Byłam na lekcji matematyki, kiedy dostałam telefon od szkolnej pielęgniarki z prośbą, żebym wróciła i zobaczyła się z nią. Pamiętam, że pomyślałam: „Jeśli pielęgniarka każe ci wrócić, to nie może być dobrze”. Minął tydzień, odkąd poszłam na coroczny wymaz z brodawki – miałam pokrycie na to badanie w ramach ubezpieczenia zdrowotnego w mojej uczelni. Kiedy szłam do kliniki, czułam straszny strach. W tle cicho grała piosenka Sarah Mclachlan „World on Fire”. Moje badania zawsze wychodziły normalnie w przeszłości.

„Twój wymaz z papki wyszedł nieprawidłowo”, powiedziała mi pielęgniarka. Będę musiała poddać się kolposkopii, procedurze, która dokładnie bada szyjkę macicy, pochwę i srom w poszukiwaniu oznak chorób takich jak rak. College nie miał sprzętu medycznego do jej wykonania, więc powiedziała mi, żebym zadzwoniła do Planned Parenthood i umówiła się tam na wizytę.

Płakałam, gdy szłam z powrotem do mojego pokoju w akademiku – nie tylko z powodu wiadomości, ale faktu, że będę musiała iść do Planned Parenthood. Krążyła plotka, że tylko rozwiązłe dziewczyny chodzą do Planned Parenthood po takie rzeczy jak aborcja i kontrola urodzeń. Nie byłam wtedy w dobrych stosunkach z moimi siostrami czy mamą i czułam się skrępowana rozmawiając z moimi przyjaciółmi, ale kilku moich profesorów powiedziało mi, że ich drzwi są zawsze otwarte. Rozmawiając z kilkoma moimi nauczycielami, zapewnili mnie, że jestem w dobrych rękach w Planned Parenthood. Gdy mój niepokój związany z organizacją wygasł, pozostało mi martwienie się o prawdziwy problem: że mogą znaleźć raka.

Byłam też pełna obaw o to, jak zamierzałam zapłacić za procedurę. Byłam pracownikiem studenckim i już ledwo wiązałam koniec z końcem, płacąc za studia. Zadzwoniłam do Planned Parenthood i powiedziano mi, że ich rozłożone opłaty zależą od dochodów. Mogłam otrzymać zabieg za darmo.

Kiedy poszłam do Planned Parenthood na kolposkopię, usiadłam na stole do badań, ubrana w cienki szpitalny fartuch. Niepokój wziął górę i zaczęłam płakać. Pomodliłam się na głos do mojej zmarłej babci, co często robiłam, gdy byłam przerażona. Co jeśli mam raka szyjki macicy?

Wtedy wszedł lekarz z Planned Parenthood. Widziała, że jestem zdenerwowana i poświęciła trochę czasu, aby wyjaśnić mi procedurę. Kolposkop – instrument, który wygląda jak lornetka z jasnym światłem zamontowana na statywie – miał zostać wprowadzony do mojej pochwy. Powiedziała mi, że próbka dotkniętego obszaru szyjki macicy zostanie pobrana w celu wykonania biopsji. Zabieg nie potrwa długo, a uczucie będzie podobne do skurczu menstruacyjnego. Powiedziała mi również, że chce zrobić test na coś, o czym nigdy wcześniej nie słyszałam: Human papillomavirus, (HPV). Powiedziała, że HPV jest powszechną infekcją przenoszoną drogą płciową, która, nieleczona, może prowadzić do brodawek płciowych i raka. Nawet jeśli twój partner seksualny nosił prezerwatywę, możesz być na niego narażony. Poświęciła czas, aby odpowiedzieć na wszystkie moje pytania i uspokoiła mnie. Dzięki niej przeszłam przez to.

Teraz jest tam inna młoda dziewczyna, taka jak ja – i boi się, że nie będzie mogła sobie pozwolić na zabieg, który może uratować jej życie. Bez Planned Parenthood jej obawy nie będą bezpodstawne.

Tuż po zabiegu Planned Parenthood zadzwonił na moją komórkę, kiedy byłam na lekcji matematyki: biopsja wykazała obecność komórek przedrakowych, a ja miałam pozytywny wynik testu na obecność wirusa HPV wysokiego ryzyka. Tym razem lekarz powiedział mi, że muszę zaplanować zabieg LEEP, aby usunąć nieprawidłową tkankę w miejscowym szpitalu, w którym również pracowała, ponieważ Planned Parenthood nie posiada odpowiednich urządzeń. Pani doktor rozmawiała ze mną przez telefon przez dłuższy czas. Czułam, że jej zależy. Powiedziała mi, że zabieg LEEP nie potrwa długo i że kolejny test na papkę można wykonać trzy miesiące później w Planned Parenthood, aby sprawdzić, czy nadal mam wirusa HPV.

Po leczeniu okazało się, że nie mam.

Minęło siedem lat od zabiegu LEEP i z radością mogę powiedzieć, że nadal jestem zdrowa. Dzięki Planned Parenthood, stałam się bardziej zaangażowana w moje zdrowie i zawsze dbałam o to, aby nie zapominać o corocznych wymazach z brodawki. Dzięki Planned Parenthood odkryłam też, czego chciałam od lekarza; osoby, która nie osądzała i nie poganiała, kogoś, kto słuchał moich obaw i był zatroskany. Jestem wdzięczna, że Planned Parenthood było tam dla mnie, kiedy nie miałam możliwości, aby zapłacić za inne opcje. Gdyby ich tam nie było, bardzo możliwe, że rozwinąłbym raka szyjki macicy.

Jako kobieta, która otrzymała tak głęboką pomoc od Planned Parenthood, przeraża mnie to, że są tam politycy, którzy chcą odebrać im usługi. Marszałek Izby Paul Ryan chce zdefundować Planned Parenthood z powodu swojego i innych republikanów antyaborcyjnego nastawienia. Jestem zaniepokojony jego i innych brakiem edukacji na temat tego, czym naprawdę jest Planned Parenthood.

Usługi aborcyjne stanowią tylko ułamek tego, co robi organizacja. Według rocznego raportu Planned Parenthood z lat 2014-2015, organizacja wykonała 323 999 zabiegów aborcyjnych, 682 208 badań przesiewowych w kierunku raka, ponad 270 000 testów Pap i ponad 360 000 badań piersi w tamtym roku. Usługi te są potrzebne w celu wykrycia raka i innych chorób. Jak widać na powyższej infografice, największy procent tego, co robi Planned Parenthood, to pomoc w zapewnieniu kobietom antykoncepcji oraz testów i leczenia chorób wenerycznych. Usługi te nie mają nic wspólnego z aborcją – tylko sprawiają, że opieka zdrowotna jest przystępna dla kobiet takich jak ja, które nie byłyby w stanie sobie na nią pozwolić w inny sposób.

Jestem tylko jedną z tysięcy kobiet, których życie mogło zostać uratowane przez Planned Parenthood. Moja rada dla marszałka Ryana i tych, którzy chcą zdefundować Planned Parenthood, to słuchać protestów swoich wyborców i ponownie rozważyć odebranie tej linii życia. W tej chwili jest tam inna młoda dziewczyna, taka jak ja – i boi się, że nie będzie jej stać na zabieg, który może uratować jej życie. Bez Planned Parenthood, jej obawy nie będą bezpodstawne.

Zdjęcia: Karen Pilarski; Planned Parenthood

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.