Podczas gdy ostatni biopic Love and Mercy kontynuował deifikację Briana Wilsona, to jego najmłodszy brat Carl prowadził Beach Boys przez ponad dwa razy dłużej, zarówno na scenie, jak i w studio. Kent Crowley w książce Long Promised Road: Carl Wilson, Soul of the Beach Boys, the Biography jest fascynującą, ale frustrującą próbą przedstawienia Carla jako bohatera alternatywnej, ale równie prawdziwej wersji historii Beach Boys (i muzyki pop). I ze wszystkich członków rodziny Wilsonów, którzy potrzebują oświetlenia, Carl zasługuje na nie najbardziej, głos „God Only Knows” i „Good Vibrations”, chłopak, który kapitanował zespołowi na burzliwych morzach pomiędzy ich hitami z lat 60-tych a ich nieprawdopodobnym, wypełniającym stadiony sukcesem w latach 70-tych i 80-tych.

Ale Long Promised Road czyta się bardziej jak Carl-centryczne ujęcie znanej narracji surf-rock-to-stardom, oferując kilka spojrzeń w ponurego, brodatego Wilsona na okładce. Rzeczywiście, kiedy 18-letni Carl pojawia się na sesji nagraniowej Beach Boys Party pod koniec 1965 roku ze swoją nową narzeczoną na ramieniu, zaskoczeniem jest, że młody Carl umawiał się na randki, a nawet (jak można przypuszczać) wyprowadził się z domu Wilsonów na przedmieściach Los Angeles. Tekstura życia Wilsona jest w większości nieobecna, ponieważ Crowley pozostawia dobrze opowiedzianą część historii Beach Boys poprzednim biografom, a zamiast tego skupia się na nieprawdopodobnym i wpływowym związku Wilsona z kwitnącą niezależną sceną rockową L.A. na początku lat 60-tych. Crowley odkrywa kilka interesujących faktów (nastoletnie lekcje gry na gitarze Wilsona z innym nastolatkiem i przyszłym gitarzystą Walker Brothers Johnem Mausem, który grał z Richie Valensem) i kilka niezbyt interesujących (preferowany przez Wilsona rozmiar strun gitarowych), ale nie oferuje żadnych prawdziwych drzwi do samego Carla.

Chociaż Mike Love dostaje całą (złą) prasę, a brat Dennis jest pamiętany jako jego własny out-of-control ’60s karykatury rocka, to był Carl, który dostarczył ster / kotwica / brzeg do Beach Boys, a jego prawie cichy subplot w zespole inwestuje książkę z pewną ilością naturalnego ruchu fabuły. Jednak dopiero w ponad dwóch trzecich drogi przez Long Promised Road Crowley rzuca jeden z najciekawszych punktów książki: od samego początku kontrakty Beach Boys przewidywały, że zespół będzie się składał z „Carla Wilsona i czterech muzyków znanych jako Beach Boys”. Carl Wilson nie był tylko duszą Beach Boys, ale, dla celów prawnych w większości jurysdykcji, był Beach Boys, a jego reżim był postępowy.

View More

Po emocjonalnej recesji Briana Wilsona w następstwie nieudanego projektu Smile, to właśnie Carl (jak słusznie zauważa Crowley) połączył Beach Boysów w trasie i w studio, „godząc skomplikowany chorał 'Cool, Cool Water’ z raukową prostotą '409′.” Są to lata, w których chciałoby się, aby Long Promised Road rozkoszował się luksusem, budując emocjonalną i artystyczną przestrzeń historyczną dla Carla Wilsona wokół złotego art-rockowego detalu klasyków „Friends”, „Sunflower” i „Surf’s Up”. Carl był tu odpowiedzialny za dokończenie niektórych nagrań Briana z Smile i po raz pierwszy stworzył swoje własne, w pełni ukształtowane piosenki. Te płodne i pełne współpracy chwile twórczego spokoju mijają zbyt szybko, zanim Capitol Records w 1971 roku skasuje cały katalog Beach Boys i niespodziewana druga fala sukcesu kompilacji singli Endless Summer z 1974 roku, wywracając wewnętrzną równowagę zespołu w kierunku nostalgii.

Ale dla fanów Beach Boys szukających świeżych punktów widzenia, które mogą odbijać się na muzyce i życiu zespołu, Long Promised Road jest pełna zabawy i niespodzianek, tekst na poziomie 300, być może najlepiej spożywany po bardziej standardowych pracach, takich jak Timothy White’s Nearest Faraway Place: Brian Wilson, the Beach Boys, and the Southern California Experience czy nawet Keith Badman’s The Beach Boys: The Definitive Diary of America’s Greatest Band. (The Beach Boys and the California Myth Davida Leafa jest nadal niedostępna i niebotycznie droga). Pracując w trybie pół-nieautoryzowanym, Crowley składa do kupy Carl’s corner of the Wilson saga bez dostępu do Briana czy żyjących Beach Boys Mike’a Love’a, Ala Jardine’a czy Bruce’a Johnstona. Książka cierpi z tego powodu, a wywiady z historykami Beach Boys oferującymi oceny z drugiej ręki nie do końca uzupełniają braki. Ponieważ Carl Wilson zmarł na raka płuc w 1998 roku, wiele aspektów jego historii pozostaje nie do opowiedzenia. Zamiast tego, Long Promised Road dostarcza swoich ciosów w krótkich epizodycznych zrywach, które uderzają jak historie opowiedziane w komiksach z pojedynczym panelem, często bardziej tantalizując niż oświetlając.

Jeszcze osobiste triumfy i zmagania Carla Wilsona są obecne, napędzane przez rodzinne demony i dziwne kalifornijskie prądy tak samo namacalnie jak w bardziej znanych historiach jego braci Briana i Dennisa, ale prawie nigdy nie są w pełni ożywione. W spektrum pisarzy o Beach Boys, Crowley niebezpiecznie zbliża się do bycia apologetą Murry’ego Wilsona, notorycznie nadużywającego ojca zespołu, cytując nawet członków The Sunrays (zespołu produkowanego przez Murry’ego, przedstawionego mu przez Carla), którzy twierdzą, że Murry nie mógł być aż tak zły. Mimo to Crowley porusza cenną kwestię, opisując obecność Murry’ego w studiach Gold Star jako aspirującego autora piosenek na dekadę przed tym, jak Brian prowadził tam sesje do Pet Sounds i Smile: „Muzyczne aspiracje i wysiłki Murry’ego położyły podwaliny pod przekształcenie Beach Boys z zespołu surferskiego w rodzinny biznes w legendę.”

W How the Beatles Destroyed Rock 'N’ Roll: An Alternative History of American Popular Music, Elijah Wald w błyskotliwy sposób odkrywa i łączy tętniące życiem indie sceny muzyczne, które istniały w regionalnych kieszeniach w całym kraju od ery jazzu aż do momentu, w którym, jak zauważa Wald, surf rock był ostatnim głównym zwrotem, który „pomógł ukształtować nowy wizerunek rock’n’rollowego zespołu.” Równolegle do pojawienia się gitary prowadzącej jako ikonicznego totemu lat 60-tych, Carl Wilson był głównym gitarzystą w najpopularniejszym na świecie zespole surferskim. Choć długowłosi, brodaci i na krótko psychodeliczni, Beach Boys nigdy nie byli w pełni pogodzeni z kontrkulturą, a ich twórcze wybory i napięcia wyrastały z wcześniejszego i być może jeszcze dziwniejszego okresu w historii Ameryki. Po lewej stronie byli bracia Wilson, głosujący jako blok, aby kontynuować tworzenie nowej muzyki, a po prawej kuzyn Mike Love i inni, szczęśliwi, że mogą produkować hity dla płacących klientów. W latach 80-tych to właśnie Love był tym, który w najbardziej widoczny sposób podejmował decyzje. Pozostając wiernym swojej szkole, zgodnie z obietnicą, to właśnie Love nawiązał kontakty z Nancy i Ronaldem Reaganami, którzy czasami pojawiali się na scenie podczas corocznych koncertów Beach Boys z okazji Czwartego Lipca w Waszyngtonie, gdzie grupa z Hawthorne firmowała się jako America’s Band. Do tego czasu kontrakty zostały zmienione i rządy Carla dobiegły końca, doskonale odzwierciedlając mroczny koniec lat 70-tych.

„Nie zrezygnowałem z Beach Boys, ale nie planuję z nimi koncertować, dopóki nie zdecydują, że rok 1981 znaczy dla nich tyle, co 1961”, Crowley cytuje Carla jako mówiącego blisko przełomu tamtej dekady. To może być ważny moment w książce, nadchodzi po długiej twórczej walce z Mike’m Love. Pojedyncze wątki dramatu prowadzą do niego, jak na przykład kluczowe spotkanie w 1977 roku, podczas którego Brian głosuje przeciwko swoim braciom i skutecznie kończy przywództwo Carla w zespole, po czym niemal natychmiast następuje przyspieszenie nadużywania substancji przez Carla. Ale, jak wiele rockowych biografii, Long Promised Road przechodzi do przyspieszonego tempa, gdy nadchodzą lata 80-te, obejmując całą karierę solową Carla, późniejszy powrót do Beach Boys i pozostałe półtorej dekady jego życia na ostatnich 13 stronach. Jest to rozczarowujący koniec obiecującego układu: studium dziwnego i zmieniającego się centrum władzy amerykańskiej epopei Beach Boys, jednocześnie archetypu i całkowicie niepowtarzalnego, oraz jedynego brata Wilsona, który trzymał to (głównie) razem.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.