The Mighty, przez Ceilidh Monaghan
BPD jak wszystkie choroby psychiczne jest złożone, to jest interesujące konto personelu.

Jedną z najbardziej frustrujących rzeczy w posiadaniu diagnozy zaburzenia osobowości borderline (BPD) jest piętno, które ją otacza, w tym wśród pracowników służby zdrowia. Wierzą, że wszystko, co robię jest w celu uzyskania mojej „potrzeby spełnione” – innymi słowy, każde działanie jest wywołać reakcję od innej osoby. To, w szczególności, obejmuje wszystkie zachowania autodestrukcyjne jako formę wołania o pomoc lub komunikowania bólu innym, a nie to, co może być środkiem samoukarania lub sposobem na wyrażenie głębokiego bólu emocjonalnego z samym sobą.

Stało się to dla mnie szczególnie jasne podczas dialektycznej terapii behawioralnej (DBT), że tak właśnie postrzegałem siebie: psychologowie wierzyli, że będę manipulował innymi poprzez samookaleczanie lub skrajne reakcje emocjonalne, aby uzyskać pożądane reakcje, takie jak współczucie lub poczucie troski. W związku z tym w terapii tej stosuje się zasadę 24 godzin, co oznacza, że jeśli osoba z diagnozą BPD angażuje się w zachowania autodestrukcyjne lub samobójcze, nie będzie miała kontaktu z terapeutami przez 24 godziny. Zamiast tego ludzie bardziej uwewnętrzniali swój ból, często ukrywając ryzykowne zachowania. Gdyby było tak, że osoby z BPD naprawdę się samookaleczały w imię „szukania uwagi”, to po co robić sobie krzywdę bez niczyjej wiedzy? Zdałem sobie sprawę, że postrzeganie osób z BPD było błędne. To nie znaczy, że angażowanie się w zachowania wysokiego ryzyka w celu uzyskania reakcji od innych nie zdarza się, ale zaburzenie jest tak złożone i nie obraca się całkowicie wokół relacji interpersonalnych.

To, co odkryłam, to że jestem głęboko dotknięta dysregulacją emocjonalną, w której odczuwam emocje w ich pełnej intensywności i że te emocje mogą zmieniać się niezwykle szybko. Może to również nasilać inne współwystępujące zaburzenia, takie jak lęk i choroba dwubiegunowa. To właśnie niezdolność do regulowania tak silnych i szybko zmieniających się emocji w zdrowy sposób może powodować największe obciążenie dla moich związków. Biorąc pod uwagę, że jestem bardzo świadoma negatywnego wpływu, jaki zewnętrzne wyrażanie objawów może mieć na moich bliskich, może to dodatkowo wywołać lęk przed porzuceniem w sensie „ludzie mnie opuszczą, bo moje zdrowie psychiczne jest zbyt trudne do opanowania”. Muszę wtedy żonglować wdrażaniem granic, aby zapewnić sobie i innym dobre samopoczucie, co sprawia, że życie z moim zaburzeniem(ami) jest wyczerpujące. Niestety, doświadczam więcej negatywnych emocji niż pozytywnych, co oznacza, że w moim życiu czuję się tak, jakbym była fizycznie obciążona przez ten przytłaczający smutek. Przeżywam życie doświadczając tego niekończącego się i niezgłębionego nieszczęścia, od którego nigdy nie dostaję wytchnienia. Jest to obezwładniający smutek, który odczuwam każdego dnia i odczuwam go od naprawdę długiego czasu, że regularnie zdarzają się sytuacje, w których zastanawiam się, po co dalej żyć. Intensywność tego, czego doświadczam, wyjaśnia, dlaczego tak często wybucham tak publicznie, ponieważ kiedy rzeczy czują się zbyt przytłaczające, jestem już przy moich maksymalnych możliwościach zarządzania.

Dlatego też, wystawianie symptomów tak na zewnątrz nie równa się chęci zaspokojenia moich potrzeb przez moich bliskich. Hiperświadomość, którą mam – wpływu ciągłego zarządzania kimś zawsze zagrożonym – jest tak wysoka, że prawdopodobnie mam do siebie pretensje za bycie tak ekspresyjnym. Nie mam ochoty manipulować bardziej niż przeciętna osoba, ponieważ nie chcę nadwyrężać moich relacji z bliskimi, a co najważniejsze, moje zachowania są oznaką odczuwania zbyt dużego emocjonalnego niepokoju. Moje zachowania są odpowiedzią na ekstremalny ból emocjonalny, a nie na uzyskanie odpowiedzi. Posiadanie BPD, dla mnie, jest bardziej o emocjonalnej dysregulacji niż błędnych teorii profesjonalistów, które przyczyniają się do szkodliwej stygmatyzacji.

Jeśli ty lub ktoś kogo znasz potrzebuje pomocy, zadzwoń na infolinię kryzysową pod numer 1-800-273-8255 lub wyślij sms „START” do 741741.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.