~Uwaga dla osób o słabym sercu: ten post zawiera fotografie martwych ludzi ~

Wiktoriańska celebracja śmierci

Wiele innych pisarzy zauważyło, że dziś, gdy ukochana osoba odchodzi, celebrujemy jej życie, często unikając lub pomijając niepokojący fakt, że umarła… prawie tak, jakby wspomnienie o tym było niegrzeczne. Nie tak było z naszymi wiktoriańskimi przodkami, którzy rozkoszowali się rytuałami, które celebrowały śmierć. Nie było to zaskakujące, ponieważ śmierć była wszędzie wokół nich – bieda, nieuleczalne choroby i niehigieniczne warunki mieszkaniowe oznaczały, że gdybyś żył we wczesnej wiktoriańskiej Anglii (lata 30-te i 40-te XIX wieku) miałbyś szczęście dożyć trzydziestki, a jedna piąta dzieci urodzonych w tym czasie nie dożyłaby piątego roku życia.

Pomimo tych ponurych statystyk, wiktoriańskie zamiłowanie do pogrzebów i rytuałów pogrzebowych wyrosło z czegoś więcej niż tylko z pragmatycznej świadomości, że bez wątpienia będą uczestniczyć w bardzo wielu z nich. Duchowe i religijne przekonania wiktorian prowadziły ich do poglądu, że śmierć jest czymś, na co należy się przygotować, i że zmarli powinni być zapamiętani, nie tylko za życia, ale i w sposób, w jaki odeszli. Ważna była „dobra śmierć”, załatwienie swoich spraw nie tylko materialnych, ale i duchowych, przygotowanie do przejścia w następną fazę istnienia duszy. Jednym z aspektów tej tradycji, który dla współczesnego oka może wydawać się makabryczny i nieco voyeurystyczny, jest fotografia pośmiertna. Jednak tworzenie wizerunków zmarłych nie zostało wynalezione w XIX wieku.

Jak pamiętano o zmarłych: od obrazów olejnych do Carte de visite

Lady Venetia Digby na łożu śmierci, autorstwa Van Dyke.

Przechowywanie pamięci o zmarłych ma długą historię (i prehistorię). Od monumentalnych (pomyśl o piramidach, mauzoleach i grobowcach) do osobistych i przenośnych (takich jak biżuteria i obrazy). Choć może nam się wydawać dziwne, że chcemy mieć wizerunek ukochanej osoby w chwili śmierci, w przeszłości nie było to niespotykane. W XVII wieku, kiedy piękna Venetia Stanley, Lady Digby, zmarła niespodziewanie we śnie, jej zrozpaczony mąż zlecił namalowanie jej ostatniego portretu pośmiertnego nie kto inny, jak Sir Anthony Van Dyke. Ale takie ekstrawaganckie memento mori (tłumaczone jako „pamiętaj, że musisz umrzeć”) były domeną bogatych klas wyższych… do czasu, czyli do pojawienia się fotografii.

Uchwycenie duszy

Fotografia pośmiertna była popularna w Wielkiej Brytanii, USA i Europie w połowie XIX wieku, a jej szczyt popularności przypadł na lata 60. i 70. XIX wieku. Jej wzrost rozpoczął się w latach czterdziestych XIX wieku wraz z narodzinami fotografii.

Louis Daguerre, jeden z ojców fotografii, opracował swój tytułowy dagerotyp w 1839 roku. Obrazy dagerotypowe były produkowane na posrebrzanych arkuszach miedzi, chronionych przez szkło. Obrazy są dziwne w odbiorze i zmieniają się z pozytywu na negatyw, w zależności od kąta patrzenia. Proces ten był kosztowny i czasochłonny – wywołanie ekspozycji mogło trwać do 15 minut, a powstałe obrazy były delikatne (często musiały być chronione w futerałach lub ramkach). Niemniej jednak nie minęło wiele czasu, gdy zaczęto je wykorzystywać do uwieczniania podobizn zmarłych.

Post Mortem Daguerreotype. 1862. Źródło Astronomy Pictures.

W 1850 roku tańsza metoda Ambrotype wyparła Daguerreotype. Proces ten tworzył pozytywowy obraz na szkle. Podobnie jak w przypadku dagerotypu, gotowy produkt był kruchy, a każdy obraz był unikalny i mógł być odtworzony tylko przez aparat fotograficzny.

Victorian Post Mortem Ambrotype displayed in a case. Źródło nieznane.

Lata sześćdziesiąte i siedemdziesiąte XIX wieku przyniosły fotografię cynotypii, która, jak sugerowała nazwa, była tworzona na cienkim arkuszu metalu. Metoda ta była łatwa w produkcji i była popularna wśród wędrownych fotografów w ruchu. Tak więc fotograf był w stanie rozszerzyć poza scenerię studyjną na inne areny… takie jak otwarte pole bitwy lub prywatne łoże śmierci.

Fotografia pośmiertna tintype. Źródło nieznane.

Największą rewolucją w demokratyzacji fotografii była metoda Carte de Visite, opatentowana przez André-Adolphe-Eugène Disdéri w 1854 roku. Jego metoda pozwalała na uzyskanie niewielkich obrazów składających się z odbitek albumenowych na kartach. Prawdziwie rewolucyjnym aspektem tej metody było to, że opracował on sposób produkcji do ośmiu negatywów na jednej płycie, co pozwoliło na obniżenie kosztów. Oznaczało to, że zdjęcia mogły być łatwiej udostępniane rodzinie i przyjaciołom. W przypadku zdjęć pośmiertnych, pozwoliło to członkom rodziny, którzy nie mogli być obecni przy łożu śmierci lub pogrzebie, na posiadanie ostatniego obrazu ich ukochanej osoby.

Carte de visite obraz pośmiertny. Kolekcja Paula Freckera.

Post Mortem Photography and The Good Death

W okresie wczesno- i średniowiktoriańskim ewangeliczne chrześcijaństwo miało silny wpływ na postawy wobec śmierci i umierania. Profesor Sir Richard Evans zauważył w swoim wykładzie The Victorians: Life and Death, że nacisk kładziono na „dobrą śmierć” – idealnie spokojne i łagodne przejście w zaświaty, którego świadkami była rodzina i przyjaciele; tam, gdzie dochodziło do walki na łożu śmierci z gorączką lub urojeniami, można to było postrzegać jako metaforę chrześcijańskiej walki o odkupienie. Fotografia pośmiertna reprezentuje część tej tradycji, oferując memento mori – obiekt refleksji dla jeszcze żyjących – jak również, bardziej prozaicznie, zapewniając symbol statusu społecznego, ponieważ nie każdy mógł sobie na nie pozwolić.

Nie oznacza to, że wszyscy wiktorianie czuli się komfortowo z ideą pstrykania zdjęć drogim zmarłym – daleko od tego. Jak zauważa Catharine Arnold w Necropolis, obrazy fotograficzne takie jak „Fading Away”, stworzony przez Henry’ego Peacha Robinsona w 1858 roku, w którym wykorzystano aktorów do przedstawienia śmierci pięknej młodej dziewczyny, nie były powszechnie chwalone. W przeciwieństwie do gustownych i wyidealizowanych scen na łożu śmierci przedstawionych w olejach, niepokojąca intymność i realizm stworzone przez medium fotografii zdawały się naruszać bardzo osobistą i prywatną sferę żałoby.

’Fading Away’ Henry Peach Robinson, 1858. Królewskie Towarzystwo Fotograficzne w Narodowym Muzeum Mediów, Bradford.

W przypadku „Fading Away”, obraz został uratowany przed cenzurą, gdy książę Albert kupił kopię, zapewniając w ten sposób jego popularność. Dobrze, że lubił obrazy łoża śmierci, ponieważ królowa Wiktoria zamówiła zarówno obraz, jak i fotografię jego samego na łożu śmierci w 1861 roku. Te obrazy są dostępne do oglądania w Royal Collection (Zobacz linki na końcu tego artykułu).

Style fotografii pośmiertnej wahały się przez cały XIX wiek i różniły się od Wielkiej Brytanii i Europy do USA. Ogólnie rzecz biorąc, wcześniejsze zdjęcia koncentrowały się na ujęciach głowy i zbliżeniach, z obiektem najwyraźniej „śpiącym”, później przyjęto bardziej „naturalistyczne” pozy – gdzie obiekt był upozowany jak za życia, a jeszcze później popularna stała się grupa pogrzebowa – z rodziną zebraną wokół dla jednego ostatniego zdjęcia z drogim zmarłym w trumnie. Jednak istotna różnica między tymi obrazami a obrazami takimi jak „Fading Away” polega na tym, że fotografia pośmiertna była przeznaczona do oglądania w sferze prywatnej, podczas gdy zainscenizowany obraz Peach Robinson był wyraźnie przeznaczony do konsumpcji publicznej.

Mirrors with Memories

Zmarły mężczyzna w pozie naturalistycznej c1860. Źródło Wikipedia.

Dlaczego więc wiktorianie to robili? Dlaczego ktoś obcy wszedł do twojego domu, kiedy jesteś w żałobie, i przeszkadzał ci w rozmowie z ukochaną osobą, tylko po to, aby zrobić zdjęcie? Cóż, wydaje się, że kilka czynników zderzyło się, by wytworzyć odpowiedni klimat do tego: ewangeliczne chrześcijaństwo, z jego koncepcją dobrej śmierci, rozwój technologiczny i wzrost klasy średniej, wraz z dużą szczyptą wiktoriańskiej chorobliwości.

W niektórych przypadkach, te zdjęcia mogły być jedynymi zdjęciami wykonanymi danej osobie, jest to szczególnie możliwe w przypadku zdjęć niemowląt i małych dzieci. A praktycznie rzecz biorąc, były one sposobem dzielenia się śmiercią bliskiej osoby z krewnymi, którzy nie mogli uczestniczyć w rzeczywistym łożu śmierci.

Zmarłe dziecko otoczone kwiatami. Image Source Wikipedia.

Jednakże, poza osobistą pamięcią o jednostce, były one również wykorzystywane jako sposób na refleksję nad śmiercią – demonstrując wiktoriańskie zaabsorbowanie zarówno pobożnością, jak i chorobliwością. Obrazy te pozwalały na dialog między żywymi i umarłymi – pogodzenie się z tym, że widz również umrze. Wiktorianin oglądający te obrazy byłby w stanie „odczytać” je w zupełnie inny sposób niż my teraz – identyfikując duchową narrację, wspólne wartości społeczne, lekcje moralne zawarte w tych obrazach.

Jo Smoke, pisząc w Beyond the Dark Veil, zasugerowała, że oprócz moralnego i duchowego celu, Memento Mori może być również postrzegane jako wyrażające cele klasowe poprzez zrównanie „smaku i piękna jako metafory statusu i stylu” – w końcu te obrazy były często wystawiane w pięknych i drogich ramach lub skrzyniach wysadzanych klejnotami i nie każdy mógł sobie na nie pozwolić.

Wyciągnął wniosek, że fotografia post mortem z powodzeniem obejmowała zarówno duchową, jak i konsumpcyjną naturę wiktoriańskiego społeczeństwa, stwierdzając, że „symbolizowała namacalność, rozciągając nieuchronność ludzkiego rozkładu w przyszłość poprzez inwestowanie pamięci w materiały o wielkiej fizyczności”.

Identyfikacja fotografii post mortem

Dzisiaj Internet jest zalany obrazami rzekomo wiktoriańskich fotografii post mortem. Czasami do ich identyfikacji stosuje się coś w rodzaju „listy kontrolnej” i chociaż można prawdopodobnie założyć, że osoba przedstawiona w trumnie jest prawie na pewno martwa, to inne znaki, takie jak zamknięte lub pomalowane oczy, puste wyrazy twarzy, widoczne stojące ramy lub dziwna postawa niekoniecznie są dowodem na istnienie fotografii pośmiertnej.

Tradycja przedstawiania zmarłych tak, jakby żyli, często w towarzystwie żyjących krewnych i dzieci, stworzyła jeszcze większe trudności w rozróżnieniu między tym, co może być po prostu niezręcznym i niewygodnym wyglądem żywej osoby a upozowanymi zwłokami.

Zmarła młoda dziewczyna z rodzicami. Źródło BBC.

Na powyższym zdjęciu post mortem, martwa dziewczyna jest podtrzymywana przez rodziców, z głową po jednej stronie. Wydaje się ona znacznie ostrzejsza niż jej żyjący rodzice, którzy wydają się nieco zamazani. Nawet gdy rozwój fotografii doprowadził do skrócenia czasu naświetlania, nadal trudno było pozostać nieruchomo w trakcie procesu (chyba że oczywiście było się martwym). Stanowiło to tak duży problem, że osoby żyjące były często wspomagane przez aparaty, takie jak statyw Brady’ego. Użycie tych stojaków doprowadziło do tego, co niektórzy nazywają „Mitem stojącego trupa” – dzięki któremu wszelkie zdjęcia lekko podejrzanej osoby, na których widoczny jest stojak, mogą zostać zidentyfikowane jako post mortem (szczególny problem na komercyjnych stronach sprzedaży).

Ten mężczyzna ma zdecydowanie dziwne oczy i jest wspierany przez stojak – ale czy jest martwy? Źródło: hchronicles blog.

Ten obraz jest często opisywany jako zdjęcie pośmiertne, demonstrujące użycie statywu – ale ława przysięgłych jest nieobecna. Źródło obrazu – nieznane.

Jednakże wydaje się, że istnieje silny argument przeciwko możliwości, że stojak Brady’ego, lub jakikolwiek inny stojak (nawet połączony z drutami), mógł kiedykolwiek faktycznie podtrzymywać ciężar (wybaczcie kalambur) zwłok, w jakikolwiek sposób zbliżony do naturalnego.

Dziewczyna w środku jest podobno martwa. Kolekcja Archiwum Petrolia.

Powyższy obraz, pochodzący z Archiwum Petrolia, pojawia się na wielu stronach w sieci jako zdjęcie pośmiertne. Młoda dziewczyna w środku ma być martwa – jako dowód na to podaje się jej namalowane oczy. Jednak biorąc pod uwagę łatwość, z jaką zdjęcie może zostać zepsute przez nagłe drgnięcie lub mrugnięcie podczas długiego czasu naświetlania, można argumentować, że niekoniecznie jest to pewny dowód na to, że obiekt nie żyje. I w rzeczywistości, to mogłoby wyjaśnić wiele pustych, martwych spojrzeń, które spoglądają na nas z niektórych z tych fotografii.

Inne obrazy są bardziej ewidentnie photoshopowane, takie jak ten bajecznie makabryczny obraz dwóch sióstr, który rozciągnąłby nawet wiktoriańską zdolność do chorobliwości!

Obraz często cytowany jako Victorian Post Mortem, ale w rzeczywistości jest to projekt artystyczny z około 2009 roku.

Oryginalne zdjęcie przed manipulacją

Zmiana postaw

Mówi się, że pojawienie się Kodaka box brownie, pozwalającego rodzinom na dokumentowanie całego życia od narodzin do śmierci, spowodowało, że fotografia post mortem wypadła z łask, ale do jej upadku przyczyniło się coś więcej niż innowacje techniczne. Pod koniec epoki wiktoriańskiej i na początku epoki edwardiańskiej nastąpiła zasadnicza zmiana w podejściu do śmierci. Po pierwsze, ewangeliczne chrześcijaństwo, ze swoją szczególną interpretacją „dobrej śmierci”, osłabło. W okresie edwardiańskim „dobra śmierć” zmieniła się w bardziej znaną nam dzisiaj – śmierć bez cierpienia lub taką, która zaskoczyła osobę umierającą, na przykład we śnie. W związku z tym rozmowy o śmierci i umieraniu stały się mniej akceptowalne niż we wczesnym i średnim okresie wiktoriańskim. Katastrofalne konflikty, takie jak pierwsza wojna światowa, również odegrały swoją rolę w zmianie nastawienia. Takie brutalne konflikty zabrały śmierć z dala od intymnego środowiska rodzinnego i chociaż śmierć mogła być przedstawiona jako patriotyczne poświęcenie dla państwa, często następowała gwałtownie, lub zbyt daleko od domu, aby pozwolić na fotograficzne memento mori, które byłoby pożądane lub praktycznie możliwe.

W tym nowoczesnym świecie, gdzie staliśmy się znieczuleni na graficzne obrazy śmierci przedstawiane w mediach, wyłączyliśmy śmierć, z wyjątkiem jej najbardziej ekstremalnej i bezosobowej formy. W przeciwieństwie do tego, te ciche, kontemplacyjne i bardzo osobiste obrazy zmarłych oferują nam możliwość rozpoczęcia dialogu ze śmiercią i refleksji nad tym wielkim wyrównywaczem. I oczywiście, stanowią również tak delikatne przypomnienie, że my również umrzemy.

Memento Mori.

Post Mortem Images on the net

Anne Longmore-Etheridge Collection:

https://www.flickr.com/photos/60861613@N00/albums/72157629160486891/with/23906381332/

Petrolia Heritage

http://www.petroliaheritage.com/people.html

Royal Collection:

https://www.royalcollection.org.uk/collection/2506826/prince-albert-on-his-deathbed-december-1861

The Burns Archive:

http://www.burnsarchive.com/Explore/Historical/Memorial/index.html

The Thanatos Archive:

http://thanatos.net/preview/

Źródła i notatki

Arnold, Catharine, 'Necropolis: London and its dead’ 2007, Simon and Schuster

http://www.bbc.co.uk/news/uk-england-36389581

http://www.bbc.co.uk/history/british/victorians/overview_victorians_01.shtml

Evans, Professor Sir Richard, https://www.gresham.ac.uk/lectures-and-events/the-victorians-life-and-death

Victorian post-mortem photographs are as creepy as they sound

http://mourningportraits.blogspot.co.uk/p/hoaxes-scams-ebay-optimism.html

Mord, Jack, „Beyond the Dark Veil”, 2013, Grand Central Press

https://en.wikipedia.org/wiki/Ambrotype

https://en.wikipedia.org/wiki/Carte_de_visite

https://en.wikipedia.org/wiki/Daguerreotype

https://en.wikipedia.org/wiki/Tintype

https://dealer042.wixsite.com/post-mortem-photos Mit samodzielnego trupa

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.