By Richard Lee, M.D.
Associate editor, Harvard Heart Letter
Kiedy byłem świeżo upieczonym kardiologiem, ataków serca obawiano się o wiele bardziej niż dziś. Przerażały one ludzi, którzy je przechodzili, oraz ich rodziny, ponieważ były znanymi zabójcami. Ataki serca denerwowały również lekarzy, ponieważ byliśmy mniej pewni, jak je leczyć, a dostępne dla nas terapie były mniej skuteczne niż te, które mamy do dyspozycji dzisiaj.
Nie popełnij błędu: zawał mięśnia sercowego (termin techniczny oznaczający atak serca) to nadal sytuacja, w której trzeba liczyć się z życiem i śmiercią. Ale staje się on coraz bardziej rutynowy dzięki badaniom laboratoryjnym i klinicznym, które nauczyły nas, co i jak robić, aby ratować życie.
Liczby mówią część tej historii. W 1970 roku prawie 40% starszych ofiar zawału serca, które trafiły do szpitala, nigdy go nie opuściło, umierając tam z powodu zawału lub jego powikłań. Dziś ta liczba wynosi znacznie poniżej 10%. Młodsze ofiary radzą sobie jeszcze lepiej. I zamiast pozostawać w szpitalu przez tydzień, niektórzy ludzie są teraz w domu następnego dnia i wracają do pracy w ciągu 48 godzin (jeśli chcą).
Co odpowiada za tę niezwykłą poprawę przeżywalności w zawale serca? Eksperci debatowali nad tym pytaniem w czasopismach medycznych i na konferencjach przez dekadę lub dłużej. Oto niektóre z wiodących przyczynków.
Większa świadomość. Kampanie publiczne prowadzone od początku lat 80. sprawiły, że ludzie są bardziej świadomi oznak i objawów zawału serca oraz znaczenia jak najszybszego dotarcia do szpitala. Uzyskanie pomocy, gdy zawał serca dopiero się zaczyna, może ograniczyć jego rozmiar i ciężkość. U osób, które dotrą do szpitala wkrótce po wystąpieniu objawów, zawał serca można powstrzymać, unikając wymiernego uszkodzenia mięśnia sercowego.
Wczesna angioplastyka. Otwarcie zablokowanej tętnicy za pomocą angioplastyki i otwarcie jej za pomocą stentu przywraca przepływ krwi do mięśnia sercowego. Im szybciej zostanie to zrobione po wystąpieniu objawów, tym mniej uszkodzeń mięśnia sercowego. Obecnie celem jest rozpoczęcie angioplastyki w ciągu godziny od wystąpienia objawów. Na początku lat 90-tych tylko mniejszość Amerykanów mieszkała w pobliżu szpitala wyposażonego w sprzęt i urządzenia umożliwiające wykonanie ratującego życie zabiegu cewnikowania serca. Teraz, ponieważ więcej szpitali ma laboratoria cewnikowania, większość Amerykanów ma do niego szybki dostęp – i więcej mięśnia sercowego można uratować dzięki tej obecnie rutynowej procedurze.
Postępy w terapii lekowej. Opracowanie streptokinazy i innych leków rozbijających skrzepy było dużym krokiem naprzód w leczeniu ataków serca. Zastosowanie aspiryny w celu zminimalizowania tworzenia się skrzepów było kolejnym krokiem ratującym życie. Badania kliniczne wykazały, że beta-blokery i statyny chronią serce po zawale; szersze stosowanie tych leków zmniejszyło liczbę ponownych zawałów serca.
Żegnaj odpoczynku w łóżku. Kiedyś sądziliśmy, że odpoczynek w łóżku po zawale serca jest niezbędny, ponieważ daje sercu czas na wyleczenie. Obecnie wiemy, że dla osób, które przeżyły zawał serca, ważne jest, aby jak najszybciej wstać z łóżka i zacząć się ruszać. Pomaga to zapobiegać tworzeniu się skrzepów krwi w nogach. Te skrzepy krwi mogą spowodować potencjalnie śmiertelną zatorowość płucną lub udar.
Leczenie oparte na dowodach. We wczesnych latach 80. szpitale miały tendencję do stosowania własnych, szczególnych metod leczenia osób, które miały zawał serca. Opierały się one w dużej mierze na opiniach i kulturze lokalnej. Coraz powszechniejsze stosowanie w medycynie klinicznej metod i systemów leczenia opartych na dowodach naukowych eliminuje zgadywanie w leczeniu zawału serca i zastępuje je metodami, których skuteczność została udowodniona. W izbach przyjęć w całych Stanach Zjednoczonych obowiązują obecnie listy kontrolne, które usprawniają leczenie zawału serca, dzięki czemu więcej osób otrzymuje odpowiednie terapie, i to szybciej.
Trendy w przeżywalności w zawale serca
Ale zawały serca nadal budzą strach, odsetek osób, które je przeżywają, stale rośnie od 1970 roku. Obecnie ponad 90% z nich wytrzymuje atak serca.
Doświadczenie Dicka Cheneya
Przypadek jednego z bardzo wysoko postawionych osób, które przeżyły atak serca, odzwierciedla wiele z postępów, jakie dokonały się od wczesnych lat 80-tych. Były wiceprezydent Dick Cheney miał swój pierwszy atak serca w 1978 roku, w wieku 37 lat. Po tym przebudzeniu pan Cheney porzucił nałóg palenia trzech paczek papierosów dziennie i pracował nad poprawą swojego niebotycznie wysokiego poziomu cholesterolu całkowitego (ponad 300 mg/dl). Kolejne ataki serca nastąpiły w 1984, 1988 i 2000 roku. Dwa z nich zostały wyleczone za pomocą angioplastyki i stentów; jeden wymagał operacji wszczepienia potrójnych by-passów. W 2001 roku Cheney otrzymał wszczepialny kardiowerter-defibrylator chroniący przed nagłym i śmiertelnym rytmem serca znanym jako częstoskurcz komorowy.
W tym okresie został pięciokrotnie wybrany do Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych, pełnił funkcję sekretarza obrony u prezydenta George’a H. W. Busha, był prezesem i dyrektorem generalnym firmy Halliburton Company i przez dwie kadencje pełnił funkcję wiceprezydenta. Nieźle jak na kogoś z takim kłopotliwym tikerem.
W przemówieniu, które wygłosił na zbiórce pieniędzy dla Baylor University Medical Center, pan Cheney powiedział: „Wiele z możliwości, które miałem, nigdy by do mnie nie dotarło, gdyby nie stałe postępy w praktyce kardiologicznej. Bez dobrej opieki, jaką otrzymałem od kardiologów, mógłbym stanąć w obliczu znacznie bardziej ograniczonej egzystencji, a być może nawet przymusowej emerytury dawno temu.” Zażartował, że „dla tych, którzy chcą Dick Cheney nazwał to quits dawno temu, mogą winić to wszystko na .”
Po opuszczeniu urzędu w 2008 roku, Pan Cheney miał kolejny atak serca w 2010 roku i, tego lata, otrzymał urządzenie wspomagające lewej komory zaledwie kilka miesięcy po FDA zatwierdziła te wszczepiane pompy dla osób z ciężką niewydolnością serca. Pompa ta wspomaga krążenie krwi w jego sercu. Przemawiając w programie NBC Today show w styczniu 2011 roku, pan Cheney mówił o życiu z urządzeniem.
W mniej dramatyczny sposób widzę ten postęp u pacjentów, którymi opiekuję się w Brigham and Women’s Hospital. Szacuję, że nawet połowa pacjentów, którzy przeżyli atak serca, których widzę w ciągu przeciętnego dnia, nie przeżyłaby, gdyby miała atak serca 25 lat wcześniej.
Te postępy w opiece nad pacjentami z zawałem serca są błogosławieństwem dla tych, którzy przeżyli i ich rodzin. Wpływ na system opieki zdrowotnej nie jest znany, ponieważ u wielu osób, które przeżyły zawał serca, w końcu rozwija się niewydolność serca, trudny i kosztowny do leczenia stan.
Do przodu
Oczywiście przed nami jeszcze długa droga. Musimy się jeszcze wiele nauczyć na temat diagnozowania i leczenia zawału serca, szczególnie w przypadku niewielkiego odsetka osób, u których dochodzi do poważnego uszkodzenia mięśnia sercowego pomimo wszystkich naszych najlepszych metod leczenia. Musimy dopilnować, aby wszyscy lekarze i szpitale stosowali sprawdzone, oparte na dowodach strategie. I musimy przekazać tę samą wiadomość dotyczącą udaru mózgu – że liczy się każda sekunda, więc należy jak najszybciej udać się do szpitala.
Ale w tym chaotycznym czasie dla medycyny i opieki zdrowotnej, dramatyczna poprawa przeżywalności w zawale serca pokazuje najlepsze, co współczesna medycyna może osiągnąć.
Zastrzeżenie:
Jako usługa dla naszych czytelników, Harvard Health Publishing zapewnia dostęp do naszej biblioteki zarchiwizowanych treści. Prosimy o zwrócenie uwagi na datę ostatniego przeglądu lub aktualizacji wszystkich artykułów. Żadna treść na tej stronie, niezależnie od daty, nie powinna być nigdy używana jako substytut bezpośredniej porady medycznej od lekarza lub innego wykwalifikowanego klinicysty.
.