Early Bird – with Jay McShann and his Orchestra

Charlie Parker zaczął grać na saksofonie w wieku 11 lat, a w połowie lat 30. zaczął pilnie ćwiczyć.

W 1937 roku miał miejsce incydent, który stał się materiałem na legendę. W wieku 16 lat, grając na jam session w Kansas City, stracił miejsce podczas solówki na Rhythm changes (utwór oparty na sekwencji akordów do „I Got Rhythm” George’a Gerswhina).

Jo Jones, jeden z najważniejszych perkusistów ery swingu i długoletni członek Count Basie Orchestra, wziął talerz ze swojego zestawu perkusyjnego i rzucił go saksofoniście pod nogi z pogardą.

Doświadczenie to tylko sprawiło, że młody muzyk stał się bardziej zdeterminowany, ponieważ rozwinął genialne podstawy techniczne dzięki codziennym maratońskim sesjom treningowym trwającym do 15 godzin.

W 1938 roku Parker dołączył do big bandu Jaya McShanna, który grał dla tancerzy na całym południowym zachodzie oraz w Chicago i Nowym Jorku.

Na tych wczesnych nagraniach, dokonanych, gdy był w wieku 20 lat, słyszymy genialnego solistę z głęboko zaraźliwym swingowym feelingiem.

Jego solo z 1942 roku w „Cherokee”, podchwytliwym, szybkim numerze i jednej z ulubionych sekwencji akordów Birda, jest szczególnie dobrym spojrzeniem na stylistyczny kierunek, w którym zmierzał.

The Complete Savoy Masters

W 1939 roku Parker przeniósł się do Nowego Jorku, epicentrum jazzu, początkowo pracując dorywczo, w tym jako pomywacz naczyń.

To było w tym samym roku, że miał coś przełomu w odkrywaniu słownictwa improwizacyjnego teraz znany jako bebop, poprzez wykorzystanie przechodzących tonów do łączenia górnych rozszerzeń akordów:

„Teraz byłem coraz się nudzić ze stereotypowych zmian, które były używane cały czas w czasie, i ciągle myślałem, że jest zobowiązany do czegoś innego.

Słyszałem to czasami, ale nie mogłem tego zagrać…

Cóż, tamtej nocy pracowałem nad „Cherokee” i w trakcie pracy odkryłem, że używając wyższych interwałów akordu jako linii melodycznej i wspierając je odpowiednio powiązanymi zmianami, mogłem zagrać to, co słyszałem. I ożyłem.”

Nowa muzyka została rozwinięta we wczesnych latach 40. na późnonocnych jam sessions w Harlemie z innymi myślącymi przyszłościowo młodymi graczami, takimi jak pianista Thelonious Monk, gitarzysta Charlie Christian i perkusista Kenny Clarke.

Niestety, okres ten jest słabo udokumentowany z powodu strajku Amerykańskiej Federacji Muzyków, co oznaczało, że nagrania prawie nie były dokonywane w latach 1942-44.

Kariera nagraniowa Parkera naprawdę nabrała rozpędu pod koniec 1944 roku, kiedy nowojorska wytwórnia Savoy zaczęła dokumentować jego pracę.

To poprzedza początek ery albumów, ale The Complete Savoy Masters gromadzi wszystkie klasyczne wczesne studyjne prace Birda dla tej wytwórni, wykonane między tym okresem a 1948 rokiem.

Things get off to a light-hearted start, with Parker contributing perfect interjections and short solo interludes to a group led by guitarist and vocalist Tiny Grimes on „I’ll Always Love You Just the Same” and „Romance Without Finance”.

Z Parkerem prowadzącym teraz zespół, 19-letni Miles Davis pojawia się na sesji z 1945 roku, która zawiera klasyczne bluesowe głowy „Now’s The Time” i „Billie’s Bounce”.

Ten dwupłytowy zestaw zawiera również klasyczne solówki w utworach takich jak „Donna Lee”, „Parker’s Mood” i „Ko-Ko”, a także występy takich muzyków jak Dizzy Gillespie, Max Roach i Bud Powell na różnych genialnych sesjach.

The Complete Dial Masters

Parker miał mieć wyłączny kontrakt z Savoy, ale mimo to zaczął nagrywać dla położonej na zachodnim wybrzeżu wytwórni Dial w mniej więcej tym samym okresie (1946-47), z wieloma sesjami odbywającymi się w Hollywood.

Jest tu mnóstwo genialnej pracy, z Birdem biorącym niesamowite solówki w „Moose the Mooche” i „Yardbird Suite” (oba są jego oryginalnymi kompozycjami) i wielu innych, i grającym ledwo wiarygodne czterotaktowe przełamanie w swoim wkładzie do „A Night in Tunisia” Dizzy’ego Gillespie.

Ale problemy osobiste Parkera zaczynały być widoczne.

Rozwinął on uzależnienie od opiatów po tym, jak przepisano mu środki przeciwbólowe po wypadku samochodowym w latach 30-tych. Na jednej z sesji tutaj, z lipca 1946 roku, podobno cierpiał z powodu odstawienia heroiny i dużo pił.

Na „Lover Man” i „The Gypsy” są momenty prawdziwego piękna, ale wyraźnie nie jest sobą i nigdy nie wybaczył producentowi Rossowi Russellowi, że wypuścił je na świat.

Blues „Relaxin’ at Camarillo” odnosi się do sześciomiesięcznego pobytu w Camarillo State Mental Hospital w Kalifornii w połowie lat 40-tych.

Te i utwory z Savoy są również dostępne jako kompletna, trzypłytowa kompilacja zatytułowana The Complete Savoy and Dial Masters.

Charlie Parker With Strings: the Master Takes

Parker głęboko interesował się muzyką klasyczną, a wśród jego ulubionych wykonawców byli Strawiński, Brahms i Bartok, i od dawna jego ambicją było nagrywanie z zespołem orkiestrowym.

Jako główny solista, Bird wznosi się ponad zespół w wyborze standardów zaaranżowanych przez Jimmy’ego Carrolla.

Po tym, jak ten genialny album Charliego Parkera odniósł komercyjny sukces, w następnym roku powstało drugie nagranie, również zawarte na tej edycji Master Takes. Podwójne, wypełnione czasem altowe solo w otwierającym album utworze „Just Friends” jest szczególną atrakcją i nadal jest przepisywane przez zachwyconych studentów uczących się dzisiaj jazzu.

„Kiedy nagrywałem ze smyczkami, niektórzy z moich przyjaciół powiedzieli 'Och, Bird robi się komercyjny.’ To wcale nie o to chodziło. Szukałem nowych sposobów muzycznego wyrażania rzeczy. Nowych kombinacji dźwiękowych.’

Complete Live at Birdland, May 17 1950

Nagrania studyjne są prawdopodobnie dobrym miejscem na początek dla tych, którzy chcą poznać świat Birda po raz pierwszy, lepsza jakość dźwięku i niewielkie długości utworów sprawiają, że są one bardziej dostępne dla przypadkowego słuchacza.

Jednakże miłośnicy wiedzą, że to właśnie na nagraniach koncertowych altysta naprawdę się rozciąga, prawdopodobnie tworząc jedne ze swoich najlepszych dzieł.

Ten koncert z 1950 roku z Birdland, klubu jazzowego w centrum Manhattanu, który wziął swoją nazwę od samego Yardbirda, widzi Parkera dzielącego linię frontu z Fatsem Navarro, wspaniałym trębaczem, który, co tragiczne, umrze na gruźlicę w ciągu kilku miesięcy od tego nagrania.

Bud Powell, kluczowa postać w rozwoju bebopu i kolejna genialna, ale nieco tragiczna postać, jest tu w fantastycznej formie na fortepianie.

Bird gra ogniste solo w „Ornithology”, kompozycji opartej na sekwencji akordów klasycznego standardu jazzowego „How High the Moon”.

Bird i Diz

Jednym z najbliższych muzycznych sprzymierzeńców Birda był Dizzy Gillespie, który, podobnie jak Parker, pomógł narodzić się bebopowi i ustanowić go jako dumnie intelektualną, wyraźnie afroamerykańską formę sztuki, w przeciwieństwie do dużej części muzyki poprzedzającej erę swingu, która istniała przede wszystkim jako muzyka do tańca.

As well as being a virtuoso trumpeter who was famed for his puffed cheeks and distinctively-angled trumpet bell, Gillespie was a composer, educator and a public advocate for jazz.

Ten album Charliego Parkera z 1950 roku umieszcza tych dwóch artystów razem w studiu, z materiałem zawierającym piękną wersję starego standardu „My Melancholy Baby” i kilka mniej znanych oryginałów Parkera, takich jak „An Oscar For Treadwell”, dedykacja dla Oscara Treadwella, amerykańskiego dziennikarza radiowego i prezentera jazzowego.

Nieco nieoczekiwana sekcja rytmiczna obejmuje ekscentrycznego geniusza Theloniousa Monka przy fortepianie i Buddy’ego Richa, który jest bardziej znany ze swoich wirtuozerskich cech big bandu, na perkusji.

„W końcu zbliżyliśmy się do siebie tak bardzo w naszych muzycznych umysłach, że mogliśmy frazować tak jak każdy z nas. Atak, oddech, artykulacja i całe frazowanie mogło być w całkowitym unisonie.” – Dizzy Gillespie

Fiesta: The Genius of Charlie Parker #6

Parker zarejestrował szereg nagrań o „latynoskim” smaku w późnych latach 40-tych i wczesnych 50-tych, jako część długiej historii muzyków jazzowych eksplorujących „hiszpański odcień”, który był obecny w muzyce od czasu, gdy pianista Jelly Roll Morton ukuł ten termin w Nowym Orleanie w latach 20-tych.

Większość tych utworów pochodzi z sesji z 1951 roku, na której standardowa jazzowa sekcja rytmiczna została wzmocniona przez Jose Manguela na bongosach i Luisa Mirandę na conga.

„Tico Tico” jest brazylijskim faworytem, a „La Cucaracha” to słynna hiszpańska piosenka ludowa, podczas gdy własne „My Little Suede Shoes” Parkera zdradza raczej wpływy karaibskie niż latynoskie.

Są też pełne perkusji wersje dwóch standardów z Songbooka: „Why Do I Love You?”, z „Showboat” Jerome’a Kerna i długometrażowego „Begin The Beguine” Cole’a Portera.

Bird Is Free

Jakość dźwięku na tej koncertowej płycie nie jest wspaniała, ale czysta, chwalebna melodia, od której Parker rozpoczyna swoją solówkę na „Rocker” Gerry’ego Mulligana sprawia, że bardzo warto tego posłuchać.

Indeed, Bird jest w świetnej formie w całym programie, który zawiera tradycyjną jamajską melodię „Sly Mongoose” oraz standardy „Star Eyes” i „This Time The Dream’s On Me”.

Recorded at Rockland Palace in New York City in 1952, an undentified large ensemble with strings is heard on „Rocker” and the closing ballad „Laura”.

Inne klasyczne albumy live to Charlie Parker at Storyville, w którym na fortepianie gra młody Red Garland, oraz Diz 'n’ Bird at Carnegie Hall.

Now’s The Time: The Genius of Charlie Parker #3

Parker nagrywał dla wytwórni Normana Granza Verve od 1949 roku i choć wcześniejsze sesje w Savoy i Dial są powszechnie uważane za najlepsze z jego prac studyjnych, to ten zestaw jest przyjemny. Składa się on z dwóch sesji kwartetowych, odpowiednio z 1952 i ’53 roku, i charakteryzuje się stosunkowo wysoką wiernością w dziale dźwięku.

Otwierający album „The Song Is You”, z Hankiem Jonesem przy fortepianie, jest szczególnie radosny.

Prawie wszystkie studyjne nagrania Parkera od 1949 roku, w tym to, Charlie Parker with Strings i Bird 'n’ Diz, pojawiają się na wyczerpującej 10-płytowej kompilacji The Complete Charlie Parker on Verve.

Jazz at Massey Hall

Pochodzące z 1953 roku nagranie koncertowe jest prawdopodobnie najsłynniejszym z koncertowych albumów Charliego Parkera.

Jest to z pewnością gwiazdorska obsada, z Dizzym Gillespie na trąbce i Budem Powellem na fortepianie. Max Roach, który wraz z Kennym Clarke’em pomógł wynaleźć nowoczesny jazzowy styl perkusji, jest w sekcji rytmicznej wraz z kontrabasistą Charlesem Mingusem, który stałby się jednym z wielkich liderów zespołów i kompozytorów.

Parker często zastawiał swoje saksofony za pieniądze na zakup narkotyków, co oznacza, że grał na całym szeregu instrumentów, różnej jakości, w całej swojej karierze.

Słynne jest to, że przy tej okazji grał na białym akrylowym plastikowym Graftonie altowym.

On również nie mógł być wymieniony pod swoim prawdziwym nazwiskiem z powodów kontraktowych, więc został uznany jako „Charlie Chan” – odniesienie do imienia jego wspólnej żony, jak również nazwisko fikcyjnego detektywa – na oryginalnej okładce albumu.

Pokaz był słabo uczęszczany ze względu na kolizję harmonogramu z walką o nagrody bokserskie, ale nagrany dokument jest obecnie uważany za klasyk i został wprowadzony do Grammy Hall of Fame w 1995 r.

Charlie Parker zmarł w 1955 r., cierpiąc na szokujący wybór dolegliwości: miał płatowe zapalenie płuc, krwawiący wrzód i marskość wątroby, a także miał atak serca.

Sławny, koroner przeprowadzający autopsję oszacował jego wiek na 50-60 lat. W rzeczywistości miał zaledwie 34 lata.

Muzyka Birda zainspirowała całe pokolenia muzyków, a wpływ jego najwyższego kunsztu można usłyszeć w całym świecie jazzu do dziś.

Jak wyzywający grafficiarze napisali na ceglanych ścianach w Harlemie po usłyszeniu smutnej wiadomości, „Bird Lives!”

Dzięki za przeczytanie i mamy nadzieję, że to dało Ci kilka dodatkowych wskazówek dotyczących słuchania wielkiego Charliego Parkera.

Możesz znaleźć całą masę artykułów związanych z saksofonem i przewodników, zarówno legendy jak i sprzęt, na naszej stronie głównej saksofonu jazzowego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.