Butelka wtryskiwacza z nowym bagnetem

Patrząc wstecz na swoje życie w starszym wieku, będą momenty definiujące, które wywołają uśmiech na twojej zmęczonej twarzy, gdy będziesz popijał Arnolda Palmersa na ganku i wspominał „stare dobre czasy”. Twój pierwszy pocałunek. Dzień ślubu. Pierwsze słowa twojego dziecka. I, oczywiście, dzień, w którym zacząłeś jeździć na bezdętkowych oponach do rowerów górskich.

Przestawiłem się na bezdętkowe około siedem lat temu i nie oglądałem się za siebie. Choć nadal jestem w szoku, że 38% ankietowanych użytkowników Singletracków nadal używa dętek, reszta z nas ma inny zestaw problemów pierwszego świata: znalezienie idealnego uszczelniacza, który będzie trwały. Niektóre uszczelniacze śmierdzą jak stare ryby, inne mają brokat zatykający zawory, a jeszcze inne mają lepki lateks. Wszystkie one mają wspólny problem: żaden z nich nie wytrzymuje całego roku kalendarzowego, i często są niechlujne do uzupełnienia.

Poznaj ideę stojącą za Orange Seal Endurance Sealant with Injector System, płyn zaprojektowany, aby zatrzymać wycieki i trwać dłużej niż wersja Orange Seal Regular.

Pełne ujawnienie: w ciągu ostatnich kilku sezonów, zamieniłem marki uszczelniaczy w oparciu o rekomendacje sklepu i jeźdźca, i używałem Orange Seal Regular Sealant, z którego byłem całkiem zadowolony. Niezależnie od marki, jednak jazda w górach i na pustyni zbiera żniwo na uszczelniaczu i zazwyczaj muszę go wymieniać co 2-3 miesiące, aby uniknąć ryzyka przebicia opony na długiej, epickiej przejażdżce.

Uszczelniacz nie trwa wiecznie. Widoczne tutaj pozostałości wersji Regular po około 10 tygodniach jazdy

Miałem okazję testować wersję Endurance tego lata przez około dwa i pół miesiąca. Nie tylko najwięcej jeżdżę w tym sezonie, ale też temperatury są wyższe i częściej jeżdżę po bezlitosnym terenie, pokrytym skałami i igiełkami kaktusów. Przetestowałem zarówno uszczelniacz Endurance (dostarczony), jak i Regular (zakupiony) w trzech różnych rowerach i to, co odkryłem, zaskoczyło mnie.

Testowałem oba uszczelniacze na następujących oponach w następujących warunkach jazdy:

Dla porównania, zazwyczaj stosowałem wersję Endurance na przedniej oponie, a wersję Regular na tylnej. Ponieważ jednak przez ostatni rok w tych rowerach jeździłem na oponach w wersji Regular, zainstalowałem wersję Endurance w przedniej i tylnej oponie, gdy nadszedł czas wymiany uszczelniacza (w rowerze fat bike), głównie po to, aby zorientować się, jak się „starzeją”. Wiosną/latem/jesienią jeździłem dużo w dół i po szlakach, i byłem bardzo wytrwały dla opon. Naprawdę mocno. Chociaż tylna opona brała większość nadużyć, czułem, że otrzymały równą karę w trudnym terenie i przetestowały granice każdego uszczelniacza.

Po setkach mil jazdy w tym sezonie, miałem tylko jeden katastrofalny płaski, że Orange Seal nie udało się uszczelnić – i to była wersja Endurance. Było to przebicie o 1/4 cala na rogu gałki w oponach Maxxis Minion DHR w moim rowerze DH. Prawdę mówiąc, próbowałem nawet użyć korka do opon, a uszczelniacz nadal nie powstrzymał wycieku. Wylądowałem brzydko na jakichś grubych skałach i pomimo 10 minut słodkiego gadania z uszczelniaczem i modlenia się do lateksowych bogów, musiałem zejść ze wzgórza i znaleźć dętkę (która, jak na ironię, spłaszczyła się także na następnym zjeździe). To dało mi dużo czasu, aby pomyśleć o wszystkich innych mieszkaniach, które uszczelniacz Orange Seal pomógł mi uniknąć, o których prawdopodobnie nigdy się nie dowiem. Przykład: w kwietniu jeździłem 11 dni z rzędu w Moab, Sedonie, Hurricane i Fruita używając Orange Seal Regular i nie miałem ani jednego problemu z oponą. Całkiem niesamowite, biorąc pod uwagę kaktusy, które napotkałem i fakt, że musiałem wymienić te opony zaledwie kilka tygodni później.

Czy to działa?

Dla tych z nas, którzy używają Orange Seal Regular, wiemy, że to działa, więc pytanie brzmi: czy wersja Endurance wytrzyma dłużej i czy działa równie dobrze?

Zanim odpowiem na to pytanie, chcę porozmawiać o kilku innowacjach, które sprawiają, że Orange Seal jest łatwiejszy w użyciu niż niektórzy z ich konkurentów. Pierwszą z nich jest system wtryskiwaczy, który pozwala użytkownikowi na odkręcenie wymiennego trzpienia zaworu, podłączenie przezroczystego węża i wstrzyknięcie Orange Seal bezpośrednio do opony, bez konieczności rozbijania stopki i odklejania opony od felgi. Jest to szybkie, proste i wręcz genialne rozwiązanie… bez konieczności zakupu lub przykręcania butelki z wtryskiwaczem przeznaczonej na rynek wtórny.

Dodawanie większej ilości uszczelniacza Orange Seal jest łatwe, jeśli masz zdejmowany rdzeń trzpienia zaworu i zestaw wtryskiwacza

Jedynym problemem jest to, skąd wiesz, kiedy musisz wymienić uszczelniacz? Firma Orange Seal dostrzegła ten problem i wymyśliła eleganckie rozwiązanie: miarkę do uszczelniaczy. Po usunięciu trzonka zaworu, włóż bagnet do opony (która oczywiście musi leżeć na ziemi z trzonkiem zaworu w pozycji na godzinie 6), wyjmij go i możesz określić, ile płynu znajduje się na jego końcu. Takie proste, a jednak sprytne rozwiązanie.

Miarka to świetny pomysł

Wnioski

Pod koniec mojego 10-tygodniowego okresu jazdy, porównując Endurance z regularnymi wersjami we wszystkich typach opon, oto co odkryłem:

Uszczelniacz Endurance po około 5 tygodniach. Gęsty, jedwabisty i wytrzymały

Długowieczność: Zarówno wersja Regular jak i Endurance miały mnóstwo jedwabistego płynu gotowego do zatkania dziury. Co ciekawe, wyglądały one jednak inaczej. Endurance wydawał się grubszy i miał inny kolor. Uszczelniacz do rowerów grubych wydawał się być najświeższy, a trzeba przyznać, że odbył najmniej jazd i był przechowywany w moim chłodnym garażu przez dłuższy czas. W sumie, wersja Endurance wydawała się świeższa niż wersja Regular.

Kulka z wersji Endurance, zatykająca mały przeciek

Residue: Dla tych z was, którzy są zaznajomieni z tym i innymi markami uszczelniaczy, są różne rzeczy, które się dzieją, gdy uszczelniacz działa, aby uszczelnić wyciek. Z mojego doświadczenia wynika, że wersja Regular zaczyna tworzyć cienką warstwę na warstwie opony, a często również płaszczyzny warstwy, które przecinają przekrój poprzeczny opony, co moim zdaniem pomaga uszczelnić przecieki, ponieważ substancje chemiczne utleniają się i rozpadają z czasem. Wersja Endurance natomiast wydawała się mieć więcej pozostałości po biciu, a nie tak dużo folii, co sprawia, że zastanawiam się, czy nie rozpada się ona wolniej (ale też nie tworzy bariery uszczelniającej małe pęknięcia lub przecieki, dopóki nie dojdzie do większego przebicia). Co ciekawe, wersja Endurance utworzyła również złożony glop uszczelniacza na przypuszczalnym przebiciu… coś, czego nigdy wcześniej nie widziałem w wersji Regular, ale jest powszechnie znane jako „Stan’s Booger” w wersji ich najmocniejszego konkurenta. Ten glop był mocno przytwierdzony do ścianki, miał zwinięty rurkowaty kształt, i o ile mogłem stwierdzić, skutecznie uszczelnił przeciek. Regular był prawie całkowicie wyschnięty w tylnej oponie, a w przedniej był całkowicie suchy po trzech miesiącach. Część z tego mogła być spowodowana wyciekiem, ale wersja Endurance wydawała się dość świeża nawet po 10 tygodniach na wszystkich oponach.

Zapach: W przeciwieństwie do niektórych konkurentów, zarówno wersja Orange Seal Regular, jak i Endurance miały stosunkowo przyjemny zapach, nawet po jeździe w gorącym słońcu przez wiele tygodni.

Przyczepność koralików: Ogólnie rzecz biorąc, opony zachowywały doskonałą szczelność stopki przez cały okres testowy. Tylko jedna z opon, Flowbeist, zamontowana na obręczy Whisky Carbon fat bike, miała problemy z utrzymaniem uszczelnienia przy użyciu wersji Endurance. Wspominam o tym tylko dlatego, że od kilku miesięcy używam wersji Regular na tej obręczy bez żadnych problemów i ani obręcz, ani opona nie wydają się mieć żadnych uszkodzeń, które mogłyby spowodować przeciek. Była to jedyna opona, spośród wszystkich, w których używałem obu wersji, która straciła znaczne ciśnienie (>10psi w ciągu jednego tygodnia).

Oto pozostałości po wersji Endurance, która bardziej się kulkuje niż wersja Regular
Oryginalny Orange Seal, czyli wersja Regular, z cienkimi płaszczyznami folii po około 3 miesiącach jazdy

Overall Impressions

Sealant zależy od tego, gdzie jeździsz, jak jeździsz i w jakim klimacie żyjesz. Jedno jest pewne: obie te wersje Orange Seal działają. Nie jestem jednak przekonany co do tego, czy wersja Endurance wytrzymuje dłużej lub działa lepiej niż wersja Regular. W oparciu o 10 tygodni testów, wydaje się, że tak, ale jestem bardzo zainteresowany w ocenie, jak dobrze to robi 4, 5, a nawet 6 miesięcy do użytku. Endurance jest tylko około $1.00 więcej za 4oz butelki niż wersja Regular, więc osobiście uważam, że może być warto spróbować, wiedząc, że uszczelniacz Endurance działa co najmniej tak dobrze, jak wersja Regular, i najprawdopodobniej trwa dłużej. Koszt jest oczywiście nieistotny, gdy próbujesz uniknąć płaskiej.

MSRP:

  • 4oz: $10.99
  • 8oz: $16.49

Dzięki Orange Seal za przesłanie mieszanki Endurance do recenzji!

Sprawdź więcej zdjęć poniżej, aby uzyskać dodatkowe informacje:

Bliższe ujęcie bagnetu z naciętymi krawędziami, aby pomóc Ci określić, ile potrzebujesz
Rurka do zestawu wtryskiwaczy jest niezwykle łatwa do zamocowania i użycia
Po około miesiącu używania wersji Endurance na tej oponie, szczeliwo bardzo ładnie się oczyściło
Zbliżenie niektórych pozostałości z wersji Endurance na oponie roweru grubego po około 2 miesiącach użytkowania. Widoczne są pewne żyłki, ale nie ma już suchych płaszczyzn folii.
Całkowicie zaschnięte pozostałości z wersji Regular po około 3 miesiącach jazdy w gorące lato
Wersja Regular po 2 miesiącach użytkowania, która ma inny kolor i wydaje się bardziej „zaschnięta”

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.