An ugly meme

sty 16, 2022

Mike Hewitt zamieścił na swojej ścianie na Facebooku zdjęcie cytatu zmarłego pastora megakościoła baptystów Adriana Rogersa (obraz można znaleźć m.in. w http://4.bp.blogspot.com/-A5b5eNXvIGE/VUOxl4i_y4I/AAAAAAAAA80/eH_aUKVomEo/s1600/1931%2Bquote%2Bon%2Bwelfare.jpg), który został wirusowo czyniąc rundy konserwatywnych witryn. Mój przyjaciel Cecil Grubbs zamieścił go ponownie na swojej ścianie na Facebooku, dodając „Damn straight”. Zacząłem odpowiadać Cecilowi w jego komentarzach, ale poczułem, że powinienem przedstawić bardziej kompletną odpowiedź.
Jeśli ten URL nie działa dla ciebie lub jeśli nie możesz się zorientować, co mówi grafika, oto tekst na obrazie:
„Co za głęboki mały akapit……….
„Stated way back in 1931 and it says it all
„’You cannot legislate the poor into freedom by legislating the wealthy out of freedom. To, co jedna osoba otrzymuje bez pracy, inna musi zapracować na to bez otrzymywania. Rząd nie może dać nikomu niczego, czego najpierw nie zabrałby komuś innemu. Kiedy połowa ludzi wpadnie na pomysł, że nie musi pracować, bo druga połowa się o nich zatroszczy, a druga połowa wpadnie na pomysł, że nie ma sensu pracować, bo ktoś inny dostanie to, na co oni pracują, to, mój drogi przyjacielu, jest to koniec każdego narodu. You cannot multiply wealth by dividing it.’
„~~~Dr. Adrian Rogers, 1931”
Mam wielki szacunek dla ciebie, Cecil, ale ten meme jest płaski źle na kilku poziomach. Po pierwsze, Adrian Rogers *urodził się* w 1931 r. (a zmarł w 2005 r.); nie wygłosił tego cytatu aż do 1984 r., a więc niedaleko od rozpoczęcia polityki „ekonomii po stronie podaży” ery Reagana, która wykazała jego fałszywość. Po drugie, przypisanie tego cytatu „dr. Adrianowi Rogersowi” nadaje mu pozory „uczonego człowieka”, ale zmarły dr Rogers był telewizyjnym kaznodzieją i demagogiem, a nie ekonomistą. Trzeci i znacznie ważniejszy, Rogers grał retoryczne gry w tym ustępie i zamierzam go rozebrać kawałek po kawałku.
„Nie można ustanowić prawa ubogich do wolności przez ustanowienie prawa bogatych z wolności.” Brzmi głęboko, ale co to znaczy? Reszta akapitu wyjaśnia, że „pozbawianie wolności bogatych” oznacza „opodatkowanie ich w celu zapłacenia za usługi rządowe”. Wcześniej nie zdawałem sobie sprawy, że wymaganie od bogatych, aby płacili taką część wsparcia dla tego kraju, jaką są w stanie wziąć na swoje barki, jest równoznaczne z zamknięciem ich w więzieniu federalnym. W rzeczy samej, myślałem, że płacenie podatków, zamiast przekupywania urzędników lub bycia okradanym przez watażków, jest zarówno obowiązkiem, jak i przywilejem ludzi żyjących w wolnym i dobrze zorganizowanym społeczeństwie. Ale nie; według „naszego przyjaciela” Adriana, żądanie od Sheldona Adelsona, by zapłacił podatek od ćwierć procenta więcej swoich dochodów, aby tysiąc ubogich rodzin (co najmniej) mogło przez rok korzystać ze znaczków żywnościowych, jest niszczeniem jego „wolności”. (Och, okropności konieczności skrócenia nawet jednej weekendowej wycieczki na Riwierę!)
„Co jeden człowiek otrzymuje bez pracy dla, inny człowiek musi pracować dla bez otrzymywania.” To zdanie trafia prosto do częstego i męczącego wywyższania bogatych jako „ludzi, którzy pracują na swoje pieniądze i są ich niesprawiedliwie pozbawieni” oraz częstego i męczącego demonizowania biednych, szczególnie tych, którzy otrzymują świadczenia rządowe, jako „ludzi, którym płaci się za to, że nie pracują”, tj. jako pasożytów i darmozjadów. Z pewnością wielu ludzi pasożytuje na rządowych systemach zasiłków, ale jest ich znacznie więcej niż ludzi naprawdę potrzebujących; ludzi, którzy robią wszystko, co w ich mocy, by stanąć na nogi, ale nie mogą sobie z tym poradzić, często dlatego, że ogromna większość naszych systemów i polityk społecznych ma na celu utrzymanie ich w nędzy i na dnie każdej drabiny, jaka istnieje. I powiedzcie mi, proszę, ile rzeczywistej pracy jakiegokolwiek rodzaju (poza wystawianiem się przed kamerami) według was Donald Trump wykonał w ciągu ostatnich dziesięciu lat? W prawdziwej Ameryce to bogaci „otrzymują nie pracując”, a biedni „pracują nie otrzymując”; Cecil, powinieneś być tego bardziej świadomy niż prawie ktokolwiek inny, kogo znam!
„Rząd nie może dać nikomu niczego, czego rząd najpierw nie zabierze komuś innemu.” Aby usunąć pedantyczny punkt z drogi: Sugeruje to, że wszystkie usługi rządowe są opłacane z nieuprawnionych zysków, które rząd zbiera poprzez przymus (podatki! boo!!), ale w rzeczywistości rząd płaci za wiele rzeczy, które robi poprzez opłaty, z których niektóre (takie jak te związane z wnioskami wizowymi) są (gasp!) płacone dobrowolnie przez ludzi, którzy nie są nawet (podwójne gasp!!) obywatelami amerykańskimi. Teraz, co do samego zdania: To znowu miałkość maskująca się jako głębia. Z wyjątkiem produktów ludzi, którzy zbierają, wydobywają, tworzą lub podrabiają, *wszystko*, co *ktokolwiek* daje komuś innemu, zostało otrzymane od strony trzeciej. Rząd jest jednym z wielu uczestników globalnego ekonomicznego tańca dolarów; sugerowanie, że państwo nie powinno dawać biednym ludziom pieniędzy, które dostało od bogatych ludzi, niewiele różni się od sugerowania, że jednostki nie powinny dawać biednym ludziom pieniędzy, które dostały w swoim czeku z wypłatą. „Ks.” Dr. Adrian Rogers’ Jesus może być wszystkim dla „robienia dla najmniejszych z tych” w teorii, ale nie dopóki nasi korporacyjni miliarderzy nie wyrażą na to zgody.
„Kiedy połowa ludzi wpadnie na pomysł, że nie musi pracować, bo druga połowa się o nich zatroszczy, a kiedy druga połowa wpadnie na pomysł, że nie ma sensu pracować, bo ktoś inny dostanie to, na co oni pracują, to mój drogi przyjacielu, jest to koniec każdego narodu.” Yessiree, stworzenie systemu, w którym kobiety z Maserati są „zmuszone” do pomocy w utrzymaniu kobiet niepełnosprawnych, nieuchronnie doprowadzi do tego, że nikt nie będzie pracował, co równa się upadkowi gospodarczemu, głodowi, kotom i psom żyjącym razem, masowej histerii i tak dalej. Bójcie się tych żebraków! Zgarnijcie ich, żeby kraj nie stanął w płomieniach!!! Chodzi mi o to, że dokładnie takie warunki panują obecnie w „państwach opiekuńczych”, takich jak Szwecja, Holandia i Niemcy, które właśnie zgodziły się przyjąć kolejne pół miliona uchodźców z Syrii. Wszystkie te kraje to pustkowia! Z pewnością Dobry Bóg nie chciałby, żeby 'Murrika tak skończyła!
„Nie można pomnażać bogactwa, dzieląc je.” Oczywiście, że można. Różne programy mikropożyczek i programy bezpośrednich darowizn, które działają w dotkniętych ubóstwem rejonach świata, wyraźnie pokazują, że dawanie biednym ludziom pieniędzy, dzięki którym mogą poprawić swoje życie, prowadzi do rzeczywistej poprawy ich życia i ogólnego wzrostu poziomu życia ich samych oraz innych ludzi w ich rodzinach i społecznościach. Ale oczywiście, całe to bogactwo osiągnie więcej dla Królestwa Bożego, jeśli pozostanie zgromadzone w jednym gigantycznym stosie, prawda?
Podsumowując, pomysł, że powinniśmy unikać podnoszenia podatków, lub nawet obniżać podatki od bogatych, zgodnie z teorią, że „oni zrobią lepszy użytek ze swoich pieniędzy, aby poprawić życie mniej szczęśliwych, niż rząd” został wypróbowany i wykazano, że jest całkowicie nieprawdziwy. Kiedy bogaci ludzie nie są opodatkowani, większość z nich gromadzi swoje pieniądze (lub w najlepszym wypadku wydaje je na dobra luksusowe), zamiast inwestować je lub przekazywać w sposób, który przyniósłby korzyści biednym ludziom. W skali kraju, w USA, taka polityka jedynie zwiększyła ubóstwo w latach 90. XIX w. i w latach 80. XX w.; ostatnio taka polityka zdewastowała stan Kansas pod rządami administracji Brownbacka. Jak zauważył Międzynarodowy Fundusz Walutowy w raporcie wydanym w tym roku, „stwierdzamy, że zwiększenie udziału w dochodach ubogich i klasy średniej w rzeczywistości zwiększa wzrost, podczas gdy rosnący udział w dochodach górnych 20 procent powoduje niższy wzrost – to znaczy, że kiedy bogaci się bogacą, korzyści nie spływają w dół.” Adrian Rogers był gładki komunikator i zrobił wszystko, aby natknąć się jako źródło domowej mądrości w telewizji, ale jego ewangelia cięcia podatków była (i pozostaje) czysta trucizna.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.