Subscribe

lis 16, 2021
Photo: Matthew Busch /Contributor
Image 1 of 6

Kelly i Paul Eisenhauer stracili swoją córkę, Sophie, 30 kwietnia 2019 roku, kiedy urodziła się martwa z powodu problemu z pępowiną. Dziecko było zdrowe do końca i ważyło 6 funtów 11 uncji.

Fot: Matthew Busch /Contributor
Image 2 of 6

Kelly i Paul Eisenhauer trzymają oprawione zdjęcie swojej córki, Sophie, która urodziła się martwa 30 kwietnia 2019 roku. Kelly’s mission now is to use the tragedy of what happened Sophie to help others and prevent

Kelly and Paul Eisenhauer keep a framed photo of their daughter, Sophie, who was stillborn on April 30, 2019. Misją Kelly jest teraz wykorzystanie tragedii tego, co stało się Sophie, aby pomóc innym i zapobiec większej liczbie zgonów z powodu problemów z pępowiną.

Fot: Matthew Busch /Contributor
Image 3 of 6

Po tym, jak Sophie urodziła się martwa w kwietniu, Kelly i Paul Eisenhauer poszli do poradni żałoby. Kelly dowiedziała się więcej o problemach z pępowiną, takich jak ten, który spowodował śmierć Sophie w łonie matki.

Fot: Matthew Busch /Contributor
Image 4 of 6

Od czasu śmierci córki Eisenhauerów, Sophie, Kelly stara się podnieść świadomość na temat niebezpieczeństw związanych z powikłaniami pępowinowymi i potrzebą wczesnego wykrywania, aby zapobiec martwym urodzeniom.

Fot: Matthew Busch /Contributor
Image 5 of 6

Para utrzymuje pamiątkę po Sophie w swoim domu w San Antonio, w tym Królika Pamięci, wykonanego z koca, którym owinęliby Sophie, gdy mieli przynieść ją do domu ze szpitala.

Fot: Matthew Busch /Contributor
Image 6 of 6

Kelly i Paul Eisenhauer zostali zaskoczeni, gdy zaszła w ciążę w wieku 53 lat.

Kelly i Paul Eisenhauer byli zachwyceni, gdy dowiedzieli się, że zostaną rodzicami.

Jej ciąża w wieku 53 lat była całkowitą niespodzianką – ale niezwykle szczęśliwą.

Ale pewnego kwietniowego poranka, w 35 tygodniu ciąży, Kelly dowiedziała się druzgocącej dla duszy wiadomości, która wstrząsnęła życiem jej i Paula do głębi, zmieniając je na zawsze: Serce Sophie przestało bić.

Pępowina zaplątała się i owinęła ciasno wokół jej szyi i klatki piersiowej, dusząc Sophie w łonie matki.

Osiem miesięcy później, nadal zmagając się z żalem, Kelly uczyniła swoją misją edukowanie społeczeństwa na temat niebezpieczeństw związanych z wypadkami pępowinowymi, które wiążą się z zaburzonym przepływem krwi do dziecka, spowodowanym przez węzeł w pępowinie lub inne nieprawidłowości w pępowinie.

Chce również rozwiać piętno wokół martwego urodzenia, tematu owianego milczeniem i społecznym dyskomfortem.

„Ludzie, którzy stracili dzieci opowiedzą ci tę samą historię, jak telefon przestaje dzwonić,” powiedziała. „Ludzie nie wiedzą, co powiedzieć.”

Od czasu utraty Sophie, Kelly nauczyła się, że – wbrew powszechnej mądrości – wypadki z pępowiną nie są rzadkie, „po prostu rzadko się o nich mówi.”

W swoich wysiłkach mających na celu podniesienie świadomości, Kelly zwróciła się o pomoc do emerytowanego położnika i badacza z Luizjany, który napisał książkę „Silent Risk” o niebezpieczeństwach związanych z wypadkami pępowinowymi i o tym, jak można zapobiec niektórym zgonom z nimi związanym.

Cztery dni przed tym, jak Sophie urodziła się martwa w szpitalu w San Antonio, Kelly przeszła badanie ultrasonograficzne płodu. Nie wykryło ono żadnych problemów, powiedziała. Ale wtedy Sophie miała długotrwały atak czegoś, co Kelly uznała za czkawkę. Pielęgniarka zapewniła ją, że nic się nie stało – dzieci często mają czkawkę w łonie matki.

Następnego ranka Sophie przestała się ruszać. To, co według pielęgniarki było czkawką, mogło być czkawką Zofii walczącej o dostęp tlenu do krwi matki.

„Nie byłam o tym poinformowana”, powiedziała Kelly, która od tego czasu dowiedziała się, że czkawka płodu, choć normalna we wczesnym okresie ciąży, gdy płód rozwija pojemność płuc, może być oznaką problemów i niepokoju po 32 tygodniu ciąży.

Kolejne badanie USG wykazało zatrzymanie akcji serca Zofii. Została urodzona tego samego dnia przez cesarskie cięcie. Była zdrowa, z wyjątkiem problemu z pępowiną, i ważyła 6 funtów 11 uncji. Jej ciało było różowe i wyglądało normalnie, z wyjątkiem lekkich siniaków na szyi i klatce piersiowej od ucisku.

Kelly trzymała ją przez godzinę zanim się pożegnała.

Przed zajściem w ciążę z Sophie, Kelly powiedziano, że jest w okresie menopauzy. Miała być ich „cudownym dzieckiem”, jak powiedziała.

Z powodu jej wieku, Kelly, oprócz wizyty u miejscowego położnika wysokiego ryzyka, przeszła również testy genetyczne i inne badania prenatalne.

Kelly została oczyszczona ze wszystkich problemów genetycznych, na które istnieją testy. Rzeczy, które mogą przyczynić się do problemów z pępowiną, takie jak nadmiar lub niedobór płynu owodniowego, nie rozwinęły się. Jedynym czynnikiem ryzyka był jej zaawansowany wiek macierzyński, ale Kelly nie miała żadnych dolegliwości zdrowotnych, takich jak cukrzyca czy wysokie ciśnienie krwi, które są z tym związane.

Płaczący lekarz

Osiem miesięcy, w których nosiła Sophie były „najbardziej radosnym okresem w naszym życiu”, powiedziała. „Gdybym miała skrzydła, mogłabym latać.”

Wierzy, że badanie ultrasonograficzne, któremu poddała się cztery dni przed śmiercią Sophie, mogło wychwycić nieprawidłowości w pępowinie, gdyby zostało dokładniej zbadane lub gdyby wykonano rezonans magnetyczny płodu.

„Lekarze niekoniecznie szukają” problemów z pępowiną, powiedziała.

Kiedy drugie USG odkryło, że serce Sophie przestało bić, miejscowy położnik – którego Kelly nie chce wymienić z powodów prywatności – był równie zdruzgotany. Lekarz zaczął płakać, gdy różdżka przesuwała się po brzuchu Kelly.

„Mój położnik powiedział, 'O mój Boże, nie. Tak mi przykro. Nie ma bicia serca.”

Mąż Kelly, Paul, który był poza miastem na konferencji, kiedy to wszystko się wydarzyło, pojechał do domu wiedząc, że nastąpił „nagły wypadek.” Kiedy tam dotarł, dowiedział się strasznych wieści.

Po śmierci Sophie, Kelly zaczęła badać wypadki z pępowiną, czytając blogi, artykuły, książki, medyczne prace badawcze i rozmawiając z innymi rodzicami, którzy stracili dzieci. Dowiedziała się, jak powiedziała, że Sophie mogła przeżyć, gdyby czkawka była postrzegana jako znak zagrożenia.

W Stanach Zjednoczonych każdego roku jest około 26 000 martwych urodzeń, badania pokazują.

Dr Jason Collins, emerytowany położnik i założyciel Pregnancy Institute w Slidell, La., spędził 25 lat badając wypadki pępowinowe.

Ostatecznie stanowią one około 10 do 15 procent martwych urodzeń. Collins uważa, że około połowie z nich można było zapobiec dzięki odpowiedniemu monitorowaniu i interwencji.

W jednym z opublikowanych przez siebie badań zalecił lekarzom dokładniejsze monitorowanie swoich pacjentów pod kątem umieszczenia i rozwoju pępowiny, z wykorzystaniem ultrasonografii i rezonansu magnetycznego płodu. Poradził im również, aby uważniej słuchali swoich pacjentów, kiedy opisują zmiany w zachowaniu płodu, takie jak przedłużająca się czkawka lub znaczne spowolnienie ruchów lub nadpobudliwość po 28 tygodniu.

„Prosimy rodziców, aby byli swoimi najlepszymi adwokatami”, powiedział Collins, który zapewnia zdalne monitorowanie płodu u niektórych pacjentów za pomocą specjalnego sprzętu, który koncentruje się na oznakach potencjalnego niepokoju związanego z pępowiną.

Collins przyznał, że nie każdy w środowisku medycznym zgadza się z nim, mówiąc, że niektórzy uważają, że takie wzmocnione monitorowanie problemów z pępowiną jest kosztowne, niepotrzebne i niepokojące dla matek.

„Istnieje wiele wymówek, aby nie używać (MRI i innych) technologii,” powiedział. „Ale jeśli można zdiagnozować płeć dziecka w 20 tygodniu, można również zdiagnozować problemy z pępowiną”, powiedział.

Jego celem jest ratowanie życia.

„Wierzę, że wielu martwym urodzeniom można zapobiec”, powiedział.

Żałoba nieznana

Po utracie Sophie, Kelly i Paul znaleźli taką żałobę wiąże się z „nieuporządkowaną stratą”, powiedziała – żadni rodzice nie oczekują, że ich dzieci umrą przed nimi.

Kelly, buddystka od 17 roku życia, powiedziała, że szok spowodowany śmiercią córki popchnął ją „w świat żalu, którego nie znałam.”

„To naprawdę zmieniło moje spojrzenie na świat, moją duchowość,” powiedziała, dodając, że nadal utrzymuje silną praktykę buddyjską i że jej wiara pomogła jej przetrwać. „Niektórzy ludzie mówią: 'Wszystko dzieje się z jakiegoś powodu’. Nie. Nie to.”

Ona i Paul zostali skierowani na terapię żałoby przez organizację non-profit Any Baby Can do Richarda Brake, licencjonowanego psychologa z San Antonio, który specjalizuje się w takich traumach.

Brake powiedział, że rodzice, którzy tracą dziecko lub niemowlę są bardziej narażeni na rozwój „skomplikowanego żalu” – żalu, który trwa dłużej niż normalnie. Pary, które przeżywają utratę niemowlęcia lub dziecka są również bardziej narażone na rozpad ich małżeństwa lub związku.

Pewne elementy sprawiają, że utrata niemowlęcia jest szczególnie trudna, powiedział. Rodzice nie mają banku wspomnień o interakcji z dzieckiem, innych niż ciąża. Szczególnie matka może się obwiniać – czy to ja zrobiłam coś, co spowodowało śmierć? A społeczeństwo po prostu nie rozumie tego rodzaju straty. Brakuje rytuałów związanych z taką śmiercią.

„Ludzie na początku mogą być współczujący, ale to zazwyczaj trwa krótko”, powiedział Brake. „Mogą myśleć, że żałoba nie powinna trwać długo, co wynika bardziej z prostej ignorancji niż podłości.”

Jako doradca, Brake daje rodzicom bezpieczną przestrzeń do rozmowy o ich smutku.

„Po prostu staramy się to nazwać, a także upewnić się, że znajdują zasoby i siłę, aby wspierać się nawzajem przez ten proces”, powiedział.

Brake ma tę radę dla tych, którzy znają kogoś lub parę, która straciła dziecko lub niemowlę: Po prostu zaoferuj, że będziesz słuchać. Usiądź z nimi w ich bólu. Unikaj mówienia takich rzeczy jak: „Cóż, zawsze możecie mieć kolejne dziecko” lub „Przynajmniej macie inne dzieci.”

W miesiącach po śmierci Sophie, Kelly zauważyła, że przyjaciele i znajomi odwracają się od niej, unikają jej. Niektórzy wypowiadali bezduszne komentarze. Temat martwo urodzonych dzieci wyprowadza ludzi z ich strefy komfortu.

„Żyjemy w kulturze, w której ludzie chcą wszystko naprawić, a nie można naprawić” straty dziecka, powiedziała. „Chcemy powiedzieć ludziom, jak według nas powinien wyglądać smutek i jak długo powinien trwać.”

Jej misją jest teraz wykorzystanie tragedii tego, co stało się z Sophie, aby pomóc innym.

„Jeśli możemy uratować życie jednego dziecka i zapobiec temu, aby inny rodzic przechodził przez ten rodzaj żałoby, to nada to śmierci Sophie dodatkowe znaczenie,” powiedziała.

Melissa Fletcher Stoeltje jest reporterką zajmującą się wiadomościami, trendami kulturowymi, ciekawymi ludźmi i wydarzeniami wokół San Antonio i hrabstwa Bexar, jak również w całym Południowym Teksasie. Przeczytaj ją na naszej darmowej stronie mySA.com oraz na naszej stronie dla abonentów, ExpressNews.com. | [email protected] | Twitter: @mstoeltje

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.