Wyjący zimowy wiatr, delikatne stukanie w zamarznięte okno, biel jej twarzy nabierająca ostrości – wszystkie obrazy, które dla mnie zapowiadają rozłąkę, tęsknotę i próby, jakich nie powinno znosić żadne dziecko.
Gerda i Kay, dziewczynka i chłopiec w centrum oryginalnej opowieści, dźwigają ciężar dorosłej alegorii o poświęceniu i odkupieniu oraz bolesnym przejściu z niewinności dzieciństwa w zagubienie dorosłości.
Gerda musi porzucić wszystko, co ma, aby uratować ukochanego towarzysza zabaw Kaya z sideł magnetycznej i nieodgadnionej Królowej Śniegu, symbolu wszystkiego, co kobiece, nieuchwytne i niebezpieczne. Problem w tym, że Kay nie chce być uratowany; zaklęcie w Drzazgach Szkła, które przeszyły jego oko i serce, pozostawiło go pozbawionym pamięci i uczuć, jego postrzeganie miłości i piękna na zawsze zniekształcone.
Podróż Gerdy w poszukiwaniu Kaya jest pełna mistycznych i religijnych wyobrażeń, zagadek i magii; to spacer wzdłuż krawędzi brzytwy przyjaźni i porzucenia, obietnicy i rozpaczy, kontroli i poddania. Jej głęboko uduchowiona tęsknota za Kay kontrastuje z zaklętym przywiązaniem Kay do Królowej, które niesie ze sobą podtekst bezmyślnej cielesności. Królowa jest zimna, jest wyrachowaną uwodzicielką owiniętą w przerażający płaszcz matczynego ciepła. On nie może się jej oprzeć.
Co czytamy w tym tygodniu
Otrzymuj co tydzień rekomendacje najlepszych książek prosto do swojej skrzynki odbiorczej.
Naprawdę nie jest to historia dla dzieci.
Wyobraź sobie, że „Oh, the Places You’ll Go” została napisana przez Freuda, mówiła językami i niosła ze sobą naładowane przesłanie o kobiecej mocy.
„Nie mogę dać jej większej mocy niż ta, którą już ma”, zauważa jeden z bohaterów o Gerdzie. „Czy nie widzisz, jak wielkie to jest? Jak ludzie i bestie czują, że muszą jej służyć? Jak daleko zaszła w szerokim świecie na własnych bosych stopach?”
I to prawda; Gerda jest w stanie ukończyć podróż i zwyciężyć pomimo labiryntu rozproszeń, fałszywych nadziei i manipulacji, które jej zagrażały.
Jeśli mali chłopcy mają Małego Księcia, a młodzi mężczyźni mają Alchemika Paulo Coelho, aby zinterpretować ich życiową podróż, a Królowa Śniegu jest tak dobrą alegorią, jaką dziewczyna może mieć nadzieję znaleźć. Ale nie jest to ani kojące, ani subtelne.
Aby zostać wyrażone w kinie w jego pełnej literackiej chwale, historia Królowej Śniegu musiałaby zostać zaadaptowana przez pisarzy/reżyserów takich jak Guillermo del Toro (Pan’s Labyrinth), Hayao Miyazaki (Spirited Away) lub Sylvain Chomet (The Triplets of Belleville).
Zostaw to Disneyowi, aby chirurgicznie przekonfigurować alegorię Andersena i uformować ją w bezbłędnie zszyty scenariusz, który przekształca niesamowite w urocze, a niepokojące w serdeczne.
Jeszcze Frozen, pełnometrażowy film animowany wydany w weekend Święta Dziękczynienia, był niespodziewanie satysfakcjonującą ucztą, jeśli wziąć go za to, czym jest, stojąc prawie całkowicie poza historią, która go inspiruje.
Zaskakujący zwrot akcji na końcu nadaje nowe znaczenie słowom „tylko akt prawdziwej miłości może rozmrozić zamrożone serce”, w którym prawdziwa miłość nie jest ani romantyczna, ani poszukiwana.
W centrum tej ekranizacji znajdują się dwie młode kobiety: Królowa Elsa – przypuszczalnie sama Królowa Śniegu, gdyby to był prequel – i jej siostra, współczująca i spunky Anna, która nosi tylko powierzchowne podobieństwo do Gerdy.
Królowa Elsa prawie nie wydaje się niebezpieczna – jest kimś w rodzaju Barbie spotyka Persephone’a – a Anna jest roztrzepaną petardą, która jest bardziej CEO niż księżniczką. Wie, jak delegować zadania, jeśli nie rozróżniać oszustwa, aby uratować siostrę przed nią samą. Odważna, z wadami i nigdy nie groźna, Anna jest godnym szacunku wzorem do naśladowania dla pokolenia post-feministycznego.
Najlepszy muzyczny numer filmu-„Everyone’s a Fixer-Upper”- mówi wszystko. Trochę mi smutno, że postać Kay została zastąpiona dziewczynką, a starannie ułożona obsada drugoplanowa, która sprawiła, że bajka tak bardzo zapadła mi w pamięć, została odrzucona, aby zrobić miejsce dla radosnego zespołu przyjaciół i rywali, którzy ułatwiają nową podróż bohaterki.
Mimo to, to działa, a wizualnie jest to oszałamiające – nordyckie światła, rozległe fiordy, ciemność pełzającego mrozu nie mogłyby być bardziej wciągające. W kinie, w którym oglądałam film, nawet chłopcom się podobał.
.