- „Mój mąż kupiłby mi parę butów, gdybym się zaniedbywała”
- „On kupił naszemu synowi jeden sweter, ja kupiłam wszystko inne”
- ’Płacę za wszystko, co robimy’
- ’Widzimy się jako jedność’
- ’Umieszczamy wszystko w dokumencie Excel’
- ’Po prostu myślę, że jest ciasny’
- „Dzielimy wszystko na dwie części”
- ’Mam osobne konto na mój hazard’
- ’What was her was mine and what was mine was my own’
- „Wydaliśmy moje pieniądze i zaoszczędziliśmy jej”
- {{heading}}
„Mój mąż kupiłby mi parę butów, gdybym się zaniedbywała”
Anna, lat 36, jest copywriterem na pół etatu, zarabia 6 000 funtów. Jej mąż Mark, lat 37, zarabia 26 000 funtów jako kierownik projektu. Mają dwoje dzieci i kolejne w drodze.
Wiem, że to niezwykły układ mieć wspólne konto na absolutnie wszystko, ale myślę, że to działa, ponieważ jest hojny do winy. Są chwile, kiedy czuję, że nie daję z siebie wszystkiego, choć w przeszłości to ja byłam żywicielem rodziny. On jest absolutnie genialny; nigdy nie sprawił, że poczułam się źle. To było, „To jest twoje konto bankowe, to jest twoja karta Switch, robisz to, co musisz zrobić.”
Nie idę i nie kupuję sobie ubrań, jeśli nie czuję, że zarobiłem dużo w tym miesiącu. Naprawdę to zauważyłam. Wiem, że gdybym powiedziała to mojemu mężowi, powiedziałby: „Słuchaj, to niedorzeczne”. Poczęstowałby mnie parą butów, gdyby czuł, że się zaniedbuję.
To jest staroświeckie; trochę dziwne, zdecydowanie. Kiedy rozmawiam o takich rzeczach z moimi przyjaciółmi, nie ma wielu takich ludzi. Nie sądzę, że jest wielu mężczyzn, którzy powiedzieliby: „Nie zarobiłaś nic, ale idź i zafunduj sobie buty.”
Dyskutując o tym ostatnio z przyjaciółką, powiedziała, że nie byłaby w stanie tolerować mojego układu. Powiedziała, że za każdym razem, gdy kupowała filiżankę kawy lub szminkę ze wspólnego konta, czułaby, że on dyszy jej na szyję. Ale nasze typy osobowości sprawiają, że jest to dość luźny układ. Żadne z nas nie jest szczególnie zorganizowane ani genialne w kwestii pieniędzy.
Czy powinnam mieć trochę niezależności finansowej lub wolności? Nie sądzę, żeby to było coś, czego potrzebuję. Gdyby stało się coś strasznego, przekroczyłabym ten most, gdybym do niego doszła. Nie będę żyć dla najgorszego scenariusza.
„On kupił naszemu synowi jeden sweter, ja kupiłam wszystko inne”
Claire, lat 33, zarabia 35 000 funtów jako pełnoetatowy redaktor. Jej mąż Paul, 38, jest sierżantem policji z 45.000 funtów. Mają siedmiomiesięcznego syna.
Wprowadziliśmy się razem po roku i wszystko było w porządku, dopóki nie dostaliśmy kredytu hipotecznego. Pomyślałem, że miałoby to sens, gdybyśmy mieli jedno konto na wszystkie rachunki, na które moglibyśmy wpłacać pieniądze, a potem cokolwiek by nam zostało, byłoby nasze własne. Zdobyłam więc formularze do wspólnego konta, ale on nigdy ich nie podpisał. Leżały tam przez trzy lata, aż je wyrzuciłam. Przypomniałam mu o tym, a on powiedział, że zrzędzę, więc przestałam o tym wspominać. Odkąd zaszłam w ciążę, kupił naszemu synowi jeden sweterek, a ja kupiłam wszystko inne; nie zwrócił mi pieniędzy.
Wszystkie rachunki płacimy na zasadzie dorywczej – ja płacę część, on część – i to mnie dobija, bo nigdy nie wiem, gdzie jesteśmy z pieniędzmi. Oboje prawdopodobnie myślimy, że płacimy większą część, ale tak naprawdę nie wiem, kto to robi.
Nie ma żadnego systemu. W tej chwili ja płacę za całą opiekę nad dzieckiem, a on ciągle powtarza: „Och, ja to zrobię”. Upadłabym w szoku, gdyby wrócił z pracy i załatwił sprawę.
Ostatnio próbowałam ustalić nasze dokładne wydatki, aby sprawdzić, czy możemy sobie pozwolić na moją pracę na własny rachunek teraz, kiedy urodziłam dziecko; on obiecał, że też to zrobi, ale tego nie zrobił, a ja wróciłam do pracy na pełen etat.
Poszliśmy do Relate i to się pojawiło. Doradca powiedział mu: „To forma kontroli; naprawdę potrzebujesz pełnego ujawnienia informacji finansowych”. Mój mąż był zaskoczony moją siłą uczuć w tej sprawie i tym, że postrzegałam to jako jego skrytość. Ale kiedy poruszam ten temat, on się bardzo denerwuje i zmienia temat; kończy się to kłótnią. To nie są lata 50-te. On ma 38 lat! Dorośnij.
’Płacę za wszystko, co robimy’
Steve, 33, zarabia 70 000 funtów jako prawnik. Jego chłopak Toby, 28 lat, robi doktorat. Są razem od sześciu lat.
Nie robimy wspólnych finansów, ponieważ Toby jest zbyt dumny, a także dlatego, że wydaję wszystko lekkomyślnie, zamiast oszczędzać. Ja płacę za prawie wszystko, co robimy. To normalne – zarabiam o wiele więcej pieniędzy.
Wiele razy mówiłam: „Dlaczego po prostu nie zgromadzimy pieniędzy na wspólnym koncie?”. On tego nie chce: nie chce się czuć, jakby był w związku z sugar-daddy. Woli nie chodzić do wymyślnych restauracji; woli coś prostszego.
On zawsze mówi rzeczy w stylu: „Och, muszę ci za to zapłacić”, i oczywiście nigdy tego nie robi. To nie ma znaczenia, ale to pomaga mu poczuć, że jestem świadomy, że jest wdzięczny. Ma kartę kredytową na swoje nazwisko, ale to jest moje konto, moje konto bieżące. Tak, czasami daję mu pieniądze. To zależy, ile potrzebuje: kiedy pojechał do USA, było to 1300 dolarów. Jak w każdym związku jest to „Co moje, to twoje”.
’Widzimy się jako jedność’
Elizabeth, lat 59, i jej mąż Graham, lat 61, są emerytowanymi nauczycielami.
Jesteśmy małżeństwem od ponad 30 lat. Odkąd zamieszkaliśmy razem, wszystkie nasze pieniądze należą do siebie nawzajem – mamy wspólne konto. Wszystko jest wspólną własnością. Myślę, że jest to chrześcijańska myśl, że to, co masz, dzielisz i że jesteś częścią jednej rodziny.
Kieruję się naukami Jezusa, jeśli chodzi o posiadanie perspektywy jednego świata. Mamy wiele wygód, ale nie cenimy tak bardzo dóbr materialnych. W różnych okresach naszego życia, mój mąż pracował, a ja nie; ja pracowałam, a on nie – widzimy siebie jako jedność. Zasadą jest pomaganie sobie nawzajem, co obejmuje członków dalszej rodziny: innych, którzy mogą być w potrzebie. Kiedy tylko możemy, przekazujemy datki na cele charytatywne. W tej chwili żyjemy za 1 funt dziennie na jedzenie na Wielki Post, aby zwiększyć świadomość głodu na trzecim świecie.
Myślę, że chodzi o dzielenie się. Masz obowiązek dbać o innych ludzi, ponieważ sposób, w jaki przetrwamy, jest współzależny w skali globalnej. Chodzi o bycie świadomym, że to, co mamy, nie jest nasze.
’Umieszczamy wszystko w dokumencie Excel’
Tom, 24, pracuje w PR i zarabia 30 000 funtów. Jego narzeczona Alice, 24 lata, pracuje w handlu detalicznym i zarabia 18 000 funtów.
Będziecie się śmiać: Mam plan na życie oparty na dokumencie Excel. To działa. Ma kolumny dla miesięcznego wynagrodzenia w, wydatki, oszczędności i oszczędności w kierunku hipoteki. Kiedy mój narzeczony przyjechał do Londynu i dostaliśmy własne mieszkanie, powiedzieliśmy, że oprzyjmy się na tym dokumencie Excela i dostosujmy go do obu naszych dochodów. Opracowaliśmy system.
Mamy oddzielne konta. Jeśli chodzi o to, ile każdy z nas płaci za rachunki, podzieliłem je proporcjonalnie do naszych pensji. Zarabiam 70% naszego łącznego dochodu, więc płacę około 70% łącznej sumy, w tym za wodę, prąd, Sky i internet.
Jeśli chodzi o jedzenie, ona płaci mi 80 funtów miesięcznie, a ja pokrywam różnicę – zwykle wydajemy około 210 funtów na jedzenie. Ona ma kartę kredytową, ale spłacam ją, jeśli jest przeznaczona na jedzenie i rzeczy domowe. To był po prostu sposób na bycie sprawiedliwym. Wiem, że brzmi to bardzo precyzyjnie i matematycznie, ale działa.
Przypuszczam, że cały sens bycia zaręczonym polega na tym, że jest to okres próbny, aby zobaczyć, jak sprawy mają się w życiu małżeńskim. Gdyby ona zarabiała więcej ode mnie i gdyby płaciła więcej rachunków, z męskiego punktu widzenia nie czułbym się komfortowo. Zawsze byłaby ta straszna rozmowa z teściami – jej rodzice byliby w stylu: „Ach, no cóż…”. Myślę, że prawdopodobnie wrócilibyśmy do proporcji 50:50. Mam trochę dumy.
Jej rodzina jest o wiele lepiej sytuowana niż moja. Musiałam walczyć, żeby zdobyć pieniądze. Wielu moich przyjaciół otrzymuje od rodziców pomoc w postaci kredytów hipotecznych, ja nie czułabym się z tym komfortowo. To prawdopodobnie dlatego czuję, że uczciwość w kwestii pieniędzy jest ważna.
’Po prostu myślę, że jest ciasny’
Sarah, 44 lata, jest kierownikiem sprzedaży zarabiającym 15 000 funtów. Jej partner Ian, lat 46, jest urzędnikiem państwowym zarabiającym ponad 60 000 funtów.
Dla mnie, właściwa para dzieli się wszystkim. Jesteśmy bardzo dużo dwie indywidualne osoby w związku i to jest naprawdę trudne. Mój chłopak chce, żeby było tak, że jego pieniądze są jego, a moje pieniądze są moje, mimo że mamy pięcioletniego chłopca i jesteśmy razem od siedmiu lat. On również oczekuje, że zapłacę za opiekę nad dzieckiem naszego syna i za połowę wszystkich wakacji.
On zarabia cztery razy więcej niż ja, ale jest bardzo, „Dlaczego mam płacić za więcej, ponieważ ciężko pracuję na moje pieniądze?” Uważa, że jego pieniądze powinny być jego, aby zrobić z nimi, co mu się podoba. Uważa, że mam miłą, puszystą pracę, w której mogę robić wiele miłych rzeczy i nie pracuję zbyt ciężko. Po prostu myślę, że on jest ciasny.
Dom należy do mnie. Kupiłam go, zanim go poznałam, a on się wprowadził. Niechętnie płaci połowę kredytu hipotecznego, ale uważa, że nie powinien wykonywać żadnych prac w domu, ponieważ nie jest jego. Kiedy mówię prace, mam na myśli naprawianie, czyszczenie lub dekorowanie.
Jeśli chcę wyjść w nocy, muszę wysłać mu e-mail i zapytać: „Czy istnieje jakakolwiek szansa, że możesz być w pobliżu, aby mieć na tę noc?”. On po prostu planuje, co chce zrobić, kiedy chce to zrobić.
To robi rankle, a wielu ludzi myśli, że jestem samotną mamą, ale doszedłem do etapu, w którym nie warto się o to kłócić. Nigdy nie będzie inaczej. Nie sądzę, że zmieniłoby się to, gdybyśmy byli małżeństwem, naprawdę nie.
Głównym powodem, dla którego jesteśmy razem, jest nasz syn, więc może mieć stabilne wychowanie. To nie jest najlepszy związek na świecie. Czuję się, jakbym nie była ważnym partnerem w związku.
„Dzielimy wszystko na dwie części”
Poppy, 21 lat, jest młodszym konsultantem zarabiającym 20 000 funtów. Jej chłopak Ryan, 23 lata, zarabia 30 000 funtów w branży rozrywkowej. Mieszkają razem od siedmiu miesięcy.
Mamy osobne konta. Nie mieszkamy ze sobą zbyt długo i bezpieczniej jest kupować niektóre rzeczy indywidualnie, na wypadek gdybyśmy mieli się rozstać.
Przeprowadziliśmy się w ostatni weekend i kupiliśmy razem kilka mebli. Powiedzieliśmy, że gdybyśmy mieli się rozdzielić, druga osoba zapłaci różnicę, aby odkupić je od drugiej.
Jesteśmy bardzo otwarci. On zarabia trochę więcej ode mnie i ma większy dochód do dyspozycji, więc jeśli on chce coś kupić, a ja jestem cała, „Och, tak naprawdę nie chcę tego kupować”, oboje będziemy z tego korzystać, ale on za to zapłaci. Będziemy z tego żartować. Powiem: „Zarabiasz więcej niż ja, to takie niesprawiedliwe.” To nie jest tak, że czuję do niego urazę czy coś. To dość luźny związek.
Wszystko ma paragon: mówimy, ile to kosztuje i podzielimy to na dwie części. Paragony na wszystko, czego oboje używamy, idą do środka.
Myślę, że gdybyśmy się pobrali, nie byłoby tak dużo śledzenia tego, ile wydajemy. Dla nas jest to jeszcze dość wczesny etap. Nigdy nie wiadomo, co się wydarzy.
’Mam osobne konto na mój hazard’
Nick, 27, pracuje w rekrutacji i zarabia 40 000 funtów plus prowizja. Jego dziewczyna Siobhan, 27, jest kierownikiem projektu zarabiającym 40 000 funtów.
Mamy wspólne konto bankowe i konta indywidualne, i każdy z nas wkłada 1200 funtów na wspólne konto bankowe. Potem używamy naszych pieniędzy – tego, co nam zostało – na co chcemy. Jedzenie, buty: wszystkie rzeczy, które nie są związane z parą.
I mam osobne konto na mój hazard – głównie zakłady piłkarskie. Każdego miesiąca wpłacam tam około 350 funtów. Kilka razy udało mi się zarobić kilka tysięcy. W tej chwili idzie mi dobrze, ale czasami wszystko tracę. Nie chciałbym grać z jej pieniędzmi, zdecydowanie nie. Ona pewnie nie zdaje sobie sprawy, ile na to wydaję. Próbujemy oszczędzać w tej chwili, więc prawdopodobnie miałaby coś przeciwko.
Wielu moich przyjaciół robi całkiem podobne rzeczy, jeśli mają dziewczyny, z którymi mieszkają. Ludzie lubią zachować swoją niezależność. It’s nice to have that bit of privacy and to be able to spend what you want without your partner having a go at you for being frivolous.
’What was her was mine and what was mine was my own’
Bill, 71, is a retired dustman and construction worker. His wife Margaret, 67, is a retired local government worker.
I was brought up when there was not a lot, during the war, with violence from my father, and left school at 13. Kiedy poznałem moją żonę, miała duże konto w banku – kiedy poznała mnie, bardzo szybko zniknęło. Jestem alkoholikiem, ale nie piję od 26 i pół roku.
Nigdy nie miałem konta bankowego aż do połowy lat 70-tych. Kiedyś dostawało się pensję w gotówce. Co tydzień dawałem żonie jej pieniądze, a ja miałem swoje pieniądze na picie. To była walka; walczyliśmy przez życie.
Pani nie pracowała, gdy pojawiło się pierwsze dziecko w 1967 roku. To, co było jej, było moje, a to, co było moje, było moje. Przyczyniałem się do tego, ale będąc alkoholikiem jesteś egocentrykiem – musisz mieć swoją poprawkę i przypuszczam, że nie byłem najlepszym ojcem.
W tym roku jesteśmy razem od 50 lat. Naszym jedynym dochodem są nasze emerytury, z których opłacamy nasz dom w spółdzielni mieszkaniowej. Dorastając, zawsze mieliśmy rodzinę, a rodziny wydawały się trzymać razem. Nie sądzę, że w dzisiejszych czasach jest tego wystarczająco dużo.
Niosę bardzo małą portmonetkę: czasami jest pusta, czasami pełna drobnych. Bardzo rzadko są w niej banknoty, ale nigdy nie jestem spłukana. Niedawno były Walentynki i miałem wystarczająco dużo, żeby kupić kwiaty dla żony. Nie były to czerwone róże, nie były to czekoladki. To była mała paczka żonkili i teraz kwitną.
„Wydaliśmy moje pieniądze i zaoszczędziliśmy jej”
Pete, lat 47, żyje z zasiłku. Jego była żona Zoe ma 45 lat i jest pełnoetatową matką dwójki ich dzieci.
Byliśmy parą bez dzieci w połowie lat trzydziestych z dwoma dobrymi dochodami. Moja ex była sekretarką, a ja zajmowałem się marketingiem i pomagałem prowadzić kluby nocne. Byliśmy w Londynie malując miasto na czerwono.
Zawsze było w układzie, że będziemy wydawać moje pieniądze, a ona będzie oszczędzać swoje, odkładając na prawdopodobieństwo rodziny i depozyt na dom. Ten układ działał dobrze dla mnie, bo oznaczał, że nie musiałem o tym myśleć. Wychodziliśmy do klubów i ja płaciłem za taksówkę, ja płaciłem za wejście do klubu i drinki – zamawiała szampana na kieliszki w Pacha.
Po kilku latach zaszła w ciążę i przenieśliśmy się do wynajętego domu w Walii, gdzie oboje dorastaliśmy. Miałem zamiar wziąć trochę czasu na urlop ojcowski, rozpocząć nowy biznes, ale to wymaga czasu, aby ustawić tego rodzaju rzeczy, a zanim pojawiło się nasze drugie dziecko, zaczęliśmy się kłócić i związek cierpiał.
Kiedy finanse stały się problemem, powiedziałem: „Cóż, mamy oszczędności i jeśli jest to deszczowy dzień, być może musimy zanurzyć się w nich.” Ona odpowiedziała: „O nie, nie, to zostało odłożone na depozyt na dom.”
Potem miała romans i musiałem odejść. Dowiedziałem się, że w ciągu poprzednich dziewięciu miesięcy przepuściła oszczędności ze swojego konta na konta matki i brata. Więc to nie było tam i to nie było łatwe do udowodnienia.
To było cztery lata temu; właśnie dostaliśmy nasz rozwód po bardzo witalnym procesie sądu rodzinnego. Próbuję założyć firmę, ale mieszkam w kawalerce, a zasiłek mieszkaniowy nie pokrywa całego mojego czynszu, więc co miesiąc popadam w coraz większe długi. Chodziła po naszym rodzinnym mieście, mówiąc wspólnym znajomym, że nie utrzymuję dzieci, ale wiem, że tak naprawdę czerpie z dziesiątek tysięcy funtów, które zaoszczędziła, kiedy byliśmy razem, więc moje sumienie jest czyste.
Konfrontowałem się z nią – ona tylko szyderczo się uśmiechała i odchodziła. W pewnym momencie powiedziała: „Cóż, to było przede wszystkim moje”. Cóż, poczekaj, piłeś szampana po kieliszku z mojego portfela. W przyszłym związku, będę miał wspólne konto.
– Niektóre nazwiska zostały zmienione.
{{topLeft}}
{{bottomLeft}}
{{topRight}}
{{bottomRight}}
.
{{/goalExceededMarkerPercentage}}
{{/ticker}}
{{heading}}
{{#paragraphs}}
{{.}}
{{/paragraphs}}{{highlightedText}}
- Finanse rodzinne
- Relacje
- Rodzina
- Funkcje
- Share on. Facebook
- Share on Twitter
- Share via Email
- Share on LinkedIn
- Share on Pinterest
- Share on WhatsApp
- Share on Messenger
.