Gdzie mieszkam, istnieje pewna presja społeczna, aby zacząć uczęszczać do żłobka/przedszkola w wieku 2 lat. Przedszkole/przedszkole, które wybraliśmy jest uważane za jedno z najlepszych i istnieje od 30 lat, więc wiem, że będzie w dobrych rękach. Mają specjalny program, rutynowe ustawienia, które obejmują niezależną zabawę, zabawę w grupie, zabawę na świeżym powietrzu i posiłek w grupie.
Mój dylemat: jak myślicie, jaki jest optymalny wiek, aby umieścić malucha/dziecko w żłobku/przedszkolu? Czy to, że 80-90% jego rówieśników w wieku dwóch lat jest już w takim przedszkolu/żłobku powinno mieć znaczenie? Czy będzie opóźniony społecznie lub emocjonalnie, jeśli poczekam 3, 6 miesięcy – rok?
Jeśli zacznę go uczyć, to tylko na 1/2 dnia, a popołudniową drzemkę będzie miał w domu, a jeśli nie, to nadal będę spędzać z nim większość dni, z wyjątkiem 2-3 popołudni, kiedy uczę w lokalnym college’u lub próbuję 🙂 ćwiczyć. Z niecierpliwością czekam na twoją odpowiedź.

Jaki trudny dylemat! To jest twarde kiedy twój krąg społeczny jest cały wychowujący w pewnym sposobie.
Z twojego listu, brzmi to dla mnie jak twój wybór jest czy utrzymać twój dwuletni dom z tobą z wyjątkiem dwóch lub trzech popołudni w tygodniu, kiedy uczysz, LUB umieścić go w porannej opiece, gdzie miałby obiad tam, ale wróciłby do domu na drzemkę. Zakładam, że nadal nie będzie Cię 2-3 popołudnia w tygodniu, więc w te dni będzie w jakimś rodzaju opieki na cały dzień?
Pytasz, czy będzie opóźniony społecznie lub emocjonalnie, jeśli będziesz czekać. Właściwie, rozwój emocjonalny pochodzi z jego interakcji z tobą, więc będzie do przodu emocjonalnie, jeśli poczekasz. Pod względem społecznym nie będzie opóźniony, jeśli poczekasz trzy lub sześć miesięcy, a nawet rok, o ile będzie miał inne doświadczenia społeczne w tym czasie, a szczególnie dobrze jest, jeśli te doświadczenia społeczne obejmują ciebie (więcej na ten temat poniżej), ponieważ twoja obecność ułatwia rozwój umiejętności społecznych.
Wczesna szkoła (a dwa latka to wczesny etap rozwoju) może być nawet czynnikiem ryzyka, ponieważ wymaga od dzieci tak wiele. Nie widzimy tego, ponieważ nie chcemy tego widzieć, ale wiele dwulatków, które zaczynają szkołę, zaczyna kompensować stres w inny sposób – cofają się, biją swoje młodsze rodzeństwo, mają złe sny, stają się bardziej przylepne.
Ale szkoła jest też czasami w porządku. Ja ją wręcz polecam, jeśli spodziewamy się rodzeństwa, bo wtedy dziecko ma swój własny, większy świat, nie jest zamknięte w świecie, w którym nagle dominuje i jest zawsze w centrum jakiś intruz (dziecko). Kiedy jest to tylko trzy godziny dziennie, jest to stresujące, ale do opanowania dla większości dzieci, więc stawka jest niższa niż przez cały dzień. Ale na szczęście masz wybór i możesz zdecydować na podstawie tego, co jest idealne, a nie tego, co jest ok.
Dolna linia, to zależy od twojego dziecka. Grupy będą stresujące dla dwulatka bez względu na wszystko, ale niektóre dzieci są bardziej zestresowane niż inne przez przeciążenie sensoryczne, hałas, trudność w uświadamianiu swoich potrzeb opiekunom, rywalizację o zabawki, konieczność dostosowania własnych potrzeb do harmonogramu itp. To NIE jest normalny stan dla dwulatka. To nowoczesny pomysł, który niekoniecznie uwzględnia potrzeby maluchów. Usprawiedliwiamy to jako dobre dla nich społecznie lub akademicko. To nie jest faktycznie dobre akademicko (więcej na ten temat poniżej) i jest przeceniane społecznie (więcej na ten temat poniżej)
Wiele maluchów zostaje przytłoczonych i przestraszonych łatwo w grupach, dlatego wyładowują się agresywnie, lub stają się bardziej nieśmiałe. Czasem dziecko trzyma to razem w grupowym ustawieniu, ale jak tylko rodzic pojawia się by podnieść go, on wybucha płaczem. Oznacza to, że bardzo trudno było mu być w tym czasie w szkole i chociaż nauczycielom wydawał się w porządku (innymi słowy, nie sprawiał problemów), w rzeczywistości miał przyspieszone tętno i wysoki poziom kortyzolu oraz innych hormonów stresu, jeśli je zmierzyliśmy. Teraz, gdy rodzic wrócił, może bezpiecznie się wypłakać i rozładować cały ten stres. Więc jeśli twoje dziecko jest takie, nie chcesz, żeby było w grupie bez ciebie, dopóki nie będzie trochę starsze.
Jednakże, jeśli jest mu łatwo wygodnie w grupach, to krótkie okresy w grupie będą dla niego stymulujące i będzie w stanie poradzić sobie z twoją nieobecnością. Tak więc najważniejsza jest osobowość Twojego chłopca. Jeśli jest on typem osoby, która zawsze prosi o spotkanie z innymi dziećmi, to być może grupa będzie dla niego dobra. Jeśli nie, to prawdopodobnie będzie to dla niego złe, dopóki nie będzie trochę starszy.
Jak już mówiłam, niektóre dzieci będą bardziej zestresowane niż inne. Jednym z czynników jest własne przetwarzanie sensoryczne i temperament dziecka, w tym ile czasu lubi samo vs w grupie. ALE innym czynnikiem jest to, czy czuje, że jest ktoś dorosły, kto pomoże mu poruszać się w tym nowym środowisku.
Oto badania.

  • Im wcześniej dzieci zaczynają opiekę dzienną, tym trudniej im to przychodzi. W badaniach, które wykazały lepsze wyniki opieki dziennej, takich jak badania norweskie, dzieci nie rozpoczynały opieki dziennej przed upływem około roku (ponieważ w Norwegii obowiązuje płatny urlop rodzicielski).
  • Jakość opieki i relacje z opiekunami stanowią dużą różnicę. Moim osobistym zdaniem, jakość opieki, która robi największą różnicę, to relacja opiekun-dziecko. Istnieją zachęcające badania, że gdy dzieci są pod opieką w domu przez pierwsze dziewięć do 18 miesięcy ORAZ mają wysokiej jakości sytuację opieki, robią znacznie lepiej w przedszkolu. Istnieją dowody na to, że dzieci, które mają lepsze relacje z nauczycielami, nie mają niepokojących zmian kortyzolu, które wykazuje wiele dzieci w pełnoetatowej opiece dziennej. (Badanes et al 2012*).
  • Długość czasu spędzonego w przedszkolu każdego dnia robi różnicę. Dzieci, które mają mniej niż 36 miesięcy często uważają, że przebywanie w przedszkolu przez cały dzień jest stresujące. Wiemy to, ponieważ ich poziom kortyzolu jest podwyższony w porównaniu do dzieci, które są w domu w ciągu dnia. Oto link do metaanalizy badań nad opieką dzienną, która doprowadziła do tego wniosku: http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0885200606000421
  • Some dzieci są predysponowane do znalezienia opieki nad dzieckiem bardziej stresujące. Istnieją badania pokazujące, że różnice genetyczne mają wpływ na to, które dzieci są bardziej zestresowane w opiece dziennej (Tucker-Drob i inni 2013*). Więc faktycznie wiele dzieci radzi sobie dobrze, podczas gdy inne dzieci są bardziej zestresowane.

A oto moje „oparte na związku” wnioski ze wszystkiego, co przeczytałam.

1. Maluchy nie są biologicznie przystosowane do przebywania z dala od rodziców przez dłuższy czas. W sytuacjach plemiennych, dwulatki wychodzą z większymi dziećmi na godzinę i bardzo im się to podoba. Ale kiedy potrzebują uzupełnienia paliwa, emocjonalnie lub fizycznie, wracają do rodziców. (Zazwyczaj są jeszcze karmione piersią, więc jest to mama, ale w sytuacji plemiennej z pewnością mógłby to być tata, starsza siostra, babcia lub ciocia.)
2. Do czego jest im potrzebny rodzic w tym momencie? Cóż, rodzice są ich „Gwiazdą Północną”, wokół której się orientują, ich „obiektem przywiązania”. Inne dzieci nigdy nie są odpowiednim obiektem przywiązania, dlatego nastolatki, które orientują się wokół grupy rówieśniczej, mają tak trudny czas.
3. Czy pracownicy opieki dziennej mogą być (zastępczymi) obiektami przywiązania? Tak, i w rzeczywistości jest to jedyny sposób, w jaki dzieci mogą się bez nas obejść w czasie, gdy są w szkole. Jednakże, relacja przywiązania, którą oni zapewniają nie jest zazwyczaj bezpiecznym przywiązaniem, ponieważ konkurują ze sobą o ich uwagę i ponieważ nie są oni zazwyczaj „na stałe” w życiu dziecka.
4. Dominującą teorią na temat tego, dlaczego „szkoła” jest trudna dla małych dzieci jest to, że nie mają one jednego opiekuna, który zawsze reaguje na ich potrzeby. Dzieci, które to mają (w postaci opiekuna w domu) nie mają podwyższonego kortyzolu. Ale to jest opiekun w domu, jeden na jeden z dzieckiem. Nawet bardzo dobre „szkoły”, które wyznaczają konkretnego opiekuna dla trzech lub czterech maluchów (i to jest rzadkie, norma dla maluchów w USA jest bardziej jak sześć maluchów na jednego pracownika) nie mają możliwości, aby ta osoba była wyłącznie dostępna dla Twojego dziecka. Co więcej, ona nieuchronnie będzie miała dni chorobowe lub dni wolne, i nie będzie dostępna. Ale samo dzielenie jej z tyloma dziećmi w tym samym wieku jest stresujące, ponieważ nie może ona reagować tylko na potrzeby twojego dziecka, czy to na przytulenie, kiedy jest zmęczone, czy na pomoc w sporze na placu zabaw, czy na przyniesienie mu napoju, kiedy jest spragnione, czy też na opóźnienie następnego zaplanowanego zajęcia, ponieważ chce obserwować robaka na chodniku.
5. Ośrodki opieki dziennej uczą dzieci, poprzez doświadczenie, czegoś o tym, jak radzić sobie społecznie. Jednakże, dzieci mogą nauczyć się tych samych umiejętności w grupach zabawowych, gdzie jest mama. W rzeczywistości, gdy mama jest przy dziecku, może mu powiedzieć, co się dzieje („Ty chcesz ciężarówkę, a Ilan chce ciężarówkę. Dwoje dzieci i jedna ciężarówka! Jak możemy to rozwiązać?”) i pomóc mu się uczyć („Ilan ma teraz ciężarówkę, a ty będziesz ją miał za chwilę. Pomogę ci poczekać. Czy chcesz zrobić drogę pługiem, kiedy będziemy czekać na ciężarówkę?”) jest w rzeczywistości bardziej pomocne w nauce umiejętności prospołecznych niż wrzucenie go w sytuację grupową bez wyznaczonego opiekuna. To coś w rodzaju podejścia „tonie lub pływa”.
6. Badania wykazały, że empatia jest najważniejszą umiejętnością społeczną. Rozwój empatii pochodzi od bycia traktowanym empatycznie. Nie ma możliwości, aby pracownik przedszkola był w stanie spojrzeć na sprawy z punktu widzenia Twojego dziecka tak dobrze jak Ty, lub zaoferować empatię, którą Ty możesz. Tak więc najważniejszej umiejętności społecznej – empatii – uczą rodzice, a nie „szkolne” sytuacje grupowe. Opieka dzienna utrudnia naukę empatii.
7. Czy dzieci dostają coś fantastycznego pod względem akademickim od grupy? Nie. Posiadanie rodzica, który zatrzyma się, aby popatrzeć na robaka na chodniku, który pozwoli mu przejść przez dzień w jego własnym tempie, jest tym, co tworzy wysokie IQ. Sytuacje grupowe mogą narażać dzieci na więcej rzeczy niż ty, ale to jest „wyrafinowanie” i łatwo je dogonić. Nie jest to właściwie zdolność do myślenia, która szybciej rozwinie się w kontakcie z tobą. W szkole są wspaniałe doświadczenia związane z nauką, w tym manipulatory Montessori, książki, itd. Ale rodzice mogą zapewnić te rzeczy w domu, lub w muzeach dla dzieci, bez minusów separacji.

8. Czy maluchy dostają coś społecznie fantastycznego z ustawienia grupowego? To zależy od dziecka. Ja już mówiłem o minusach dla wielu dzieci. Plus jest że niektóre dzieci LOVE grupowy doświadczenie i kwitną na nim dla few godzin dzień. Będziesz wiedziała, czy Twoje dziecko jest jednym z nich, ponieważ będzie pragnęło wyjść na zewnątrz, gdzie będą inne dzieci, i będzie się dobrze poruszać w grupie.

9. Wiemy, że rodzice małych dzieci, którzy pracują również poza domem, są często bardzo zestresowani i wyczerpani. To musi mieć wpływ na relację rodzic-dziecko, zupełnie abstrahując od opieki dziennej.

Wszystko to mówi mi, że w idealnym świecie rodzice pracowaliby w niepełnym wymiarze godzin, gdy ich dzieci są małe. Jak sugeruje Stanley Greenspan, amerykański badacz i autor książek o rozwoju dziecka, jeśli dwoje rodziców pracuje na 2/3 etatu, to każde z nich może być z dzieckiem na 1/3 etatu. Ostatnia 1/3 czasu dziecka może być z opiekunem w domu, co jak wiemy jest znacznie mniej stresujące niż przedszkole.

Ale nasza sytuacja zawodowa i finanse rzadko pozwalają na taki idealny świat, choć uważam, że wszyscy powinniśmy o niego walczyć. Krótko mówiąc, zalecam, aby rodzice, jeśli tylko mogą, opóźnili rozpoczęcie opieki dziennej co najmniej do 12 miesięcy, a najlepiej do czwartego roku życia w przypadku opieki w pełnym wymiarze godzin. (Myślę, że opieka w niepełnym wymiarze godzin w wieku trzech lat jest często w porządku.)

Na szczęście masz wybór. Gdybym to była ja, kazałabym mojemu synowi zostać w domu jeszcze rok, zwłaszcza że będzie z dala od ciebie 2-3 popołudnia w tygodniu bez względu na wszystko. Ale ja nie miałam dzieci, które pragnęły doświadczeń grupowych.

Jest jeszcze jedna ważna kwestia w twojej decyzji. Biorąc pod uwagę, że większość jego rówieśników będzie już w szkole, pytanie brzmi, czy są jakieś grupy zabawowe, do których możesz się z nim zapisać, gdzie będziesz z nim w grupie zabawowej? Co się dzieje z pozostałymi dziesięcioma procentami dzieci, które nie chodzą do szkoły? Czy ich mamy zabierają je do grup zabawowych w parku lub na zajęcia „Mama i ja”, na muzykę, pływanie czy cokolwiek innego? Oczywiście, chodzenie z tobą do sklepu, do ogrodu, do muzeum lub na targ – te doświadczenia nie są społeczne, ale rozwijają IQ i są fantastyczne dla niego, aby robić to z tobą. A cotygodniowa wycieczka do biblioteki jest wspaniała. A jeśli kilka dni w tygodniu przyjdą do niego przyjaciele po południu, po tym jak skończą szkołę, to jest to mnóstwo zabaw towarzyskich. Możesz nawet myśleć o tym jako o „nauce domowej” w tym roku.
Powodzenia!,
Dr Laura

*Badanes LS, Dmitrieva J, and Watamura SE. 2012. Understanding Cortisol Reactivity across the Day at Child Care: The Potential Buffering Role of Secure Attachments to Caregivers. Early Child Res Q. 27(1):156-165.

*Tucker-Drob EM and Harden KP. 2013. Gene-by-preschool interaction on the development of early externalizing problems. J Child Psychol Psychiatry. 54(1):77-85.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.