„Człowiek musi wznieść się ponad Ziemię – na szczyt atmosfery i poza nią – bo tylko w ten sposób będzie mógł w pełni zrozumieć świat, w którym żyje.”
Sokrates poczynił to spostrzeżenie wieki przed tym, jak ludzie z powodzeniem umieścili obiekt na orbicie Ziemi. A jednak grecki filozof zdawał się pojmować, jak cenny może być widok z kosmosu, nawet jeśli nie wiedział, jak go osiągnąć.
Reklama
Takie wyobrażenia — o tym, jak doprowadzić obiekt „do szczytu atmosfery i dalej” — musiały poczekać aż do Izaaka Newtona, który opublikował swój słynny eksperyment myślowy z kulą armatnią w 1729 roku. Jego myśl była następująca: Wyobraź sobie, że umieszczasz armatę na szczycie góry i wystrzeliwujesz ją poziomo. Kula armatnia będzie przez chwilę poruszać się równolegle do powierzchni Ziemi, ale w końcu ulegnie grawitacji i spadnie na ziemię. Teraz wyobraź sobie, że ciągle dodajesz prochu do armaty. Dzięki dodatkowym materiałom wybuchowym, kula armatnia będzie podróżować coraz dalej i dalej, zanim spadnie. Dodaj tylko odpowiednią ilość prochu i nadaj kuli odpowiednią prędkość, a będzie ona podróżować całkowicie wokół planety, zawsze wpadając w pole grawitacyjne, ale nigdy nie osiągając ziemi.
W październiku 1957 roku Sowieci w końcu udowodnili, że Newton ma rację, kiedy wystrzelili Sputnika 1 – pierwszego sztucznego satelitę na orbitę Ziemi. To zapoczątkowało wyścig kosmiczny i zapoczątkowało długotrwały romans z obiektami zaprojektowanymi do podróżowania po kołowych ścieżkach wokół naszej planety lub innych planet w Układzie Słonecznym. Od czasu Sputnika kilka narodów, na czele ze Stanami Zjednoczonymi, Rosją i Chinami, wysłało w kosmos około 2500 satelitów. Niektóre z tych obiektów stworzonych przez człowieka, takie jak Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, są masywne. Inne mogą zmieścić się wygodnie w kuchennym chlebaku. Widzimy i rozpoznajemy ich zastosowanie w raportach pogodowych, transmisji telewizyjnej przez DIRECTV i DISH Network, a także w codziennych rozmowach telefonicznych. Nawet te, które umykają naszej uwadze, stały się niezbędnymi narzędziami dla wojska.
Oczywiście, uruchomienie i obsługa satelitów prowadzi do problemów. Dzisiaj, z ponad 1000 działających satelitów na orbicie okołoziemskiej, nasze bezpośrednie kosmiczne sąsiedztwo stało się bardziej ruchliwe niż godziny szczytu w dużym mieście. Do tego dochodzi jeszcze wyrzucony sprzęt, porzucone satelity, kawałki sprzętu i fragmenty powstałe w wyniku eksplozji lub kolizji, które dzielą niebo z użytecznym sprzętem. Te szczątki orbitalne gromadziły się przez lata i stanowią poważne zagrożenie dla satelitów krążących obecnie wokół Ziemi oraz dla przyszłych załogowych i bezzałogowych startów.
W tym artykule zajrzymy do wnętrzności typowego satelity, a następnie spojrzymy przez jego „oczy”, aby cieszyć się widokami naszej planety, które Sokrates i Newton mogliby sobie ledwie wyobrazić. Ale najpierw przyjrzyjmy się bliżej temu, co dokładnie odróżnia satelitę od innych obiektów niebieskich.