Co roku Spotify wydaje listę 10 najlepszych piosenek o seksie dostępnych w cyfrowej usłudze muzycznej. Naukowcy zajmujący się danymi Spotify przeglądają wszystkie listy odtwarzania związane z seksem (pomyśl: sklep z zabawkami erotycznymi LoveHoney „Best Songs to Have Sex To”) w serwisie, aby zobaczyć, które utwory są włączone i odtwarzane. Stamtąd, zawężają rzeczy w dół do 10 najczęściej przesyłanych piosenek o seksie. I voilà, lista seks piosenek stworzona.

Tegoroczna lista zawierała dwa utwory Jeremih, dwa utwory Weeknd i dwa utwory Trey Songz – jak również utwory Rihanny, SoMo, Ginuwine i Cheat Codes. Postanowiłem masturbować się do każdego z nich w ciągu tygodnia, aby móc powiedzieć wam z pierwszej ręki, które z nich były warte wprowadzenia do sypialni. (Spoiler alert: większość z nich były.) Masturbacja do dźwięku ciszy może dostać trochę nudne po chwili – przynajmniej, to może dla mnie. Więc miło jest mieć kilka piosenek, na które można wpaść, gdy potrzebuję dodatkowej stymulacji.

View more

1. Rihanna’s „Sex With Me”

Ta piosenka jest idealna na początek każdej seks-kapady – nawet tej z samym sobą. Kiedy słuchałam, jak Rihanna pewnie powtarza słowa: „Sex with me, so amazing”, pomyślałam sobie: „Sex with me is so amazing”. Nie miałam orgazmu do końca trzech minut piosenki, ale czułam się jak cholerna królowa. Więc chociaż „Sex With Me” było fajnym słuchowiskiem podczas masturbacji, to polecam ją – i jej podnoszącą pewność siebie moc – szczególnie do gry wstępnej. Bo szczerze mówiąc, dlaczego nie spędzić trzech minut, czując się sobą (w przenośni, a może dosłownie) przed uprawianiem seksu?

2. Jeremih’s „Birthday Sex”

Słuchałam piosenek w kolejności, więc przeszłam od „Sex With Me” do „Birthday Sex”- piosenki, która po raz pierwszy pojawiła się, gdy byłam w liceum i od tego czasu pozostała certyfikowanym bangerem. Podczas gdy „Birthday Sex” nie jest pierwszą rzeczą, o której pomyślałbym, aby włączyć ją podczas uprawiania seksu (chyba że, no wiecie, są moje urodziny), warty grindowania rytm i sugestywne teksty zdecydowanie nadają nastrój – i zrobiły to lepiej niż jakakolwiek inna piosenka na tej liście.

Jak Jeremih śpiewał słowa „Feels good, but I know you want to cry out”, słyszałem, jak słyszalnie sapię (w dobry sposób). Wyobraziłem sobie siebie mającego DFM (parkietowy make-out) z moim partnerem, a sprawy szybko eskalowały, kiedy Jeremih śpiewał o „zmienianiu pozycji” i „przygotowywaniu się do działania”. Nie trzeba dodawać, że ta piosenka uruchomiła fantazję, która szybko dostarczyła orgazm.

3. SoMo’s „Ride”

Kiedy położyłam się, aby zrobić moją drugą rundę „badań” dla tego artykułu, kopnęłam rzeczy z „Ride” SoMo, które początkowo uznałam za dość rozpraszające. Nie sądziłem, że słyszałem tę piosenkę wcześniej, więc byłem bardziej skupiony na słuchaniu tekstu niż na dobrej zabawie. Ale kiedy usłyszałem refren, zdałem sobie sprawę, że znam tę piosenkę i w pełni zrozumiałem, dlaczego znalazła się na liście.

Z crooningowymi wokalami i tekstami takimi jak „I’m gonna take care of your body,” „Ride” jest idealny do romantycznego, zmysłowego seksu. Moje obawy zniknęły, a ja zatraciłam się w piosence, zatapiając się w łagodnym rytmie. Nie osiągnęłam orgazmu przed końcem piosenki, a to może dlatego, że bardziej lubię agresywny, namiętny seks niż delikatniejszy, bardziej emocjonalny (choć jest czas i miejsce na jedno i drugie). That said, I’d give this one a try the next time I’m sleeping with someone I’m super into.

4. The Weeknd’s „Earned It”

I moved on from „Ride” to „Earned It,” and I’ll admit-when I first saw this track on the list, I was pretty excited. Każda piosenka z soundtracku Fifty Shades of Grey musi być idealna podczas seksu, prawda? Niestety, nie było tak w tym przypadku. Tempo piosenki jest dość powolne, więc nie mogłam wpaść w komfortowy rytm. Plus, wciąż wyobrażałem sobie Ana i Christian uprawiających seks zamiast, no wiesz, ja i mój partner uprawiający seks, i to naprawdę rzuciło mnie. Spędziłem kilka minut na przeczekaniu tego, zanim ostatecznie przeskoczyłem do następnej piosenki. „Earned It” po prostu nie było coraz mnie nigdzie.

5. Trey Songz’ „Slow Motion”

Kolejna piosenka była kolejnym powolnym dżemem, i znalazłem się żałując decyzji, aby odtworzyć listę od początku do końca (zamiast tasowania, czy coś). Trey Songz „Slow Motion” jest dużo jak SoMo „Ride”: idealny dla rodzaju spowolnionego, intymnego romansu, którego niektórzy ludzie pragną w łóżku. Jak ustaliliśmy wcześniej, nie jestem jednym z tych ludzi – więc mając więcej niż jedną delikatną piosenkę na liście czułem się jak overkill. Jeśli zmysłowe połączenie jest twoją rzeczą, „Slow Motion” może być bardziej twoją prędkością niż moją. Ale nie mogłem na to czekać – mój poziom podniecenia szybko zanikał – więc znów przeskoczyłem do przodu.

6. The Weeknd’s „Often”

Przeszedłem do „Often” The Weeknd, które wiedziałem, że będzie zwycięzcą. I rzeczywiście masturbował się do tej piosenki kilka razy wcześniej, i to zawsze dostarczane. Byłem gotowy, aby przełamać moją przegraną passę. Po pierwsze, głos The Weeknd’a jest gorący jak diabli. Słysząc jego jęki-śpiewanie wersów dostaje mnie za każdym razem. Po drugie, teksty są dość graficzne (dużo wzmianek o „p*ssy”). To bez wątpienia będzie włączeniem dla niektórych i wyłączeniem dla innych, i nie trzeba dodawać, że jest to włączeniem dla mnie. To gra prosto do mojej agresywnej / namiętnej rzeczy fantazji, a to pomaga mi wizualizować dokładnie to, co byłoby w dół, gdyby mój partner był ze mną. Zajęło mi to jedną zwrotkę i jeden refren do orgazmu – tak jakby jedną trzecią piosenki.

7. Trey Songz’s „Neighbors Know My Name”

Zaczęłam moją trzecią rundę badań od Trey Songz’s „Neighbors Know My Name”, piosenki, której nigdy wcześniej nie słyszałam. Zajęło mi chwilę, aby się w niej zadomowić, ale kiedy zdałem sobie sprawę, co Songz miał na myśli mówiąc „Neighbors Know My Name”, poczułem się zmotywowany do bycia o wiele głośniejszym. Normalnie byłoby to pozytywną cechą, ale mieszkam w mieszkaniu o cienkich ścianach z dwiema innymi dziewczynami, więc starałam się być cicho. Poważnie jednak, jeśli teksty takie jak: „I swear we breaking our new headboard,” „The love we made, it feels so good, girl,” i „Scream my name, you do it so loud,” nie sprawią, że się rozkręcisz, to nie wiem co sprawi. Nie osiągnęłam szczytowania, ale „Neighbors Know My Name” było doskonałym otwarciem dla piosenek, które nastąpiły później.

8. Ginuwine’s „Pony”

Przeniosłam się na „Pony” Ginuwine’a, klasyk z 1996 roku, który jest o wiele bardziej idealny na nocne wyjście niż na prawdziwy seks. Chwytliwe teksty i kultowy beat wyrwały mnie prosto z tej strefy. Jeśli jesteś w stanie powstrzymać się od ściągnięcia z ust niesamowicie chwytliwego refrenu – „If you’re horny, let’s do it / Ride it, my pony” – i pozostać w tym momencie, jesteś lepszą osobą niż ja. Zmusiłem się do przeskoczenia do następnej piosenki, zanim tak się rozproszyłem, że całkowicie przestałem się masturbować.

9. Cheat Codes’s „Sex”

Następny był Cheat Codes’s „Sex”- oczywisty dodatek do każdej playlisty seksu (zapożycza kultowy tekst Salt-n-Pepa „Let’s talk about sex, baby”), który nie sprawdził się w dziale seksownego ustawiania scen. Bit Cheat Codes był zbyt porywający i klubowy, by przenieść go do sypialni. Nie możesz nawet szlifować do tej piosenki – jak możesz oczekiwać, że będziesz uprawiać seks (lub masturbować się) do niej? Kiedy złapałem się na wyobrażaniu sobie niewinnej imprezy tanecznej z moimi przyjaciółmi, wiedziałem, że nadszedł czas, aby pominąć dalej.

10. Jeremih „All the Time”

Poszłam dalej i puściłam „All the Time” Jeremih’a, co do którego miałam mieszane uczucia. Piosenka jest całkiem fajna, ale dźwiękowo działo się zbyt wiele, abym mógł się skupić na zadaniu. Ze wszystkimi pogłosami wokali i niepotrzebnymi dźwiękami cenzora, byłam poważnie rozproszona i nie dochodziłam do żadnego orgazmu. Wiedziałam, że to już koniec, kiedy Lil Wayne rapował słowa „p*ssy for breakfast” i wyobraziłam sobie talerz z prawdziwym śniadaniem, a nie jakąś seksowną poranną sytuację cunnilingus. Jeśli uważasz, że niektóre z innych piosenek na tej liście są nudne lub proste, być może „All the Time” jest tym rodzajem złożonego utworu, którego potrzebujesz w życiu. Ale to nie działało dla mnie i pominąłem naprzód, gdy trafiłem na znak połowy drogi.

Dałem również zeszłoroczną listę posłuchać, głównie po to, aby zobaczyć, czy jakieś solidne piosenki seksualne spadły z radaru między 2016 a 2017.

Kiedy moja trzecia runda badań nie dostarczyła orgazmu, skonsultowałem się z niektórymi piosenkami seksualnymi, które wcześniej zrobiły listę. Nie było zerowego nakładania się piosenek między playlistami seksualnymi Spotify z 2016 i 2017 roku, a The Weeknd był jedynym artystą, który miał utwory na obu. Nie zawracałbym sobie głowy „Lotus Flower Bomb” Wale’a (rozpraszający wokal), „Crew Love” Drake’a (dziwny przerywany taneczny bit), czy „L$D” A$AP Rocky’ego (zaskakująco słodka piosenka od A$AP Rocky’ego, ale rytmiczne sapanie w tle było po prostu zbyt wiele). Jeśli szukasz, aby rozszerzyć swój wybór piosenek seksualnych, możesz rozważyć sprawdzenie „The Morning” The Weeknd i „Or Nah” Ty Dolla $ign – oba z nich wykonane 2016 playlistę, a oba z nich były na mojej osobistej playlisty masturbacji na chwilę teraz. „The Morning” i „Or Nah” funkcje The Weeknd’s sexy moan-sing i niektóre poważnie salacious teksty. („Do you like the way I flick my tongue or nah?” jest mniej więcej tak oswojone jak „Or Nah”). A słuchanie ich back-to-back doprowadziło mnie do orgazmu w mgnieniu oka.

Werdykt? Większość seks piosenek na Spotify spełnia oczekiwania, a ja już dodałem kilka z nich do mojej listy odtwarzania w czasie seksu. (Aby być uczciwym, teraz dodałem „Sex With Me” Rihanny do wszystkich moich list odtwarzania. To świetna piosenka.) Jasne, niektóre z utworów nie trafiły w sedno, ale reszta wprawiła mnie w nastrój w sposób, w jaki dźwięk ciszy po prostu nie może. Teraz, gdy przetestowałem je solo, jestem podekscytowany, aby wysadzić niektóre z nich następnym razem, gdy jestem z moim partnerem – i jestem zaintrygowany, aby zobaczyć, co przyszłoroczna lista ma w sklepie.

Related:

  • 12 Finger Vibrators That Can Make Manual Masturbation a Lot More Fun
  • How the Hitachi Magic Wand Helped Me Define Queer Sex for Myself
  • Welp, You Can Officially Buy a Jon Snow-Inspired Dildo Sword

Możesz też polubić: Sportowcy CrossFit próbują dotrzymać kroku profesjonalnej baletnicy

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.