W tym poście poruszę bardzo kontrowersyjny temat: ile megapikseli tak naprawdę potrzebujesz, aby robić duże odbitki?
Pamiętam z moich filmowych czasów, że na filmie 35mm mogliśmy robić bardzo ładne odbitki 8″ x 10″ i dobre 11″ x 14″. W niektórych przypadkach, jeśli negatyw był doskonały, można było zrobić półprzyzwoite odbitki 16″ x 20″, ale to i tak było za duże i zbyt kosztowne. Profesjonaliści strzelanie najbardziej powszechne średniego formatu, który był 645 lub 6cm x 4,5cm, mogli zrobić naprawdę ładne 11″ x 14″ odbitki i dobre 16″ x 20″.
W dzisiejszej epoce cyfrowej, większość ludzi tylko publikować swoje zdjęcia w Internecie i oglądać je na ekranach. Do tego potrzebujesz tylko 5-6 megapikseli, może 8 megapikseli, jeśli posiadasz monitor 4K. Niektórzy twierdzą, że aby zmaksymalizować jakość, powinieneś użyć pliku, który ma dwukrotną rozdzielczość wyświetlacza w celu zmniejszenia artefaktów, więc oznaczałoby to, że potrzebujesz 16-megapikselowego pliku obrazu dla najlepszej jakości oglądania w pełnym rozmiarze na telewizorze 4K, ale z mojego doświadczenia wynika, że poprawa jest marginalna w najlepszym wypadku.
Jeśli chodzi o robienie odbitek, sprawy są nieco bardziej skomplikowane. Musisz wziąć pod uwagę ostrość i odległość oglądania. Im większa odległość widzenia, tym niższa wymagana rozdzielczość. To dlatego billboard autostradowy, który jest zawsze oglądany z odległości 200′ lub więcej, może być drukowany tak nisko jak 10 lub 20 DPI (minimalne DPI z odległości 20′ to 15!). Kilka lat temu wydrukowałem ścianę tylną stoiska targowego o wymiarach 12 na 30 cali z 12-megapikselowego pliku D700 i wyglądała świetnie z odległości 20′ (nie pamiętam rzeczywistego DPI, ale musiało być niskie!) Ogólnie przyjętą zasadą jest, że właściwa odległość oglądania odbitki to 1,5x do 2x wielkość przekątnej obrazu, aby oczy mogły właściwie ocenić cały kadr. Oznacza to, że wymagane DPI w rzeczywistości spada wraz ze wzrostem rozmiaru wydruku ze względu na większą odległość oglądania (w przeciwnym razie kino cyfrowe nie byłoby możliwe!) Oczywiście zasada ta nieco się załamuje w przypadku małych wydruków, ponieważ nie będziesz ich zbliżał do nosa, a także w przypadku bardzo dużych wydruków, ponieważ wymiary pomieszczenia i układ mogą uniemożliwić Ci dalsze oddalenie się. Oto wykres, na którym obliczyłem „zalecane” minimalne DPI* przy 1x, 1,5x i 2x przekątnej. Myślę, że zalecenie 1,5x jest naprawdę dobrym punktem wyjścia, ale jeśli jesteś naprawdę wymagający, możesz użyć kolumny 1x, aby być bezpiecznym.
Interesująco dla wysokiej jakości czasopism lub książek drukowanych na błyszczącym papierze, wydawcy zazwyczaj wymagają 300 DPI, co jest całkiem sporo złotym standardem, chociaż przez większość czasu faktycznie drukują w 150 DPI. Z tego wykresu widać, że 300 DPI jest nieco powyżej zalecanego DPI dla 8″ x 10″ oglądanego z odległości kilku cali, więc jest to właściwie overkill.
Z jakiegoś powodu wielu fotografów myśli, że 300 DPI jest konieczne dla WSZYSTKICH wydruków, ponieważ lubią „pixel-peep” ich prawo na odległość długości nosa, ale myślę, że jest to absurdalne. Rzeczywistość jest taka, że 240 DPI jest prawie niemożliwe do odróżnienia od 300 DPI z odległości kilku cali, nawet pod lupą! Jeśli nie wierzycie, to pamiętajcie, że słynne „wyświetlacze siatkówkowe” Apple, bazujące na maksymalnej rozdzielczości, jaką ludzka siatkówka jest w stanie dostrzec w laptopie lub iPadzie, to „tylko” 220 PPI. Oznacza to, że z odległości 18″ 220 DPI to dużo. 180 DPI jest w rzeczywistości więcej niż wystarczająco z odległości dwóch do trzech stóp i jest dobrą rozdzielczością dla większości naszych potrzeb drukowania. Profesjonalny drukarz powiedział mi, że 135 DPI działa świetnie dla dużych wydruków na ścianie (24″ x 36″ i większe) i ten wykres to potwierdza. Ten sam facet powiedział mi, że dla dużych plakatów reklamowych i murali 60-120 DPI jest zazwyczaj wystarczająco dobre. To wszystko zakłada, że drukujesz na papierze błyszczącym; papier matowy nie wymaga tak dużej rozdzielczości, a płótno wymaga jeszcze mniej, ponieważ tekstura rozmywa punkty.
Korzystając z powyższych informacji, obliczyłem, jakie maksymalne rozmiary wydruków mogą być rozsądnie osiągnięte z 16 i 20-megapikselowym aparatem m4/3 (format obrazu 4:3) oraz z 24-megapikselowym aparatem APS-C (format obrazu 3:2). Na niebiesko zaznaczyłem „złoty standard” jakości wydruku 300 DPI. Na zielono 180-220 DPI, która powinna być wystarczająco dobra dla większości z nas dla średniej wielkości odbitek ściennych. Na żółto jest 135-150 DPI, które według mojego znajomego drukarza jest wystarczające dla dobrej jakości dużych odbitek, które będą montowane na ścianie. Na czerwono jest 60 DPI, wciąż akceptowalna rozdzielczość dla fototapet.
Widzisz, że 16 Megapikseli jest tylko trochę za mało dla magazynu o podwójnej szerokości przy 300 DPI, ale jest wystarczające dla pojedynczej strony. Sensor 20 Megapikseli pozwala na uzyskanie pełnego rozkładu czasopisma 11″ x 17″ przy 300 DPI. Jednak 16-megapikselowy sensor nadal pozwala na zrobienie naprawdę ładnego zdjęcia 24″ x 36″, a nawet fototapety 4″ x 6″. Innymi słowy, aparaty 16-megapikselowe prześcignęły już film 35 mm i średni format pod względem możliwych do uzyskania rozmiarów odbitek. Można zauważyć, że różnica między maksymalnymi rozmiarami odbitek z aparatów 16 i 24 megapikselowych nie jest duża. Dzieje się tak, ponieważ wzrost jest w dwóch wymiarach (szerokość i wysokość), więc w rzeczywistości trzeba czterokrotnie zwiększyć liczbę megapikseli, aby „podwoić” rozmiar odbitki z 8″ x 10″ do 16″ x 20″ (odbitka 16″ x 20″ ma czterokrotnie większą powierzchnię niż odbitka 8″ x 10″).
Jeśli spojrzymy na to w inny sposób, powiedzmy, że masz aparat 16 Mpix m4/3 i drukujesz plakat 3′ x 4′ przy 90 DPI (zgodnie z wykresem) i chciałbyś znacznie poprawić postrzeganą ostrość. Do ilu DPI musisz przejść, aby poprawa była znacząca? Według ekspertów od ludzkiego wzroku, aby osiągnąć znaczącą zmianę w postrzeganej ostrości, należy podwoić DPI, więc w tym przypadku należałoby przejść do 180 DPI. Ale to podwojenie dotyczy zarówno wymiaru poziomego, jak i pionowego, a więc potrzeba 4 razy więcej megapikseli, aby osiągnąć to podwojenie DPI. Innymi słowy, jeśli masz aparat 16-megapikselowy i chcesz znacznie poprawić jakość swoich odbitek w danym rozmiarze, musisz przejść na aparat 64-megapikselowy! Przejście na aparat z 24 Megapikselami będzie miało marginalny wpływ i można się o tym przekonać porównując zdjęcia z aparatów Fujifilm takich jak X-T1 z sensorem X-TRANS II (16 Mpix) oraz X-Pro2, który posiada nowy sensor X-Trans III (24 Mpix). Jest subtelna poprawa w postrzeganej ostrości i szczegółowości, ale nie jest ona tak duża jak można by sądzić po 50% wzroście rozdzielczości sensora. Założę się, że gdybyś umieścił obok siebie odbitkę 16″ x 20″ z każdego z tych aparatów, nie odróżniłbyś ich od siebie. Przejście na rozdzielczość 36 megapikseli będzie miało bardziej zauważalny wpływ na jakość odbitek, ale nadal nie tak duży, jak można by sądzić.
Jeśli przypomnisz sobie, że 220 DPI jest maksymalną rozdzielczością dostrzegalną dla ludzkiego oka z odległości 18″, to jeśli już robisz odbitki 16″ x 20″ przy 180 DPI z 16-megapikselowym aparatem, przejście poza około 24 megapiksele nie przyniesie żadnej zauważalnej poprawy jakości odbitek, ponieważ po prostu przekroczysz granicę 220 DPI.
Tak więc, jeśli tylko publikujesz swoje zdjęcia w sieci, aparat 8 do 12 Mpix będzie więcej niż wystarczający. Nawet jeśli jesteś zainteresowany robieniem odbitek, większość ludzi naprawdę nie potrzebuje więcej niż 16 megapikselowy aparat, z którym możesz zrobić top notch 10″ x 16″ (przy jakości magazynu błyszczącego 300 DPI) lub naprawdę naprawdę dobry 16″ x 20″ (przy 200-240 DPI). Jeśli będzie on zamontowany na ścianie i oglądany z odległości kilku stóp można łatwo umieścić 30″ x 40″ lub nawet 45″ x 45″, że większość ludzi będzie myśleć wygląda fantastycznie; tylko pixel-peepers (dot-peepers?) będzie w stanie powiedzieć nieco niższej rozdzielczości. Oczywiście pliki graficzne muszą być odpowiednio przygotowane do druku. Muszą mieć dobry kontrast, ostrość dostosowaną do druku i powinny być powiększone do rzeczywistego DPI używanego przez drukarkę (zwykle 300 lub 360 DPI), aby uniknąć pozostawiania zmiany rozmiaru oprogramowaniu drukarki.
Aby zachować rzeczy w perspektywie, wielu profesjonalistów nadal używa swoich 12-megapikselowych Nikonów D3s. Pamiętaj, że niezwykle ostry 70″ telewizor 4K, który ślinił się w lokalnym sklepie z elektroniką, ma tylko 8 megapikseli (i około 65 PPI)! Dzisiejsze top of the line Nikon pro DSLRs są nadal tylko 16 Megapikseli (D4) i niedawno wydany 6500 dolarów potwór Nikon D5 jest „tylko” 20,8 Megapikseli. Canon niedawno ogłoszony nowy aparat pro 6000 dolarów 1D X Mk II jest również „tylko” 20,2 megapikseli. Dlaczego więc tak wielu amatorów uważa, że potrzebuje znowu 36 lub 50 megapikseli?
Co ciekawe, najwyższe liczby megapikseli można znaleźć w aparatach prosumenckich firm Canon i Nikon (serie 5D i D800), a nie w ich najwyższej klasy profesjonalnych lustrzankach cyfrowych. Moim zdaniem, jeśli nie jesteś fotografem krajobrazów, który robi duże odbitki (a to już wiesz) lub nie pracujesz w przemyśle mody, który wymaga rozdzielczości 300 DPI do wszystkiego, to naprawdę nie potrzebujesz więcej niż 20 lub 24 megapikseli. Jeśli zajmujesz się fotografią stockową, może być jakaś korzyść w produkcji plików o wyższej rozdzielczości, jak również.
Z mojego punktu widzenia, 16 Megapikseli jest naprawdę wystarczające dla ogromnej większości fotografów amatorów. Nadal uważam, że jakość zdjęć z mojego 12-megapikselowego Nikona D700 jest doskonała. Jeśli naprawdę chcesz zmaksymalizować jakość lub planujesz wykonywać wiele bardzo dużych odbitek, to myślę, że 20-24 megapiksele to dobry wybór. Jeśli nie jesteś profesjonalistą o bardzo specyficznych potrzebach, to wszystko powyżej tej wartości będzie miało negatywny wpływ na Twoje fotografie. Dlaczego? Po pierwsze, aparat będzie o wiele droższy. Po drugie, pokaże braki w Twoim szkle i spowoduje, że będziesz chciał uaktualnić obiektywy do najnowszych modeli pro, które są drogie, duże i ciężkie. Obiektywy sprzed zaledwie kilku lat często okazują się niewystarczające przy tak ogromnych gęstościach pikseli. Po trzecie, znacznie zwiększy to zapotrzebowanie na karty pamięci i wydłuży czas transferu plików oraz zwiększy wymagania dotyczące przestrzeni dyskowej. Po czwarte, prawdopodobnie będziesz musiał unowocześnić swój komputer, aby móc przetwarzać te ogromne pliki w rozsądnym czasie i bez względu na wszystko, nadal będziesz tracił dużo więcej czasu na przetwarzanie swoich obrazów.
Proszę podziel się swoimi przemyśleniami i doświadczeniami na ten drażliwy temat!
* PPI odnosi się do pikseli na cal, co oznacza rozdzielczość obrazu (rozdzielczość Twojego pliku obrazu) i jest również sposobem opisywania rozdzielczości ekranu. Jest to zwykle znacznik informacyjny osadzony wewnątrz pliku obrazu, informujący widza, w jakim rozmiarze (w calach) plik ma być oglądany.
DPI odnosi się do punktów na cal, czyli rozdzielczości, w której faktycznie wykonywany jest wydruk.
Uwaga, że producenci drukarek używają mylącej terminologii, mówiąc na przykład, że ich drukarki drukują w rozdzielczości 2880 DPI x 1440 DPI (H & V). Ale to odnosi się do kropli na cal, ponieważ nowoczesne drukarki dither kilka mikrokropelek różnych kolorów, aby utworzyć jedną kropkę informacji określonego koloru mieszanego. Większość drukarek drukuje w rzeczywistości w rozdzielczości 300 DPI (Canon) lub 360 DPI (Epson) i zawsze należy przeskalować pliki do tej rozdzielczości za pomocą wysokiej jakości oprogramowania lub RIP (Raster Image Processor), aby uniknąć pozwolenia drukarce na zmianę rozmiaru, co może mieć skutki uboczne.
Gdy mówię o użyciu 135 DPI lub 180 DPI lub 240 DPI, odnoszę się do rzeczywistej ilości informacji w pliku obrazu, ale zawsze należy przeskalować go, aby dopasować go do natywnej rozdzielczości drukarki. Przeskalowanie w pewnym sensie wypełnia luki, tak że nadal nie widać pikseli przy większych rozmiarach wydruku, ale tak naprawdę nie dodaje żadnych dodatkowych informacji do obrazu.