oznacza prawdziwe uhonorowanie praw do połowów, polowań i zbiorów zagwarantowanych w większości traktatów. Kiedy wiele plemion zawierało umowy z Koroną, a później z USA, zastrzegaliśmy sobie prawo do łowienia ryb, polowania i zbierania plonów, tak jak zawsze robiliśmy to na naszych ziemiach. A jednak członkowie plemion są regularnie karani za korzystanie z tych praw, a USA i korporacje nadal budują infrastrukturę, która zakłóca naszą zdolność do praktykowania naszych tradycyjnych systemów żywnościowych.

W przeważającej części rząd federalny i korporacje zastąpiły prawdziwie traktatowy proces negocjacji słabą i niewykonalną praktyką „konsultacji”, która nie wymaga wiele więcej niż zapytanie rdzennych mieszkańców, co sądzą o danym projekcie. W wielu przypadkach, jeśli chodzi o nasze święte miejsca i prawa wynikające z traktatów, nawet jeśli istnieje zdecydowany sprzeciw, projekty są kontynuowane, co sprawia, że konsultacje są niczym więcej jak tylko procesem notyfikacji. Nasze traktaty nie gwarantują konsultacji, które zostaną zignorowane.

Liderzy rdzennych Amerykanów trzymają znaki przeciwko wierceniom w Arctic Refuge w 58. rocznicę powstania Arctic National Wildlife Refuge, podczas konferencji prasowej przed Kapitolem w Waszyngtonie, DC, 11 grudnia 2018 r.

Saul Loeb/AFP/Getty Images

Traktaty gwarantują nasze prawo do tradycyjnych roślin, zwierząt, ziem, powietrza i dróg wodnych. Projekty, które hamują te prawa, są pogwałceniem naszych traktatów, a przez to Konstytucji Stanów Zjednoczonych.

Tara Houska, Couchiching First Nation, adwokat plemienny

Aby rozpocząć rozdział historii USA, który nie znajduje swojego fundamentu w corocznie łamanych traktatach, Kongres musi wykonać swój obowiązek przestrzegania prawa.

Realizacja odpowiedzialności za zaufanie to inna sprawa. Dla mnie oznacza to uznanie i uhonorowanie suwerennych rdzennych narodów jako takich: niezależnych narodów z pełną władzą w sprawach karnych, cywilnych i samorządowych. Musimy być w stanie chronić naszych własnych ludzi, egzekwować prawa plemienne, rozwijać się gospodarczo, i zapewnić zdrowe ziemie i wody, aby utrzymać nasze społeczności.

Świat jest w fluktuacji, nasze wspólne przetrwanie jest na linii. Ludy tubylcze posiadają 80 procent pozostałej na świecie bioróżnorodności. Jesteśmy posiadaczami tego, co święte. Jesteśmy kanarkiem w kopalni ludzkości.

Liz Medicine Crow, Haida/Tlingit, prezes i dyrektor generalny First Alaskans Institute:

Krytyczne jest zrozumienie, że podstawowy wiążący związek pomiędzy plemionami a USA, oraz ich rządami stanowymi i terytorialnymi, jest związkiem politycznym, tak jak pomiędzy narodami plemiennymi. W gruncie rzeczy oznacza to również, że zamiast próbować je cofnąć, wyrwać się z nich lub zmienić je w sposób, który je rozbija, rząd USA musi je przyjąć i zrobić wszystko, co w jego mocy, aby utrzymać te zobowiązania w pełnej szacunku relacji rząd-rząd – pracując z plemionami, a nie przeciwko nim.

Rdzennie amerykańskie uczestniczki Marszu Kobiet 2019 idą ze znakami i megafonami w Santa Fe, Nowy Meksyk, 19 stycznia 2019 r.
Robert Alexander/Getty Images

A na poziomie osobistym, bycie patriotą i obywatelem USA oznacza wspieranie zobowiązań tego kraju poprzez podtrzymywanie i honorowanie tych bezterminowych zobowiązań wobec rdzennych mieszkańców tych ziem. Nauczajcie tego w szkołach podstawowych od pre-K-12, na uniwersytetach, w programach technicznych i handlowych. Uczyńcie to podstawowym założeniem waszego zaangażowania społecznego i najlepszych praktyk biznesowych, aby nawiązać dobre relacje z lokalnymi i pobliskimi plemionami i obywatelami plemiennymi. Wykonuj znaczące podziękowania dla ziemi na swoich spotkaniach i konferencjach. Edukujcie siebie, swoje rodziny oraz swoje organizacje wiary i społeczności o tych amerykańskich obowiązkach.

Te relacje są podstawowym obowiązkiem narodowości Stanów Zjednoczonych. Jako kraj założony na kradzieży ziem i życia rdzennych mieszkańców oraz na kradzieży czarnej pracy i życia poprzez niewolnictwo, oznacza to, że ten kraj musi żyć zgodnie z własnymi ideałami o sobie i swoimi prawnie wiążącymi obietnicami, obowiązkami i zobowiązaniami w najpełniejszym zakresie. Oznacza to, że Stany Zjednoczone muszą być honorowe; a tam, gdzie tak nie było, muszą pracować, aby to naprawić.

Rory Taylor jest dziennikarzem Ckiri/Chahta zajmującym się polityką rdzennych mieszkańców, polityką i skrzyżowaniem rasy, kultury i społeczeństwa w Ameryce. Pochodzi z okolic Los Angeles, obecnie mieszka na terytorium Ngāti Whātua Orākei w Tāmaki Makaurau i kontynuuje studia magisterskie na kierunku Indigenous Studies w Te Whare Wānanga o Tāmaki Makaurau.

Miliony ludzi zwracają się do Vox, aby zrozumieć, co dzieje się w wiadomościach. Nasza misja nigdy nie była tak istotna jak w tej chwili: wzmocnić pozycję poprzez zrozumienie. Datki finansowe od naszych czytelników są krytyczną częścią wspierania naszej pracy wymagającej dużych zasobów i pomagają nam utrzymać nasze dziennikarstwo za darmo dla wszystkich. Pomóż nam utrzymać naszą pracę za darmo dla wszystkich, dokonując wkładu finansowego już od 3 dolarów.

Finanse osobiste

Here’s what the „Black tax” does to so many families – including mine

Identities

„The clock is ticking”: Walka z rakiem, gdy świat jest na pauzie

Pierwsza osoba

Co byś powiedział swojemu ja sprzed pandemii?

Zobacz wszystkie historie w pierwszej osobie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.