Kawa. Nie można z nią żyć, nie można żyć bez niej, najwyraźniej.

Niektóre badania potwierdzają, że ciemne rzeczy są prawdziwym wzmacniaczem mózgu, podczas gdy inne potępiają je jako nic więcej niż narkotyk. Jest to debata, która zdaje się nigdy nie kończyć.

Jednakże pewne jest to, że zbyt duża jej ilość może sprawić, że będziesz roztrzęsiony, nerwowy i niespokojny. To właśnie dlatego rozpocząłem osobisty eksperyment, aby zobaczyć, co się stanie, gdy wyłączę moje uzależnienie od kawy.

Postanowiłem nie odzwyczajać się od niej – ograniczając moje spożycie kawałek po kawałku – ale zamiast tego, aby przejść całkowicie cold turkey przez dwa tygodnie i zobaczyć, co się stanie, psychicznie i fizycznie.

Odniesiona historia

Powiedziałbym, że jestem dość doświadczonym kawoszem. Ukończyłem studia, popijając ją na uniwersytecie – aby szybciej wykonać pracę lub zwalczyć ciężkiego kaca (często jedno i drugie) – po czym przeszedłem na kawę filtrowaną – co najmniej trzy razy dziennie – aby nie zasnąć, być uważnym i czujnym.

Wkrótce znalazłem się opierając się na to dostać mnie przez dzień. Więc, zdecydowałem się wyciąć moje spożycie. Oto co się stało.

Mój poziom energii

Kawa, dla większości, jest świetnym sposobem na uzyskanie szybkiego pobudzenia, pomagając w rozpoczęciu ciemnych poranków i zwalczaniu depresji w biurze. To był sposób, w jaki to widziałem, filiżanka rano dostał mnie do squat rack w dobrym humorze, inny jeden (lub dwa) dostał mnie przez nawet najbardziej ponurych spotkań w pracy, a trzeci pokona 3pm post-lunch slump.

Myśląc o tym, to jest dużo szczytów i przełomów do przejścia w ciągu 24 godzin.

Delikatne niskie i rozedrgane wysokie poziomy zaczynały być zauważane przeze mnie, moją dziewczynę, a nawet moich kolegów. Pytania typu „ile wypiłeś?” wprowadzały poczucie winy do mojej konsumpcji. Prawie natychmiast po rzuceniu palenia zauważyłem zmiany.

Related Story

Zamienienie kawy na herbatę miętową – jedną z niewielu rzeczy, które naprawdę uznałbym za „superfood” – oznaczało, że nie dostawałem mojej porannej poprawki. Wybierałem się na moje sesje zaspany, pchając, wyciskając i podnosząc moją drogę. Jednakże, po godzinie (czasem więcej, czasem mniej) stosunkowo ciężkiego podnoszenia, mój poziom energii wzrastał niebotycznie, bez odrobiny kawy, napoju energetycznego czy przedtreningówki. Całkowicie naturalny haj był rewelacyjny i mogłem się nim cieszyć przez wiele godzin.

Moja Koncentracja

Ostrzegano mnie, że rezygnacja z kofeiny może początkowo prowadzić do ostrych bólów głowy. Przez trzy dni z rzędu wracałem rowerem do domu i już po 20 minutach jazdy ogarniał mnie ostry jak igła ból, który kłuł moje myśli, a nawet prowadził do utraty koncentracji – frustrujący w biurze, ale zabójczy na londyńskich drogach.

Na szczęście, po czwartym dniu, nauczyłem się, że posiadanie szybkiej przekąski przed wskoczeniem na rower – wzmacniający mięśnie beef jerky szybko stał się moim go-to – oznaczało, że te bóle głowy były zwalczane, byłem swerving pokusę cukru i byłem upping moje makra w tym samym czasie. Win-win-win.

Moja czujność

Jako ktoś, kto nigdy nie był nazywany „osobą poranną”, odejmowanie filiżanki kawy, naturalnie, oznaczało, że rzeczy będą znacznie trudniejsze, gdy kogut zapiał. Nie tylko to, ale obawiałam się, że zacznę łaknąć więcej cukru, aby zrekompensować sobie brak kofeiny. Jednak dzięki kilku zmianom, faktycznie zacząłem jeść więcej pokarmów bogatych w składniki odżywcze. Kawa zniknęła, a pojawił się banan przed treningiem.

Related Story

Wtedy, mniej niż tydzień po rozpoczęciu eksperymentu, ku zdziwieniu moich kolegów, całkowicie zapomniałem o moim kofeinowym nawyku. Moja energia, od alarmu o 6:15 rano aż do końca dnia, była zauważalnie bardziej spójna. Miałem jaśniejsze myśli, byłem spokojniejszy, podchodząc do ciężkiego dziennika i większego obciążenia pracą. Przeszedłbym przez dzień całkowicie bezkofeinowy i wyszedłbym na drugą stronę czując się usatysfakcjonowany, a nie wyczerpany.

Mój sen

To, szczerze mówiąc, było tym, na czym zależało mi najbardziej, gdy przypisywałem sobie ten eksperyment. Rzeczy takie jak koncentracja i czujność były ważne, oczywiście, ale bezproblemowe spędzenie siedmiu lub ośmiu godzin było moim głównym zmartwieniem. Na szczęście odstawienie kawy zdziałało cuda. Położyłem się na poduszce i zasnąłem niemal natychmiast, nie myśląc o czynszu, pracy czy pieniądzach. Im dalej posuwał się eksperyment, tym lepszy stawał się mój sen.

Related Story

Zauważyłem również gwałtowny wzrost siły podczas moich sesji treningowych – prawdopodobnie produkt uboczny dobrego snu. Przeskakiwałem o dwa do trzech poziomów wagowych, a moja rozgrzewka stała się moim PB, dzięki czemu moja pewność siebie wzrosła – szczególnie przydatna, gdy pojawił się zimowy blues i motywacja zaczęła słabnąć.

Co dalej?

Jako samozwańczy miłośnik kawy, z radością przyznaję, że prawdopodobnie znów zacznę pić czarną. Planuję jednak ograniczyć się do jednej filiżanki dziennie, około 11 rano. Idealna, aby zwalczyć wszelkie futrzane ślady zmęczenia i wystarczająca, aby rozpocząć mój dzień w pracy, ale to jest miejsce, w którym narysuję linię.

Co więcej, z NHS faktycznie uznając, że trzy do pięciu filiżanek może być prawdziwym przedłużaczem życia, mogę spać bezpiecznie wiedząc, że nie robię żadnych krótko- lub długoterminowych szkód dla mojego zdrowia. Może tylko mojemu oddechowi.

Edward CooperEd Cooper jest zastępcą redaktora cyfrowego w Men’s Health UK, pisząc i redagując o wszystkim, o czym chcesz wiedzieć – od technologii do fitnessu, zdrowia psychicznego do stylu, żywności i tak wiele więcej.
Ta zawartość jest tworzona i utrzymywana przez stronę trzecią, a importowana na tę stronę, aby pomóc użytkownikom w podaniu ich adresów e-mail. Więcej informacji na temat tej i podobnej zawartości można znaleźć na stronie piano.io

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.