Abstrakt przedstawia interesujące badania i ludzi, którzy za nimi stoją.
Gretchen Chapman jest naukowcem specjalizującym się w podejmowaniu decyzji, który bada, co zwiększa prawdopodobieństwo, że ludzie będą się szczepić lub angażować w inne zachowania korzystne dla zdrowia publicznego. Zapytaliśmy ją o jej badania dotyczące oddawania krwi i hojności.
Czego chciałaś się dowiedzieć?
Gretchen Chapman: Oddana krew może uratować życie ludziom, którzy potrzebują transfuzji, ale centra krwiodawstwa często borykają się z brakami. Najprostszym sposobem na naprawienie tego wąskiego gardła jest zwiększenie liczby Amerykanów, którzy oddają krew z około 6,8 mln rocznie lub zachęcenie tych, którzy są chętni i mogą to zrobić, do częstszego oddawania krwi.
Płacenie dawcom krwi może wydawać się prostym sposobem na zachęcenie ludzi do robienia tego więcej. Jest to jednak niezwykła, choć technicznie legalna praktyka w Stanach Zjednoczonych. Dawcy krwi są o wiele bardziej skłonni do otrzymywania toreb lub naklejek na zderzaki jako wyrazów uznania.
Wierzę, że obecny system ma sens. Dzieje się tak, ponieważ naukowcy behawioralni odkrywają, że wielu ludzi robi hojne rzeczy, niezależnie od tego, czy jest to wolontariat w schronisku dla zwierząt, czy przekazanie setek dolarów na rzecz ich alma mater, w oparciu zarówno o chęć pomocy innym, jak i tęsknotę za tym, co myślą, że mogą otrzymać w zamian. Jest jeszcze trzeci motyw: wydawanie się hojnym dla innych.
Co z osoczem?
Chapman: Oddanie osocza, bladożółtawego płynu, który stanowi ponad połowę krwi, zajmuje więcej czasu, co oznacza, że oddanie osocza wymaga więcej wysiłku. W rezultacie, jest to powszechne dla Amerykanów, aby uzyskać pieniądze za oddawanie osocza – zwłaszcza ludzi o niskich dochodach. Nie tylko nie ma niedoboru osocza, ale Stany Zjednoczone są jego czołowym eksporterem.
Za tym rozróżnieniem kryje się logika. Podobnie jak ty byłbyś szczęśliwy, gdybyś pomógł sąsiadowi przenieść kanapę do ciężarówki w ramach przysługi, a mógłbyś się zniechęcić, gdyby zaoferował trochę gotówki, prawdopodobnie nie zgodziłbyś się przenieść całej zawartości domu sąsiada bez zapłaty za swoją pracę.
Jak sprawdziłeś, czy płacenie krwiodawcom ma znaczenie?
Chapman: W badaniu, które przeprowadziłem z psychologiem społecznym Jeffreyem DeWittem, 4528 członkom wydziału, pracownikom i studentom Uniwersytetu Rutgersa zaoferowano kartę podarunkową o wartości 10 USD za udział w zbiórce krwi na terenie kampusu. W e-mailu zapraszającym do oddania krwi kartę podarunkową opisano na jeden z czterech sposobów.
Połowie uczestników powiedziano, że karty upominkowe są przeznaczone na podziękowanie za oddanie krwi. Druga połowa usłyszała, że karta podarunkowa miała promować Amerykański Miesiąc Serca, który przypada w lutym. Spodziewaliśmy się, że przesłanki związane z Miesiącem Serca sprawią, że ludzie poczują, że naprawdę oddają krew, aby pomóc ludziom i tylko przypadkowo otrzymają kartę podarunkową ze względu na czas. Ponadto, tylko połowa obu grup została poinformowana, że będzie nosić rzucające się w oczy bandaże i opaski na ramię z motywem serca, aby szerzyć świadomość znaczenia oddawania krwi.
Ponieważ wszystkim zaoferowano tę samą sumę, nie porównywaliśmy grup, które dostały pieniądze, w porównaniu z tymi, którym ich nie zaoferowano. Zamiast tego sprawdziliśmy, jak opis tych 10 dolarów wpłynął na decyzję każdego o oddaniu lub nie, a także na siłę oczekiwania, że inni będą wiedzieć, że oddałeś krew.
Przewidywaliśmy, że opisy będą działać najlepiej, gdy podkreślą, że hojność dawcy będzie publicznie obserwowalna, a także pozwolą dawcom poczuć, że są hojni, a nie, że chodzi im o pieniądze.
Co znaleźliście?
Chapman: Przewidywaliśmy, że najskuteczniejszym przekazem będzie ten, który sprawi, że darczyńcy poczują, że inni mogą zobaczyć, że zrobili dobry uczynek w połączeniu z zasugerowaniem, że karta podarunkowa nie jest zapłatą za darowiznę, ale raczej celebracją Amerykańskiego Miesiąca Serca.
I tak było. Stwierdziliśmy, że 2,51% osób, które wiedziały, że opuszczą akcję krwiodawstwa z oznaczeniem krwiodawcy na ramieniu i otrzymały kartę podarunkową o wartości 10 dolarów jako uzasadnienie Miesiąca Serca, wzięło w niej udział.
Jednakże okazało się, że prawie tak samo duża część – 2,4% – osób z grupy, która po prostu usłyszała, że otrzyma kartę podarunkową o wartości 10 dolarów, jeśli odda krew, również wzięła udział w akcji. Było to dla nas zaskoczeniem, ale uważamy, że dobrym wytłumaczeniem tego faktu jest to, że jeśli ludzie nie myślą, że ktoś to zauważy, są bardziej skłonni do oddawania krwi, kiedy spodziewają się, że dostaną zapłatę.
Pozostałe dwie grupy były znacznie mniej skłonne do oddawania krwi. Tylko 1,65% osób, które otrzymały uzasadnienie Miesiąca Serca w postaci kart podarunkowych bez wzmianki o owijkach na ramię, oddało krew. A jeszcze mniej – zaledwie 1,33% – osób, które nie słyszały o przesłankach Miesiąca Serca, ale wiedziały, że mogą spodziewać się owijek na ramiona pokrytych marką, oddało krew.
Jakie są praktyczne implikacje?
Chapman: Po pierwsze, nasze ustalenia – które planujemy opublikować jeszcze w tym roku w czasopiśmie akademickim – są takie, że płacenie ludziom za oddawanie krwi może nie być tego warte, nawet jeśli zachęty pieniężne tworzą nadwyżkę osocza. Po drugie, jeśli ktoś chce płacić ludziom za oddawanie krwi, powinien to robić w sposób, który pozwala dawcom na pokazanie ich hojnych motywów.
Mimo że nasze wyniki są nieco skomplikowane, są one zgodne z wcześniejszymi ustaleniami innych badaczy, którzy stwierdzili, że zachęty pieniężne działają najlepiej, gdy sprawiają wrażenie, że inni będą postrzegać dawców krwi jako hojnych, a nie tylko robiących to dla pieniędzy.