Nieżywy wieloryb błękitny wynurzył się na brzegu wschodniego kanadyjskiego miasta kilka tygodni temu i od tego czasu wywołuje niemałe poruszenie. Miejscowi mówią mediom, że obawiają się, że nadęta, śmierdząca tusza eksploduje, a co gorsza, ich obawy nie są bezpodstawne, gdyż „eksplozje wielorybów” zdarzały się już wcześniej. Ale najciekawszą częścią tej historii nie jest to, że to rzadkie wydarzenie ma miejsce na naszych oczach, ale raczej to, że nie słyszymy o potencjalnie wybuchowych martwych ssaków morskich częściej. Po tym wszystkim, etapy rozkładu, że ta tusza jest obecnie demonstruje są dość typowe.

„Uwolnienie ciśnienia jest czasami powolne, a czasami katastrofalne,” mówi Bruce Mate, dyrektor instytutu biologii morskiej w Oregon State University. Mate ma do czynienia z wieloma martwymi wielorybami w swojej karierze, więc widział również swój sprawiedliwy udział nadętych szczątków. „Nagromadzenie gazu jest normalną częścią degradacji tkanki”. Dlatego nie jest on tak bardzo zaniepokojony wielorybem, który wypłynął na plażę w Trout River, w Nowej Fundlandii. „Martwe zwierzęta cały czas wypływają na powierzchnię i unoszą się tam, dopóki ciśnienie nie zostanie uwolnione przez jakiś słaby punkt” – mówi. Słabe punkty to często te, które są już na miejscu, takie jak usta lub odbyt wieloryba. Ale głodne rekiny mogą również przyczynić się do tworzenia tego rodzaju słabych punktów.

Ale dlaczego gaz gromadzi się w tych wielorybów w pierwszej kolejności? Wolfgang Weinmann, toksykolog sądowy na Uniwersytecie w Bernie w Szwajcarii, wyjaśnił w e-mailu do The Verge, że gazy, które gromadzą się w martwych zwierzętach „pochodzą z różnych źródeł.” W tej sytuacji, powiedział, gnicie i fermentacja są prawdopodobnie winowajcami. Podczas gnicia rozpadają się białka w tkankach zwierzęcia. To produkuje wiele „śmierdzących gazów”, napisał Weinmann, oprócz metanu. Powoduje to również upłynnienie organów. Fermentacja, z drugiej strony, jest procesem, w którym różne tkanki wysychają. Powstaje przy tym szereg innych gazów, jak na przykład dwutlenek węgla. Kiedy więc gnicie i fermentacja łączą się ze sobą, można czasem uzyskać spektakularnie rozdętą tuszę. A ponieważ wieloryby mają grubą warstwę tranu pod skórą, powietrze uwięzione w nim pozostaje głównie w wielorybie, dopóki jego skóra się nie rozpadnie – lub dopóki ktoś nie zdecyduje, że nadszedł czas, aby zmniejszyć całe to ciśnienie.

Jeśli chodzi o imponującą naturę tych eksplozji, to naprawdę ma to tylko związek z rozmiarem, mówi Mate. Ponieważ rozkład ma miejsce w tak dużym zwierzęciu, więcej gazu i ciśnienie może budować się wewnątrz jego szczątków. „Nie dostaniesz tego typu ekscytującej lub dramatycznej reakcji, gdy patrzysz na wiewiórkę zabitą na drodze lub szopa wzdłuż drogi”, mówi. „Ale ten sam proces toczy się w wiewiórce, tylko w znacznie mniejszej skali”. I nie popełnij błędu, mówi Mate, ciśnienie budujące się wewnątrz tego zwierzęcia „uwolni się w końcu” – po prostu może to nie być rodzaj eksplozji, którą sobie wyobrażamy. Powolne deflacje, mówi, działa równie dobrze.

Nawet tak, miasto powinno wynająć łódź, aby przeciągnąć tusze do morza, na wszelki wypadek, Mate mówi. Kiedy już wystarczająco daleko od miasta, ktoś może wykonać kontrolowane uwolnienie ciśnienia wewnętrznego wielorybów poprzez wykonanie płytkiego cięcia nożem z długą rączką. „Z mojego doświadczenia”, mówi, „nie trzeba schodzić aż do miejsca, gdzie ciśnienie jest – wystarczy stworzyć słaby punkt i odejść.”

Ale Mate przyznaje, że nawet kontrolowane uwolnienie może być spartaczone. Jeśli ktoś wszedłby zbyt głęboko, wtedy uwolnienie mogłoby być „katastrofalne”, mówi. „Byli ludzie, którzy stali na szczycie tych zwierząt i zostali wyrzuceni w powietrze”. Kiedy tak się dzieje, organy wewnętrzne wieloryba są „czasami wyrzucane na 30, 50 stóp”. Jeśli uwolnienie odbywa się prawidłowo, jednak, tusza powoli opróżnić i zatonąć na dnie, zapewniając tony żywności dla zwierząt poniżej.

Niestety, ten pomysł prawdopodobnie nie będzie siedzieć dobrze z niektórymi mieszkańcami miasta, jak wielu z nich ma nadzieję, aby zachować i wystawiać szkielet wieloryba jako atrakcję turystyczną. To może się jeszcze zdarzyć, ale wczorajsze ogłoszenie Królewskiego Muzeum Ontario, w którym Muzeum powiedziało, że wyśle naukowców, aby odzyskali dwie z dziewięciu tusz wielorybów, które ostatnio wypłynęły w tym rejonie, może pokrzyżować te plany. Miejscowi już wyrazili niezadowolenie z pomysłu rozstania się z rozdętym wielorybem błękitnym. Jenny Parsons, restauratorka z Trout River, powiedziała radiu CBC „As It Happens”: „To nie będzie mały wyczyn przenieść to do Ontario. Idealnie, Parsons chciałaby zobaczyć wieloryba usuniętego ze społeczności, podczas gdy on się rozkłada, a następnie zwrócony, gdy szkielet jest czysty. To, powiedziała, ma więcej sensu niż przeniesienie całej rzeczy do Toronto.

Mate myśli, że utrzymanie szkieletu jest wykonalne – on właśnie to zrobił kilka razy – ale również mówi, że aby to się stało jest drogie i skomplikowane. Zespół, który przygotuje szkielet, będzie musiał usunąć całą tkankę miękką, co oznacza około 85 procent masy wieloryba. Następnie trzeba będzie wymyślić, jak pozbyć się mięsa, co nie będzie łatwe. „Nie można po prostu wrzucić czegoś takiego na tył pickupa i wywieźć na wieś” – mówi. Ale jeśli naprawdę chcą zachować szkielet, mogą to zrobić – „to po prostu bardzo duży projekt.”

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.