Największy morski wyciek ropy w historii USA rozpoczął się dziesięć lat temu, 20 kwietnia 2010 roku. Potężna eksplozja zabiła 11 pracowników platformy wiertniczej Deepwater Horizon, a wybuch spowodował wylanie ponad 3 milionów baryłek ropy z odwiertu Macondo, znajdującego się 70 mil od wybrzeża Luizjany.
Przez trzy miesiące koncern naftowy BP zmagał się z powstrzymaniem ucieczki z odwiertu, który w końcu został zamknięty 12 lipca, a w połowie września trwale uszczelniony. Do tego czasu, ropa pokryła ponad 1000 mil linii brzegowej w sześciu stanach i pokryła ponad 40 000 mil kwadratowych Zatoki Meksykańskiej.
Ten wyciek był najgorszą katastrofą ekologiczną w historii USA. Po fatalnym początku, BP i jego partnerzy wiertniczy usunęli większość ropy z plaż wybrzeża Zatoki w ciągu następnych kilku lat; widoczny połysk plamy ropy w końcu również zniknął. Badania wskazują jednak, że odbudowa części Zatoki, takich jak ekosystemy głębinowe, zajmie dziesiątki lat. Możemy nigdy nie poznać pełnego zakresu szkód ekologicznych.
BP drogo zapłaciło za lekkomyślną kulturę korporacyjną polegającą na cięciu kosztów i podejmowaniu nadmiernego ryzyka, która spowodowała wyciek: ponad 60 mld USD w karach kryminalnych i cywilnych, szkodach w zasobach naturalnych, roszczeniach gospodarczych i kosztach oczyszczania. Rzeczywiście, z prawnego punktu widzenia, dziedzictwem wycieku ropy w Zatoce jest sama wielkość wypłaty, która zapoczątkowała erę wielomiliardowych kar karnych i cywilnych za przestępstwa środowiskowe i inne przestępstwa korporacyjne.
W większości innych aspektów, jednak krajobraz prawny regulujący wiercenia morskie jest niezmieniony w stosunku do okresu sprzed wycieku. Stany Zjednoczone nadal zlecają bezpieczeństwo wierceń i usuwanie wycieków przemysłowi, który okazał się o wiele bardziej biegły w wydobywaniu ropy niż ochronie środowiska.
W międzyczasie Amerykanie muszą jeszcze wysłuchać wezwania do przebudzenia się po wycieku, aby zmniejszyć zależność naszego narodu od paliw kopalnych i przyspieszyć przejście na czystą energię. Z mojej perspektywy, jako profesora prawa środowiskowego i byłego szefa Sekcji Przestępstw Środowiskowych Departamentu Sprawiedliwości, ta porażka wyróżnia się jako ciągła tragedia wycieku.
Odpowiedzialność BP
BP przetrwało lata kosztownych procesów sądowych w następstwie wycieku ropy w Zatoce. W 2012 roku firma osiągnęła porozumienie z Departamentem Sprawiedliwości w sprawie przyznania się do winy w związku z 14 zarzutami karnymi, w tym nieumyślnym spowodowaniem śmierci, utrudnianiem prac Kongresu oraz naruszeniem ustawy o czystych wodach i ustawy o ptakach wędrownych (Migratory Bird Treaty Act).
Firma zapłaciła karę kryminalną w wysokości 4,5 miliarda dolarów – największą w ówczesnej historii USA. Dla porównania, poprzednim rekordem była grzywna karna w wysokości 1,3 miliarda dolarów zapłacona przez firmę Pfizer za oszustwa farmaceutyczne w 2009 roku. Największą karą za przestępstwa przeciwko środowisku była grzywna w wysokości 125 milionów dolarów nałożona na Exxon za wyciek ropy Valdez w 1990 roku.
W 2015 roku Departament Sprawiedliwości i stany wybrzeża Zatoki Perskiej osiągnęły rekordową ugodę cywilną z BP, która wyniosła łącznie ponad 20 miliardów dolarów, w tym 5,5 miliarda dolarów kary cywilnej na mocy ustawy Clean Water Act, 8,1 miliarda dolarów za szkody w zasobach naturalnych i 5,9 miliarda dolarów w płatnościach na rzecz stanów i samorządów lokalnych. BP zapłaciło również około 15 miliardów dolarów za koszty oczyszczania i kolejne 20 miliardów dolarów za szkody gospodarcze firmom i osobom poszkodowanym przez wyciek.
Ugoda z BP wyznaczyła wzorce, które wpłynęły na wielkość kar nakładanych za kolejne przewinienia korporacyjne. Volkswagen zapłacił ponad 30 mld dol. za ujawnienie w 2015 r., że oszukiwał na normach emisji diesli, fałszując oprogramowanie w swoich samochodach. Bank of America i JPMorgan Chase zapłacili miliardy dolarów kar od czasu kryzysu finansowego z lat 2008-2009 za wykroczenia, które obejmowały oszustwa hipoteczne.
BP był wart ponad 180 miliardów dolarów w czasie wycieku ropy w Zatoce i nadal jest jedną z największych firm na świecie. Jednak po wycieku znajdowała się na skraju upadku, a niewiele innych firm mogło sobie pozwolić na poniesienie kosztów, jakie poniosło BP. Z punktu widzenia odpowiedzialności korporacyjnej i odstraszania, ugody były znaczącym osiągnięciem, które powinno zniechęcić do podobnych wykroczeń.
Brak nowych praw
Poza przełomowymi ugodami, spuścizna prawna wycieku ropy w Zatoce jest skromniejsza niż poprzednich wycieków, które zmotywowały Kongres do uchwalenia nowych praw. Wyciek ropy w Santa Barbara w 1969 r. pomógł w uchwaleniu ustawy o czystej wodzie w 1972 r., która przekształciła rzeki i strumienie, które były otwartymi kanałami ściekowymi w wody zdatne do picia i pływania. Wyciek Exxon Valdez w 1989 roku zaowocował ustawą Oil Pollution Act z 1990 roku, która umożliwiła firmom takim jak BP płacenie kar cywilnych za wycieki ropy naftowej oprócz kar kryminalnych.
W odpowiedzi na wyciek Deepwater Horizon Kongres uchwalił ustawę RESTORE Act w 2012 roku, ale służyła ona jedynie zapewnieniu, że kary cywilne płacone rządowi federalnemu przez BP i jego partnerów będą dzielone ze stanami wybrzeża Zatoki. Ustawa milczała na temat bezpieczeństwa wierceń i przyszłych wycieków ropy. Kongres nie działał również na zaleceniach dwupartyjnej komisji, którą prezydent Obama powołał do zbadania wycieku i wierceń morskich, takich jak zwiększenie limitów odpowiedzialności firm energetycznych za wycieki ropy.
W zakresie nowych przepisów, początkowa reakcja była obiecująca. Administracja Obamy nałożyła krótkie moratorium na wiercenia na morzu, zreorganizowała odpowiednie biura w Departamencie Spraw Wewnętrznych i uchwaliła zasady bezpieczeństwa, aby zapobiec przyszłym wyciekom ropy. Ale administracja Trumpa odwróciła wiele z tych zasad i naciskała na rozszerzenie wierceń morskich, mimo że polityka ta jest niepopularna w wielu stanach przybrzeżnych i napotyka na znaczne przeszkody prawne.
Wynikiem netto, 10 lat po wycieku ropy w Zatoce, jest to, że Stany Zjednoczone nadal zależą od firm takich jak BP, aby bezpiecznie prowadzić swoją działalność, pomimo bolesnego doświadczenia, że jest to ryzykowne. Dziś przemysł naftowy jest bardziej zaangażowany w działania związane z ograniczaniem wycieku niż w 2010 r., ale nic nie wskazuje na to, że dzisiejszy wybuch byłby mniejszą katastrofą.
Stany Zjednoczone nie ugasiły swojego nienasyconego pragnienia ropy naftowej, nawet po tym, jak wyciek ropy w Zatoce obnażył ryzyko związane z wierceniami na morzu, a dowody wskazują na spustoszenie spowodowane zaburzeniami klimatu. Produkcja ropy naftowej w USA ustanowiła rekordy do 2019 r. i może to zrobić ponownie, gdy naród wyjdzie z pandemii COVID-19.
BP zapłacił za swoje lekkomyślne postępowanie w Zatoce. Pytanie, które pozostaje dekadę później, dotyczy tego, kiedy USA zajmie się swoją społeczną odpowiedzialnością za katastrofę.
.