Cultural Belief

lis 25, 2021

1.3 Culture in Flux; Culture in Contestation

Despite the intrinsic appeal of pursuing cultural pathways of logic like this, it is risky to assume that behavior reflects cultural beliefs in straightforward ways. Większość współczesnych antropologów utrzymuje, że ludzie mają wiele szablonów kulturowych, a kultura jest płynnym zestawem zasobów interpretacyjnych, z których ludzie mogą czerpać w konkretnych kontekstach politycznych i historycznych. Nawet kanon religijny, tak potężny, jak potężne mogą się wydawać jego nakazy, ma potencjał licznych interpretacji.

Jednym z najbardziej żywych przykładów nowych badań w antropologii, które domagają się płynnej, zasobnej wizji kultury, jest temat męskiej płodności. Badania nad płodnością są zdecydowanie największą subdyscypliną we współczesnej demografii. Jednak jeszcze kilka lat temu kobiety stanowiły praktycznie jedyny obiekt jej badań. Mężczyźni, jeśli w ogóle się pojawiali, byli cieniami, partnerami – w domyśle – tych, którzy zajmują się rodzeniem dzieci. Nawet jeśli testy genetyczne mogłyby zweryfikować relacje między członkami gospodarstwa domowego w badaniu, nie rozwiązałoby to problemów związanych z analizą męskiej płodności. Podczas gdy niektórzy mężczyźni nie wiedzą, ile mają dzieci lub zaprzeczają związkom z potomstwem urodzonym poza związkiem małżeńskim, inni twierdzą, że są ojcami dzieci, których nigdy nie widzieli. Fakt, że mężczyźni tak często redefiniują rodzicielstwo, może działać na niekorzyść dzieci, ale także na ich korzyść. Na przykład Townsend (2000) pokazuje, że w wiejskiej Botswanie, gdzie wymagania pracy migrantów są tak obciążające, młody mężczyzna, który mieszka w pełnym wymiarze czasu ze swoimi dziećmi, jest dziwakiem. Jednocześnie mężczyźni zapewniają dzieciom znaczne wsparcie, nawet jeśli często nie są to ich własne dzieci, ale dzieci innych mężczyzn, czy to wujków, dziadków, czy dalekich kuzynów. Tak więc, pomimo powszechnego w obecnym świecie międzynarodowej polityki ludnościowej przekonania o masowym wyłączaniu się mężczyzn z obowiązków rodzicielskich, zachodnie kulturowe zaabsorbowanie biologiczną definicją ojcostwa zamaskowało pewne krytyczne różnice w kulturowym przypisywaniu rodzicielstwa.

Jednym z najważniejszych punktów debaty w aktualnej teorii społeczno-kulturowej, która jest obecnie przenoszona do demografii, jest pytanie o społeczne siły polityki i ekonomii w zestawieniu z indywidualnym działaniem. To znaczy, do jakiego stopnia wybory ludzi są ograniczone przez szersze siły pozostające poza ich kontrolą? Czy ludzie mogą, z drugiej strony, podejmować własne decyzje dotyczące działań reprodukcyjnych, opierając się lub unikając władzy państwowej? Rosnąca odpowiedź na to pytanie jest taka, że obie te siły niezmiennie działają, a ideologie kulturowe często znajdują się w centrum kontestacji. Relacja Greenhalgha i Li (1995) o ciężkiej chińskiej polityce jednego dziecka na parę, która została wprowadzona w 1979 roku, ujawnia dynamikę wzajemnych wpływów. Greenhalgh i Li pokazują, że kobiety zaczęły stawiać opór formalnej polityce jednego dziecka, dążąc do posiadania dwójki dzieci, zwłaszcza jeśli pierwsze z nich było dziewczynką. Kobiety próbowały adoptować swoje córki, przenosić się do innego miasta, aby urodzić drugie dziecko, lub usuwać narzucone przez państwo urządzenia wewnątrzmaciczne. Mogły też próbować ukrywać nieuprawnione ciąże do czasu, gdy było już za późno na aborcję wymaganą przez państwo, lub (w miarę upowszechniania się technologii ultradźwiękowej) angażować się w aborcje selektywne ze względu na płeć. W 1991 roku, w obliczu takiego oporu, państwo zostało zmuszone do przeformułowania polityki. Zachęcało do posiadania jednego dziecka dla wszystkich i zabraniało posiadania trzeciego dziecka, ale zezwalało na posiadanie dwójki dzieci, jeśli pierwsze z nich było dziewczynką. Podsumowując, poszczególne kobiety mogły indywidualnie wyzwalać się od niechcianych córek, jednak ich strategie oporu skutecznie wzmacniały państwową hierarchię płci.

Fakt, że kultura jest coraz częściej postrzegana w antropologii jako zasób, który ludzie mogą wykorzystać, najlepiej jest badać w kontekście, w którym wolicjonalność reprodukcyjna jest postrzegana jako niska. Z tego powodu niektóre z najlepszych przykładów można znaleźć w tematach związanych z wysoką płodnością: wzorzec, który w konwencji demograficznej był postrzegany jako wynik biologii i zwyczaju, a nie jako rachunek świadomego wyboru (Coale 1973). W populacjach, o których mówi się, że mają to, co nazwano naturalną płodnością (Henry 1961), popyt na dzieci jest wysoki, a liczba dzieci, które rodzą kobiety, jest ograniczona jedynie tym, jak szybko można je urodzić, biorąc pod uwagę rytmy biologiczne wynikające z określonych systemów zwyczajowych. Na przykład w Afryce Subsaharyjskiej większość ludzi nadal deklaruje w ankietach, że chce mieć „tyle dzieci, ile da im Bóg”, a typowe reakcje na sugestie zmniejszenia płodności wahają się od uprzejmego zainteresowania do oburzenia. Dla kontrastu, w społeczeństwach, w których pragnienie posiadania dużej liczby dzieci osłabło, mówi się, że pary angażują się w zachowania związane z parytetem, zwłaszcza w stosowanie nowoczesnych środków antykoncepcyjnych, aby kontrolować wielkość rodziny.

Jednakże etnograficzne opisy takich praktyk, jak dzieciobójstwo, opieka nad dziećmi, porzucanie dzieci, adopcja i aborcja, jasno pokazują, że ludzie we wszystkich społeczeństwach sprawują jakąś formę kontroli nad reprodukcją. Podczas gdy modele zachodnie zakładają, że zmniejszenie płodności jest najlepszym sposobem na rozwiązanie problemów ekonomicznych, rodziny w wielu społeczeństwach afrykańskich postrzegają różnorodne umiejętności i więzi społeczne, które udaje im się kultywować dzięki dzieciom, jako klucz do ich przyszłej zdolności radzenia sobie z ekonomicznymi i politycznymi przeciwnościami. Dorośli traktują pierwotne biologiczne wydarzenie, jakim jest rodzicielstwo, nie jako pewnik przyszłego wsparcia dla dziecka, ale jako początek długiej, nieustannie negocjowanej relacji, w której starają się wpływać na obowiązki dzieci. Małe dzieci są powszechnie oddawane do „babć”. Później, gdy są starsze, mogą być wysyłane do miejskich gospodarstw domowych, które oferują naukę w wyspecjalizowanych praktykach lub możliwość uczęszczania do szanowanej szkoły. Krótko mówiąc, wiele afrykańskich rodzin, zamiast dążyć do ograniczenia liczby dzieci, uznałoby to za drastyczne rozwiązanie problemów ekonomicznych. Wolą mieć pewną liczbę dzieci, kultywując zróżnicowane możliwości dla nich (Bledsoe 1994). Jednak choć efekty pewnych praktyk w zakresie obniżania kosztów reprodukcji mogą być analitycznie dostrzegalne, nie muszą one stanowić motywacji ludzi do podejmowania działań, które mają wpływ na płodność lub skład gospodarstwa domowego. Większość antropologów upiera się, że błędem jest redukowanie struktury rodziny wyłącznie do warunków ekonomicznych lub demograficznych.

Inny przykład wysiłków ludzi zmierzających do sprawowania kontroli nad rozrodem pojawia się w kulturowej reinterpretacji technologii antykoncepcyjnych w Afryce Subsaharyjskiej (Bledsoe 1994). W postrzeganiu kultury zachodniej środki antykoncepcyjne są urządzeniami ograniczającymi płodność, a ludzie, którzy nie chcą ograniczać urodzeń, raczej nie korzystaliby z urządzeń, które to umożliwiają. In West Africa, however, people see contraceptives more as devices to ensure the survival of many children by spacing their births carefully than to limit births. Jednymi z najczęstszych użytkowniczek środków antykoncepcyjnych są więc kobiety karmiące piersią, które chcą uniknąć nakładania się na siebie dzieci, z których jedno jest w łonie matki, a drugie jest karmione piersią, ale które wznowiły miesiączkowanie, zanim dziecko karmione piersią może zostać odstawione od piersi. Jak to sugeruje, rodziny podejmują ogromne wysiłki, aby kontrolować czas i okoliczności narodzin dzieci, choć, ponownie, niekoniecznie w celu ograniczenia liczby dzieci.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.