Który był lepszy?
Z powodów, których nie da się logicznie wyjaśnić, Quicksilver pojawił się w dwóch największych filmach dekady. Evan Peters był Quicksilverem w zeszłorocznym X-Men: Days of Future Past, podczas gdy Aaron Taylor-Johnson jest Quicksilverem w tegorocznym Avengers: Age of Ultron. (Zatrzymaj się, aby wyobrazić sobie mroczną przyszłość, w której każdy atrakcyjny młody aktor musi grać Quicksilvera. Jai Courtney jest Quicksilverem w Fantastycznej czwórce: Wolverine Rising. Liam Hemsworth jest Quicksilverem w Avengers: Infinity War Anthology-Warlock’s Revenge. Panie z Broad City wystąpią w kobiecym spinoffie Quicksilvera.)
Precyzyjnie, jak dwie przeciwstawne franczyzy superbohaterów znalazły się w dwóch bardzo różnych wersjach tej samej nudnej postaci – to opowieść dla historyków. Bardziej interesujące jest to, jak potraktowały go filmy – choć seria X-Men i saga Avengers dzielą DNA Marvela, obie franczyzy mają diametralnie różne estetyki wizualne i style opowiadania historii. Filmy X-Men są bardziej żywiołowe w przedstawianiu supermocy i mają tendencję do szybkiej i luźnej gry z fundamentami narracyjnymi. Filmy o Avengersach poświęcają sporo miejsca postaciom – ich tłu, motywacjom, historiom ich pochodzenia – ale mają bardziej płaski zmysł wizualny. Quicksilver jest pomocnym mikrokosmosem tych różnych stylów. Jest dobrze znaną postacią w komiksowej lore – ale w jego rdzeniu, Quicksilver tylko NAPRAWDĘ potrzebuje być facetem, który szybko się porusza. Jest więc miłą grupą kontrolną do badania taktyki filmów superbohaterskich, na której opierają się Future Past i Ultron.
W Future Past postać zostaje przedstawiona jako „Peter”, łobuzerski dzieciak mieszkający na przedmieściach. Nie ma to żadnych podstaw w komiksach, co nie ma szczególnego znaczenia, ponieważ rola Quicksilvera w filmie tak naprawdę nie ma podstaw w niczym. Nie ma dla niego prawdziwej motywacji, by związać się z X-Men; postanawia włamać się do Pentagonu głównie dlatego, że brzmi to jak zabawa. Porównajcie to z Quicksilverem w Avengers, który ma nadmiar motywacji.
W długim solilokwium rodzeństwo Maximoffów ujawnia, że ich dom został zniszczony przez rakiety Starka, co sprawia, że ich rola w filmie – przynajmniej początkowo – jest misją zemsty na Iron Manie. I podczas gdy Quicksilver z Future Past jest mutantem, który po prostu urodził się z mocami, Ultron Quicksilver dobrowolnie poddał się transformacji przez HYDRĘ – co pokazuje, jak Marvel Studios zawsze lubi wplatać istniejącą wcześniej ciągłość w historie pochodzenia nowych postaci. Tło Ultrona Quicksilvera ma nieco więcej wspólnego z jego komiksowym imiennikiem: niejasne wschodnioeuropejskie pochodzenie, pakietowe jednoczesne pojawienie się siostry bliźniaczki Wandy. Oczywiście, Quicksilver z Ultrona nigdy nie jest nawet określany jako Quicksilver; jest „Pietro”. (Filmy o Avengersach generalnie bagatelizują imiona superbohaterów, nie wspominając już o całej idei sekretnych tożsamości. Filmy o X-Menach zrobiły sport z wybierania kryptonimów.)
Ale jeśli Avengers spędza więcej czasu na budowaniu Quicksilvera jako postaci – jego historii, jego relacji z siostrą, jego przejścia od złego do dobrego – to spędza znacznie mniej czasu na eksplorowaniu wszystkich wizualnych możliwości jego supermocy. Superbohaterowie w centrum filmów Marvel Studios stali się niesamowicie popularni, więc łatwo zapomnieć, że mają najprostsze, wręcz banalne supermoce. Kapitan Ameryka i Thor mają fajne bronie, ale w gruncie rzeczy są tylko awanturnikami. Czarna Wdowa i Hawkeye nie mają nawet fajnych broni – Ultron wyrzuca podstępne strzały Hawkeye’a – a Hulk po prostu bije ludzi większą pięścią niż ktokolwiek inny.
Więc w Age of Ultron nie ma nic, co choćby zbliżyłoby się do wielkiej sceny Quicksilvera z Future Past. To prawie nieuczciwe porównywać te dwa, ponieważ „Time in a Bottle” super slo-mo scena akcji jest jednym z wielkich setpieces ery superbohaterów. Można argumentować, że „Time in a Bottle” tylko ledwo pasuje do Future Past: Jest to scena pokazowa dla postaci, która w zasadzie znika na resztę filmu. Quicksilver dostaje więcej do zrobienia w ciągu może dziesięciu minut Future Past niż Storm w całej trylogii X-Men.
Bryan Singer nie wyreżyserował każdego filmu o X-Menach, ale jest decydującym głosem twórczym tej serii. A sposób, w jaki wykorzystuje Quicksilvera jest typowy dla serii X. W X-Men-verse postacie są całkowicie definiowane przez ich supermoce, do tego stopnia, że wiele z nich wydaje się istnieć tylko dlatego, że ich supermoce są interesujące. (Zobacz także: Nightcrawler w X2, który ma kolejną świetną scenę pokazową przed zniknięciem na połowę filmu). W filmach o Avengersach postacie mają supermoce, ale te moce są jakby poza tematem. (Thor prawie nigdy nie używa swojego młota do kontrolowania pogody; młot służy do bicia ludzi.)
Więc Quicksilver z Future Past czuje się jak głupek na poziomie narracyjnym – wraz z wyrzuconym gagiem o tym, że może Magneto jest jego ojcem – ale całkowicie działa jako kreacja wizualna. I odwrotnie, Ultronowy Quicksilver czysto pasuje do filmu na poziomie narracyjnym – i ostatecznie staje się po prostu kolejną twarzą w szybko rosnącym tłumie Avengers, uderzając w roboty Ultrona w nieco bardziej wyspecjalizowany sposób niż to, w jaki inni Avengers uderzają w roboty Ultrona.