Kto nie jest złoczyńcą w tym czy innym czasie? W niektórych krajach pisarze są złoczyńcami. W Waszyngtonie złoczyńcą może być tylko osoba o przeciwnych poglądach politycznych. W świecie literatury straszne są czarownice, łobuzy, magnat naftowy, głodny rekin, a nawet przenikliwe zimno. I oczywiście jest jeszcze ten niezawodny łobuziak, sam szatan, we wszystkich swoich postaciach. Ale co z Czerwonym Baronem, tym diabłem, który drażni latającego asa z I wojny światowej Snoopy’ego w przestworzach „Peanuts” – czy jest on najbrzydszym demonem, jaki kiedykolwiek wyszedł spod pióra autora lub artysty? Jeśli w to wierzysz, to wierzysz również, że złoczyńcy naprawdę występują we wszystkich postaciach, i właśnie to czyni ich tak ekscytującymi. Poprosiliśmy autorów National Book Festival o nominowanie najstraszliwszych złoczyńców, którzy kiedykolwiek nawiedzili wyobraźnię pisarza.
Najgorsza ze wszystkich, oczywiście, jest czarownica z „Baśni Grimmów”, która zamknęła Jasia i Małgosię w klatce, aby utuczyć ich na zabój. Stara baba, która zjada dzieci – jak można to pobić? – Marie Arana
Zapytałam mojego 19-letniego syna, co o tym myśli: Zasugerował nieubłagane zimno w „Zbudować ogień” Jacka Londona, które zamraża plwocinę w powietrzu z „wybuchowym trzaskiem”. Dla mnie to brzmi dobrze. – Nicholson Baker
Voldemort w serii J.K. Rowling o Harrym Potterze. To, co czyni go tak przerażającym, to fakt, że on i Harry są połączeni. Pomysł, że wszyscy mamy w sobie jakieś zło, lub potencjał zła, jest trochę przerażający. – Kathryn Erskine
Screwtape z „Listów Screwtape’a” C.S. Lewisa. Screwtape, diabeł, nie jest rogatym i szponiastym, wypatroszonym złoczyńcą. Zamiast tego, rozkoszuje się luksusem jak wytworny dżentelmen – tak dobrze znający ludzką naturę, że z łatwością prowadzi dusze do upiornej konsumpcji w piekle na niczym więcej niż naszej przyziemnej próżności, strachu i lenistwie. – Jonathan Hennessey
Czerwony Baron, arcynemezis Snoopy’ego, jest największym złoczyńcą wszech czasów. Angażuje się w walki psów z naszym ukochanym beagle, Flying Ace Snoopy, który pilotuje jego Sopwith Camel doghouse. Co najbardziej tajemnicze, nigdy nie mamy okazji zobaczyć, jak wygląda Czerwony Baron. Ale wiemy, co byśmy powiedzieli, gdybyśmy kiedyś na niego wpadli: „Przeklinam cię, Czerwony Baronie!”. – Jennifer L. Holm i Matthew Holm
Wielka Wysoka Wiedźma z „Czarownic” Roalda Dahla jest doskonale przerażająca. Makabryczna, pokręcona, twórczo okrutna i żerująca specjalnie na dzieciach, ta postać jest tak nikczemna, jak tylko się da, i całkowicie pozbawiła mnie jakiejkolwiek zachęty do rozmawiania ze starszymi paniami, kiedy byłem dzieckiem, bez uprzedniego sprawdzenia z daleka, czy mają na sobie spiczaste buty lub peruki. – Oliver Jeffers
Kurtz z „Jądra ciemności” Conrada. Istnieje niewiele, jeśli w ogóle, powieści, w których postać istnieje i ma atmosferę w taki sposób, jak Kurtz, a wszystko to bez pojawiania się. Kurtz, napisany w czasach, gdy większość ludzi uważała kolonizatorów za solidne chłopaki, jest postacią przewyższającą, szatańską, wiarygodną i mrożącą krew w żyłach. I w przeciwieństwie do złoczyńców z innych książek, nie stoi on na biegunie z dala od czytelnika. Czytelnik widzi w tym ciemnym lustrze wersję samego siebie. Nie ma nic straszniejszego niż to. – Thomas Keneally
Bugs Meany w serii „Encyklopedia Brown”, autorstwa Donalda J. Sobola. Nikt nie lubi łobuzów i oszustów. Bugs był be-all, end-all dziecięcego bullydom, który próbował udaremnić Leroy Brown jak rozwiązał tajemnice za 25 centów plus koszty. Sauron Tolkiena mógł być wszechwidzącym okiem zła, ale Bugs był nieuchronnym, nieuchronnym buzz-killem najfajniejszego dziesięcioletniego detektywa, jakiego kiedykolwiek wydano. – Denise Kiernan
Goldfinger, ponieważ we wszechświecie niemożliwych schematów superzłoczyńców, jego był w pewnym sensie wiarygodny. Zgromadzić ogromną fortunę w złocie, zdetonować bombę atomową w Fort Knox, napromieniować amerykańskie rezerwy złota i w ten sposób zobaczyć, jak wartość twojego wzrasta stukrotnie. Genialne. – D.J. MacHale
Rekin w „Szczękach” Petera Benchleya. Żaden czarny charakter nigdy nie wzbudził większego realnego strachu wśród czytelników (i widzów kinowych) ani nie spowodował takich szkód w środowisku naturalnym. Po opublikowaniu powieści liczba rekinów zabijanych przez ludzi zaczęła rosnąć i rośnie do dziś. Sam Benchley przyznał, że jego złośliwa siła natury była jedną z przyczyn tego stanu rzeczy. – William Martin
Ten idiota z „The Giving Tree”. Co on robi, tylko bierze, bierze, bierze? I nigdy się nie uczy. Nienawidzę tego dzieciaka – Brad Meltzer
Norm Oglesby, milioner, magnat naftowy i właściciel Dallas Cowboys, w powieści Bena Fountaina „Billy Lynn’s Long Halftime Walk” jest ohydnym, kosmetycznie ulepszonym, znęcającym się chamem, mieniącym się „wysoko watową sławą”, „powalającym uśmiechem” i „paraliżującym polem siłowym jego hipnotyzującego narcyzmu”. Norm emanuje radością cheerleaderek, które znajdują nowe sposoby na czerpanie zysków z widowiska amerykańskich chłopców poświęcających ciała i dusze na boiskach w kraju i na polach bitewnych za oceanem. – David Nasaw
Szatan w „Raju utraconym” Miltona to najbardziej erudycyjny, charyzmatyczny czarny charakter w historii. To jest nasza największa ludzka słabość: jak seksownie potrafimy postrzegać zło i och, jakie to jest niebezpieczne. Za każdym razem, gdy widzę deklamującego polityka, jedyne, co przychodzi mi na myśl, to Szatan Miltona, wciąż uwodzący nas 400 lat później. – Patrick Ness
Pani Danvers w „Rebece” Daphne du Maurier jest królową wszystkich czarnych charakterów o bazyliszkowych oczach. Jest złym nasieniem, które rozkwitło w belladonnę w upiornym domu w kornwalijskim zamku i maszeruje w wielkiej brytyjskiej tradycji skorumpowanej służącej. – Richard Peck
Sędzia w „Blood Meridian” Cormaca McCarthy’ego. Jest prawie tak szeroki jak wysoki i bezwłosy jak kamień. Mroczne słowa – nihilistyczne tyrady przypominające Ahaba i Szatana – przychodzą mu z łatwością. Zabija mężczyzn, kobiety i dzieci. Tańczy nago, grając na skrzypcach. I przez cały czas trwania tej przerażającej powieści, ta przerażająca postać pozostaje rozbawiona, jeden kącik jego ust unosi się w uśmiechu. – Benjamin Percy
To nie jest konkurs. Absolutnie przerażająca, wyginająca umysł, pozornie nieszkodliwa, ale planująca, kto wie, jakie podłe czyny, gdy zgasną światła – starsza pani szepcząca „cicho” w „Księżycu na dobranoc” Margaret Wise Brown. Dlaczego ona siedzi na tym krześle? Dlaczego udaje, że robi na drutach? Dlaczego udaje, że jest starszą panią? Widzimy cię! Jesteś królikiem i nie masz rąk! Kto wie, dlaczego chce, żebyśmy się uciszyli? Jon Scieszka
Rawana, dziesięciogłowy czarny charakter z Ramajany, który wprawia w ruch ten indyjski epos, porywając bohaterkę Sitę. Mówiąc o ponadczasowym złoczyńcy – gigantyczne podobizny Ravany wciąż są palone w całych Indiach, aby symbolizować zwycięstwo nad złem. Ale jego motywy są tak jasne i przekonujące, że w postmodernistycznym zwrocie akcji, niektórzy czczą go jako boga. – Manil Suri
Brytyjski kontradmirał George Cockburn. Dwieście lat temu był najbardziej znienawidzonym człowiekiem w Ameryce, a zarazem najbardziej przerażającym. Podczas wojny 1812 roku, bezwzględny i swashbucklingowy Cockburn rozpoczął kampanię terroru w Chesapeake. Po spaleniu Waszyngtonu z dumą pozował do portretu, który przedstawiał miasto w płomieniach i admirała spowitego w czarnym dymie. – Steve Vogel
Z całą pewnością głównym czarnym charakterem w historii literatury jest Szatan – i z przyjemnością zatrudnię jako współnominowanych autorów Księgi Rodzaju i Księgi Hioba. A także Dantego, Miltona i Mickiewicza; oraz twórców „Damn Yankees”. Za każdym bowiem fikcyjnym czy historycznym złoczyńcą kryje się ur-bad guy, szepczący do ucha mniejszego złoczyńcy pieśni o śmiertelnym samouwielbieniu. – George Weigel